Dziesięć dni i półtora miliona pobrań. Tak Cherrypick Games robi gry

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Dotychczas gry produkowane przez Cherrypick Games zostały pobrany przez siedem milionów użytkowników. Marcin Kwaśnica, CEO spółki, chwali się także, że już po kilku dniach od premiery zaczęły na siebie zarabiać. Jak więc robi się takie gry?

Siedem milionów pobrań

Marcin Kwaśnica o Cherrypick Games, spółce którą współtworzy wraz z Michałem Sroczyński i Tobiaszem Koniecznym, mówi że jest niewielkim studiem produkującym przede wszystkim gry na urządzenia mobilne. Dodaje też, że jednym z elementów przewagi konkurencyjnej jego firmy jest realizowanie projektów, które z założenia mają trafić do szerokiego grona odbiorców.

I faktycznie to małe, warszawskie studio, na którego koncie znajdziemy siedem produkcji w tym m.in. Touchdown Hero i Auctioneer, dociera ze swoimi tytułami do wielu użytkowników. Dotychczas gry sygnowane marką Cherrypick Games zostały pobrane przez internautów, zarówno ze sklepu Google Play i App Store’a, aż siedem milionów razy. Zapytaliśmy więc dyrektora generalnego spółki, jak robi się takie gry?

Gra ma trafić do szerokiego grona odbiorców

Poza świetnym pomysłem i równie dobrym wykonaniem, trzeba wiedzieć dla kogo tworzymy nasz produkt. Celem zespołu Cherrypick Games, jak tłumaczy Kwaśnica, jest dotarcie do jak największej liczby osób. Zdaniem prezesa spółki wielu graczy, wcale nie gra regularnie, a z kolei rozrywkę często traktuje, jako odskocznię od rutynowych zadań, czy chwilowe wytchnienie pomiędzy codziennymi czynnościami.

Brzmi to może banalnie, ale bardzo duża ilość niezależnych studiów wybiera zupełnie inną drogę. Próbuje realizować swoje marzenia poprzez tworzenie gier, w które sami chcieliby grać. My mamy zupełnie inne podejście. Tworzymy wysokiej jakości gry, które mają trafiać do osób poszukujących angażującej i przyjemnej dla oka rozgrywki, jednak bez nadmiernych wymagań „na wejściu” – mówi Marcin Kwaśnica.

Pomysł, wykonanie i wstrzelenie się we właściwy moment

Zanim natomiast gra trafi do Google Play i App Store’a, a stamtąd na urządzenia mobilne, najpierw zespół stojący za Cherrypick Games poszukuje pomysłów na jej fabułę. I tu nie ma jednej rady, bo inspiracja może przyjść z każdej strony. Przedsiębiorca tłumaczy, że twórczym impulsem może być zarówno otaczające nas środowisko, nasze pasje, a także nasi znajomi. Nie bez znaczenia są również obowiązujące na rynku trendy, które należy śledzić.

Z kolei gdy mam już pomył, który chcielibyśmy zrealizować, jeszcze przed wykonaniem, powinniśmy przeanalizować jego potencjał. I tu, zdaniem Kwaśnicy, liczy się wyczucie, czy dana koncepcja przypadnie do gust graczom, czy okaże się porażką. Istotny także jest okres wypuszczenia gry na światło dziennie. Szef spółki wyjaśnia, że ten właściwy moment wyczuł kiedy debiutował Touchdown Hero, pierwsza gra Cherrypick Games, której gracz wciela się w amerykańskiego futbolistę.

Właściwy czas, czyli przed finałami Super Bowl

Grę wydaliśmy trzy dni przed finałowymi rozgrywkami Super Bowl. To był wręcz idealny moment na publikację gry, w której głównym zadaniem gracza jest sterowanie zawodnikiem omijającym sportowców z drużyny przeciwnej – mówi. W efekcie Touchdown Hero okazało się komercyjnym sukcesem, a warszawska spółka, dotychczas finansowana z portfeli założycieli, zaczęła na siebie zarabiać.

Kolejny duży sukces studio Cherrypick Games zaliczyło na dziesięć dni po premierze Auctioneera, gry, w której wchodzimy w buty znawcy sztuki biorącego udział w aukcjach. W tym krótkim czasie aplikacja znalazła się na półtora miliona urządzeń wyposażonych w system iOS. Kwaśnica przyznaje, że dzięki podobnym wynikom, które osiągają pozostałe tytuł sygnowane jego marką, produkcje Cherrypick Games w zaledwie kilka dni osiągają zakładany próg rentowności.

Pobierzesz płatnie i bezpłatnie

Póki co warszawska spółka działa w modelu freemium, co oznacza, że użytkownicy mogą bezpłatnie „ściągać” gry z Google Play i App Store’a. Twórcy projektu z kolei pobierają dodatkowe opłaty gdy, któryś z internautów zdecyduje się na wykupie nowych postaci albo chce wyłączyć reklamy. Kwaśnica zapowiada również, że na wirtualne półki sklepowe trafią niebawem także płatne gry.