Internet of Things stworzy pokolenie idiotów?

Dodane:

Milena Radzio Milena Radzio

Udostępnij:

Świat zmienia się w zawrotnym tempie. Bezustannie powstają nowe rozwiązania żeby sprostać wyzwaniom coraz bardziej wymagających klientów. Miernikami funkcjonalności urządzeń są komfort, czas i prostota użytkowania. Zwłaszcza, zawsze deficytowy i szybko upływający, czas skłania do korzystania z nowych technologii nawet tradycjonalistów.

Zdjęcie royalty free z Fotolia

Technologie przenikają każdy aspekt ludzkiego życia. Od dekad wykorzystuje się formy sztucznej inteligencji praktycznie we wszystkich branżach, a w szczególności medycznych, logistycznych i coraz częściej również w gospodarstwach domowych. Termin sztucznej inteligencji (AI artificial inteligence) został sformalizowany w 1995 r., ale sama idea pojawiła się znacznie wcześniej.

W aspekcie gospodarstw domowych firmy dążą do jak największej samodzielności sprzętu i jego wzajemnej komunikacji. Żartobliwie można powiedzieć, że lodówki, mikrofalówki, tostery i inny sprzęt gospodarstwa domowego mają „dogadywać się” za naszymi plecami. Taki „Internet rzeczy” to znacznie więcej niż umiejętność podłączenia się wszystkich gadżetów do Wi-Fi. To przede wszystkim wygoda użytkowania.

Era smart

Rynek został zdominowany przez urządzenia typu smart. Inteligentne telefony to już standard, jednak wkrótce coraz częściej producenci będą proponowali urządzenia wyczuwające nastrój i porę dnia, smart wagi alarmujące, że właśnie przytyliśmy i ustalające nowy jadłospis skonfigurowane z aplikacją mobilną, Smarter Coffee ekspres robiący kawę zanim jeszcze wstaniemy, a kołdry samoistnie regulujące “przytulność” i miękkość łóżka to już rzeczywistość.

A budzik, zmora wszystkich śpiochów, stanie się przeżytkiem, który spokojnie już teraz można zastąpić specjalnymi aplikacjami typu Withings Aura czy Sleep as Android dostępnymi na smartfona, które analizują cykl snu i budzą w najpłytszej jego fazie. Do tego jeszcze smart piżama, monitorująca organizm i dostosowująca odpowiednio parametry pokoju (temperaturę i natężenie światła), zrobiona z włókien nanocząsteczek odpornych na bród.

I smart narkotyki zaprezentowane w tym roku po raz pierwszy na CES. Urządzenie Thync jest pierwszym na rynku, które potrafi zmienić nastrój człowieka przez stymulacje fal mózgowych. Aplikacja na smartfonie na razie umożliwia dokonanie dwóch stanów psychicznych: uspokojenia i wzrostu energii, które utrzymują się od 2 do 3 dni. To zadziwiająco długo w porównaniu do zwykłych substancji psychoaktywnych, gdzie czas działania to 1-4 godzin.

Komunikacja interfejsowa

Wszystkie prace domowe są wykonywane samoistnie i o wiele precyzyjniej, a my mamy więcej czasu na pracę przy komputerze? Niekoniecznie, bo komputer czy smartfon nie będzie potrzebny do komunikacji. Naukowcy ze Strasburga udowodnili, że tradycyjny sposób korzystania z komunikatorów sieciowych można zastąpić bezprzewodowymi przenośnymi urządzeniami, które dekodują sygnały neuronowe bezpośrednio w mózgu. Już w sierpniu ubiegłego roku zostały opublikowane wyniki eksperymentu interfejsu między mózgami za pomocą Internetu na dystansie Indie – Francja.

Eksperyment polegał na wysłaniu komunikatu zakodowanego zero-jedynkowo. Osoba nadająca wiadomość generowała jedynkę, gdy myślała o ruchu ręką, a zero o ruchu nogą. Zakodowaną wiadomość mailową przez stymulacje magnetyczną odbierał nadawca, a jego myśli dekodowało urządzenie EEG z zainstalowanym algorytmem komputerowym. W ten sposób zostały wysłane komunikaty „hola” i „ciao”. Bardzo wygodne rozwiązanie, ale niebezpieczne. I nie chodzi o zagrożenie życia, tylko możliwość bezpośredniego dostępu pewnych instytucji do mózgów obywateli.

