Dziesięć lat polskiego e-commerce

Dodane:

Karolina Halik Karolina Halik

Udostępnij:

E-commerce pojawiło się w Polsce w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. To wtedy powstały pierwsze sklepy internetowe, katalogi e-sklepów czy platformy aukcyjne. Jak ten segment zmienił się na przestrzeni lat? Odpowiedzi na to pytanie poszukiwał Gemius. 

Zdjęcie royalty free z Fotolia  

Analiza danych z lat 2005-2014 przyniosła firmie odpowiedź na postawione wyżej pytanie. Zebranymi informacji Gemius podzielił się w raporcie.

Allegro niezmiennie na topie

W 2014 roku Allegro.pl odwiedziło sześciu na dziesięciu internautów. Ebay natomiast przeglądało 5 proc. użytkowników sieci, a Aukcjoner.pl – 4 proc. Dziesięć lat temu największą liczbą odwiedzających mogły się pochwalić Allegro.pl z wynikiem 38% internautów, Ebay.com, z którego korzystało 4% oraz Swistak.pl z grupą 3%.

Co u lidera grupy zmieniło się na przestrzeni lat? Obecnie zdecydowana większość transakcji opiera się o model Kup Teraz, poprzednio były to głównie aukcje. – Przez lata widzieliśmy też, jak zmieniał się wizerunek Allegro z wirtualnego bazarku do nowoczesnej internetowej galerii handlowej. Obecnie najlepiej ten trend widać w Strefie Marek – wyjaśnia Mateusz Gordon, ekspert e-commerce w firmie Gemius.

E-sklepy rosną w siłę 

W 2014 roku po raz pierwszy więcej internautów odwiedziło e-sklepy niż serwisy aukcyjne. Dane pokazują, że wówczas cieszyły się one zainteresowaniem sześćdziesięciu procent użytkowników sieci. Obecnie najpopularniejsze w tej grupie są Zalando.pl, które odwiedza co dziesiąty internauta, Euro.com.pl oraz Empik.com (po 8%). Dziesięć lat temu były to strony Koszulki.pl (10%), Merlin.com.pl (9%) i Lideria.pl (5%).

W odróżnieniu od sytuacji, która miała miejsce dziesięć lat temu, obecnie prym wiedzie branża modowa. Poprzednio w internecie można było nabyć głównie koszulki. W tym samym czasie nie zmienił się stan sklepów oferujących książki, płyty i elektronikę. One nadal mają silną pozycję, ale wszechobecna strategia najniższej ceny zmusza dużych graczy do rozbudowywania asortymentu o nowe grupy produktów.

Porównywarki cen tracą na popularności

Analiza wykazuje, że strony WWW, na których można porównać ceny danego produktu w różnych e-sklepach, w ciągu dziesięciu lat największym zainteresowaniem cieszyły się w 2011 roku. Obecnie zainteresowanie spadło z 41 do 37% internautów. Liderem tej grupy jest Ceneo z wynikiem 27%. W tyle pozostają Skapiec.pl oraz Okazje.info.pl cieszące się około 10% popularnością.

W 2005 roku użytkownicy sieci najczęściej porównywali ceny danego produktu w różnych e-sklepach na jednym z serwisów Wirtualnej Polski, tj. Azo.wp.pl, Sklep.limited.pl, Ws.wp.pl, Pasaz.wp.pl, Zakupy.wp.pl, Sklep.wp.pl lub na Skapiec.pl, który odwiedzało wówczas 2% internautów, a który obecnie znajduje się na trzecim miejscu podium.

Pasaże i agregatory promocji przyciągają internautów

Z raportu wynika, że popularnością cieszą się wirtualne odpowiedniki galerii handlowych. Internauci najchętniej odwiedzają Domodi.pl , Homebook.pl i Shopalike.pl. Dekadę temu pasaże handlowe online przeglądał co piąty użytkownik sieci, a najpopularniejszymi miejscami były pasaż na Onet.pl, Totu.pl i E-pasaz.pl.

Dane pokazują również, że coraz więcej e-konsumentów przegląda strony WWW, na których można znaleźć informacje dotyczące aktualnych promocji oraz wyprzedaży zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i internetowych. Obecnie na strony WWW tego typu zagląda co dziesiąty użytkownik sieci.

Zakupy grupowe i opinie coraz mniej atrakcyjne

Tylko 11% internautów zagląda na strony internetowe z zakupami internetowymi. Trzy lata temu była to grupa 33%. Mimo spadku popularności tego segmentu prym w tej grupie niezmiennie wiedzie Groupon.pl. Ekspert Gemiusa tłumaczy że model biznesowy pozostałych serwisów był skazany na porażkę w dłuższej perspektywie. Jego motorem miało być budowanie lojalności klienta, a skończyło się na tym, że głównymi klientami są poszukiwacze promocji.

Spadek popularności odnotowały również strony WWW gromadzące opinie o sklepach i produktach. W latach 2010-2011 odwiedziało je 10% internautów. Dziś jest to tylko 7%. Dla polskich internautów ważniejsze stało się czytanie komentarzy zamieszczone na Allegro, w porównywarkach cenowych oraz opinii znajomych opublikowanych serwisach społecznościowych.

Co dalej z e-commerce?

Obecnie na strony WWW o tematyce e-commerce w ciągu miesiąca zagląda ośmiu na dziesięciu internautów. Z kolei dziesięć lat temu miesięcznie odwiedzało je siedmiu na dziesięciu użytkowników sieci. Jak sytuacja zmieni się w następnej dekadzie?