Francuscy taksówkarze delegalizują UberPOP w dwóch miastach

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Poniedziałkowe oświadczenie właścicieli usługi UberPOP wywołało burzę wśród francuskich taksówkarzy. Amerykańscy przedsiębiorcy planowali wdrożyć działanie aplikacji m.in. w Marsylii i Nantes, na co zawodowi przewoźnicy odpowiedzieli falą strajków.

Osoby, które będą korzystać z UberPOP będą karane

Właściciele aplikacji UberPOP ogłosili w poniedziałek, że zamierzają wprowadzić usługę kojarzenia kierowców z pasażerami w trzech kolejnych miastach we Francji: Marsylii, Nantes i Strasburgu. Wieść o zamierzeniach innowacyjnego przewoźnika wywołała falę oburzenia wśród francuskich taksówkarzy, którzy rozpoczęli strajk. Protesty zakończyły się delegalizacją aplikacji na terenie Marsylii oraz Nantes.

fot. newsroom.uber.com

Lokalne władze zakazały użytkowania aplikacji w powyższych regionach, powołując się na niezgodność z przepisami dotyczącymi transportu zorganizowanego, a osoby, które wciąż będą korzystać z UberPOP będą postrzegane jako bezprawni taksówkarze i karani za to. Ponadto zostanie wzmożona kontrola policji, która będzie namierzać osoby łamiące prawo o zakazie współpracy z serwisem.

Jajkami za nielegalny przewóz osób

Jak poinformował portal VentureBeat, strajki nie obeszły się bez przykrych incydentów. Grupka miejscowych taksówkarzy z Marsylii zamówiła kierowcę za pośrednictwem UberPOP, którego obrzucono jajkami oraz poprzebijano opony w jego aucie. Przyczyną zachowania protestujących taksówkarzy wobec kierowcy była niechęć do „nieuczciwej konkurencji”. Zawodowi przewoźnicy zarzucają osobą przynależącym do UberPOP brak odpowiednich kompetencji oraz brak konieczności inwestowania dużych pieniędzy potrzebnych im do wykonywać swojej profesji. W odpowiedzi na naruszenie, poszkodowany kierowca zgłosił zajście na policji.

To nie pierwsza fala protestów jakie Uber wzbudził wśród taksówkarzy w miastach różnych państw. W Polsce było podobnie, a mimo to amerykański startup funkcjonuje nadal w Warszawie i Krakowie. Co do samej Francji, właściciele platformy zostali już ukarani w 2014 roku grzywną w wysokości 100 tysięcy euro za reklamowanie UberPOP jako usługi służącej do wspólnych i tańszych przewozów. Podobna sytuacja miała miejsce w Hamburgu i Frankfurcie.