W tym momencie, czasem najlepsze zabezpieczenia ulegają krakerom (często mylnie nazywanych hakerami) sieciowym. A jakby wyglądało włamanie do systemu naszego mózgu, albo wniknięcie wirusa? Żeby uniknąć takiej sytuacji będą potrzebne o wiele bardziej zaawansowane programy zabezpieczające. W takim stopniu zaawansowania technologii ludzie będą mogli porozumiewać się nie tylko między sobą za pomocą myśli, ale również z urządzeniami zewnętrznymi.

Wpływ technologii na człowieka

Ingerencję technologii w stosunki pomiędzy ludźmi niegdyś Albert Einstein podsumował słowami: „Obawiam się dnia, kiedy technologia weźmie górę nad stosunkami międzyludzkimi. Świat będzie miał pokolenie idiotów”. Niewątpliwie nowe technologie zmieniają umysł i sposób funkcjonowania. Samo korzystanie z dotykowego smartfona znacznie bardziej pobudza obszar kory czuciowo-somatycznej (w płacie ciemieniowym) w stosunku do tradycyjnego klawiaturowego telefonu. Zmienia się również sposób zapamiętywania informacji.

Przez stały i łatwy dostęp do zasobów wiedzy nie musimy jej zapamiętywać. Wystarczy, że wiemy, gdzie ją zapisaliśmy. Taki katalogowy sposób zapamiętywania jest bardziej efektywny w świecie chaosu informacyjnego. Mózg jest odciążony z nadmiaru informacji, a znacznie cenniejszą umiejętnością staje się szybkość wyszukiwania i asocjacja danych z różnych mediów. Umysł adoptuje się do otaczającego świata. Konsekwencją czego jest zmiana sposobu postrzegania siebie. Podnosi się samoocena bo zacierają się granice między własnymi zasobami poznawczymi a sieciowymi.

Wiedza sieci zaczyna być traktowana przez mózg jak wiedza własna. Trudno określić zasób prawdziwej wiedzy. Tracimy zdolność koncentracji, wykonujemy kilka rzeczy naraz co uniemożliwia zapamiętywanie informacji na dłużej. Teza, że technologie otumaniają użytkowników wielokrotnie przewija się na forum publicznym. Naukowcy dowodzą, iż proces naturalnej selekcji został zachwiany przez to, że silniejsze jednostki pomagają słabszym. I to osoby mniej inteligentne mają więcej dzieci, zatem „gorszych” genów rozprzestrzenia się więcej, przez co prawdopodobnie spada globalny iloraz inteligencji. Stąd tezy, że jesteśmy coraz głupsi. To hasła jednak trochę publicystyczne. Mocno brzmią w mediach i wzbudzają zainteresowanie.

Brakuje idiotomometru

Nie ma jednak jednoznacznych dowodów, na to że korzystanie z technologii obniża inteligencję ludzi. Zważywszy na fakt, że często samo uczenie się obsługi niektórych technologii lub posługiwanie się nią również stymuluje mózg. Według naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles1 u osób zaawansowanych w posługiwaniu się Internetem, znacznie aktywizowała się część mózgu w okolicach odpowiedzialnych za złożone myślenie i procesy decyzyjne. Nie zmienia to jednak faktu, że technologie odciągają nas od prawdziwego życia i rozpraszają. Są to efekty charakterystyczne dla momentu przełomu technologicznego. Mogą więc mieć charakter przejściowy. Technologie dostosowują się do działania naszego mózgu i odwrotnie.

Nowe technologie na stałe zagościły na świecie. Często wzbudzają kontrowersje szczególnie te ingerujące w ludzki organizm. Wszystko co nowe zawsze budzi obawy, ale niekorzystanie z niektórych udogodnień byłoby zwykłym marnotrawstwem dorobku naukowego.

 

O autorce:

Milena Radzio

Wielka entuzjasta nowych technologii, szczególnie w obszarze neuronalnym. Interesuje się również tematyką ekomarketingu, neuromarketingu i behawioryzmu konsumentów na rynku.