Krzemowa Dolina – żeby wygrać, trzeba grać!

Dodane:

MamStartup logo Mam Startup

Udostępnij:

Kilka dni spędzonych w Krzemowej Dolinie rozpoczynam od słów, które usłyszałem dawno temu kupując kupon Lotto: “Żeby wygrać… trzeba grać”. Właśnie jestem podczas drugiego podejścia do Doliny. Byłem tutaj ostatnio dokładnie rok temu i dokładnie w tym momencie postanowiłem wrócić.

Kilka dni spędzonych w Krzemowej Dolinie rozpoczynam od słów, które usłyszałem dawno temu kupując kupon Lotto: “Żeby wygrać, trzeba grać”. Właśnie jestem podczas drugiego podejścia do Doliny. Byłem tutaj ostatnio dokładnie rok temu i dokładnie w tym momencie postanowiłem wrócić.

Grafika główna artykułu pochodzi z Fotolia.

Rok temu przyjechałem tutaj ponieważ mój pomysł, w który bardzo mocno wierzyłem, rósł nie tylko w mojej głowie, ale też w liniach kodu. Coś co od tak dawna było we mnie, w końcu nabierało kształtów i Dolina Krzemowa (mistyczne miejsce sukcesu największych firm technologicznych) miało być miejscem, które odpowie mi na pytanie: Czy warto to robić dalej?

Przyjechałem do niej ze źle ułożonym pomysłem, źle wymyślonym modelem biznesowym, z ledwo klejącym się prototypem i czymś co uważam dziś za najważniejsze – determinacją.

Determinacja to coś co pchało mnie dalej z wydarzenia do wydarzenia, ze spotkania do spotkania, z jednej umowy do drugiej i finalnie do sukcesu jakim możemy nazwać znalezienie inwestora, zbudowanie firmy i stworzenie produktu. Po kilku tygodniach wsiadając do samolotu powrotnego nie żałowałem niczego. Byłem wszędzie gdzie można było opowiedzieć o swoim pomyśle (Round Tables). Widziałem się z każdym inwestorem, który zaprosił mnie na spotkanie oraz wystawiałem się na największej w Dolinie Krzemowej konferencji Launch Festival. Podczas niej rozmawiałem z setką osób, które pytały o to czym się zajmuję. Każde spotkanie traktowałem jako naukę.

W tym roku mam okazję przyglądać się innym firmom i jestem przerażony faktem, że często brak im determinacji. Nie wystarczy tu tylko przyjechać. Trzeba korzystać z tego co się tutaj dzieje i bywać wszędzie gdzie się da i poznać wszystkich, których mamy na naszej drodze.

Nie mogę nikomu nic narzucić, nie mogę nikogo do niczego zmusić, ale sukces nie przyjdzie sam. Na sukces trzeba pracować i trzeba go chcieć, bo nie rodzi się z przypadku.

Chodząc po ulicach Palo Alto, San Francisco tymi samymi ścieżkami co Mark z Facebooka czy Steave z Apple, nic nam nie da. Nawet kawa z tego samego Starbucksa gdzie przesiadywali nie będzie w stanie nam pomóc, jeżeli po prostu nie zaryzykujemy – sukces rodzi się z pracy.

Zachowanie asekuracyjne nie ma sensu. Każdy dzień naszego życia, to inwestycja w samego siebie. Należy wykorzystywać wszystkie szanse jakie są wokół nas. Jeśli ich nie ma, to trzeba je tworzyć. Nie macie nic do stracenia próbując swoich sił. Nie wykorzystując swojego potencjału zostaniecie sami, a cały świat wokół ruszy do przodu…

Dzisiaj patrząc na mój zeszłoroczny wyjazd mogę z całą pewnością powiedzieć, że po kilku tygodniach pobytu tutaj ludzie z chęcią, której do dzisiaj nie potrafię opisać i odpowiednio docenić pomogli mi zrozumieć ideę tego co i dla kogo to robię. Pomogli mi zrozumieć modele biznesowe i stworzyć swój oraz doprowadzić chaotyczną myśl do czegoś co dzisiaj jest produktem, z którego jestem dumny.

Determinacja i chęć osiągnięcia sukcesu to piękne rzeczy…

W tym roku będąc tutaj dosłownie kilka dni, udało mi się wygrać w kategorii Windows 8 największy Hackathon w Dolinie. Codziennie spotykam się z przedsiębiorcami i inwestorami. Buduję kontakty i relacje. Byłem też częścią Hackathonu w NASA. Po co? To pytanie tu nie istnieje. Bierzemy szanse i z niej korzystamy. Nazwijcie to jak chcecie – Efekt motyla, Efekt kuli śnieżnej, nieważne.

Jeżeli nie wierzycie w swój pomysł, to nie przyjeżdżajcie tutaj. Jeśli jednak pokładacie w swój startup duże nadzieje, to jest to idealne miejsca dla Was. Przyjedźcie i wykorzystujcie miejsce, w którym będziecie. W Dolinie Krzemowej poznacie twórców ogromnych rzeczy, których używamy na co dzień. Najciekawsze jest to, że są oni chętni do rozmowy z Tobą, a Ty?

Marcin Borecki

Przedsiębiorca, Konsultant, Trener i programista. Cztery lata pracował jako architekt oprogramowania w wiodących projektach dla firm ubezpieczeniowych z całego świata, lecz wszystko porzucił dla pasji do tworzenia innowacyjnych rozwiązań mobilnych. Twórca platformy PlaceChallenge, służącej do budowania rozgrywek gier terenowych. Zwycięzca Warsaw Startup Weekend – Kategoria Publicznosć, New Europe Venture Contest, przedstawiciel Polski na konkursach w Słowenii i Wielkiej Brytanii jako jeden z 20 najlepiej rokujących projektów internetowych w Europie.