Szybko, żeby wyprzedzić konkurencję. Tak Mark Zuckerberg podejmuje decyzje o akwizycji

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Przed rozpoczęciem rozmów o warunkach transakcji, buduje relacje. Potem określa wspólną wizję i czym prędzej stara się zamknąć sprawę. Mark Zuckerberg nie zwlekał nawet wtedy, gdy miał wydać 19 miliardów dolarów na zakupu WhatsAppa. Do dzisiaj stosuje tę strategię akwizycji.

Na zdjęciu: Mark Zuckerberg, CEO Facebooka | fot. Facebook

Do tej pory Facebook zrealizował 67 akwizycji. Większość z nich to mniejsze transakcje albo takie, których kwoty nie zostały ujawnione. Niemniej na swoim koncie ma także pokaźne inwestycje i wśród najbardziej kosztownych przejęć, pierwsze miejsce zajmuje WhatsApp, którego kupił za 19 miliardów dolarów. Zaraz zanim jest Oculus VR i Instagram. Decyzja o ich przejęciu nie zajęła Zuckerbergowi jednak zbyt dużo czasu.

Wyjaśnia jaka jest jego strategia akwizycji. Składa się z czterech punktów.  

Zbuduj relacje

Nie tylko Facebook miał ochotę kupić dobrze zapowiadający się startup Oculus VR, ale tylko jego właścicielowi udało się w 2014 roku przekonać twórców projektu do przyłączenia się do firmy za dwa miliardy dolarów. Przymierzając się do tej akwizycji, Mark Zuckerberg przeprowadził trwający tydzień due diligence i dość szybko podjął decyzję. Zwykle jednak poświęca więcej czasu na poznanie autorów startupu i stara się z nimi zaprzyjaźnić.  

– Od lat tworzyłem relacje z założycielami i ludźmi, którzy byli zaangażowani w te spółki, tak przynajmniej było z Instagramem i WhatsAppem – powiedział Mark Zuckerberg, cytowany przez Business Insider. Jego zdaniem, to bardzo ważne, aby być blisko z właścicielami firm, które zamierza się kupić. Głównie dlatego, że o ich akwizycji może myśleć konkurencja. Ale mając osobiste relacje z założycielami, jest się o krok przed nią.  

Określ wspólną wizję

Druga rzecz to negocjacje warunków transakcji. Właściciel startupów zwykle chcą sprzedawać swoje spółki za maksymalnie wysokie ceny, co jest zupełnie zrozumiałe. Tego samego oczekiwali pomysłodawcy Oculus VR, który początkowo miał pójść na sprzedaż za cztery miliardy dolarów. Mark Zuckerberg wydał jednak tylko połowę tej sumy, a obie strony i tak były zadowolone. Dlaczego? Bo połączyła je wspólna wizja rozwoju.

Na zdjęciu: Mark Zuckerberg, CEO Facebooka | fot. Facebook

Przedsiębiorca wyjaśnia, że kluczowym aspektem na tym etapie rozmów było wzajemne dopasowanie się, wzbudzenie ekscytacji w pomysłodawcach projektu i uświadomienie im, że razem zdziałają więcej niż w pojedynkę. – Jeśli transakcja dojdzie do skutku, to nie dlatego, że zaoferujemy dużą sumę pieniędzy – dodał. Jego zdaniem, cena musi być uczciwa, ale równie ważne jest, aby zagwarantować osobom po drugiej stronie biurka, że po przejęciu faktycznie pomoże się im w realizowaniu misji jaką obrali.

Razem do celu

Samemu też trzeba mieć pewność, że kupuje się właściwe przedsiębiorstwo. – Przy takich transakcjach jest sporo niepokoju, prawda? Chodzi o to, że jeśli zamierzasz zapłacić dziewiętnaście miliardów dolarów za jedną spółkę i dwa miliardy za drugą, to zdecydowanie musz w to wierzyć – powiedział Mark Zuckerberg. Nie można przeprowadzić akwizycji na pół gwizdka; w innym razie można jedynie żałować zakupu.

Przyznał, że jedna z jego ulubionych taktyk negocjacyjnych opiera się na określeniu wspólnej wizji. Jednak czasami stosuje inne metody perswazji, jeśli sprawdzony sposób zawodzi. Wyjaśnił, że zdarza się mu straszyć właścicieli mniejszych firm trudnościami jakie spotkają ich na drodze do sukcesu, gdy będą działać w pojedynkę. W ten sposób uświadamia im, że lepiej jest przyłączyć się do Facebooka i osiągnąć cel wspólnie.

Nie zwlekaj, bo konkurencja nie będzie

Według właściciela popularnego serwisu społecznościowego, kolejnym aspektem, na który trzeba zwrócić uwagę jest czas i szybkość podejmowania decyzji. Zdarza się bowiem, że o zakupie konkretnej spółki myśli kilka innych podmiotów jednocześnie. Wówczas nie można zwlekać i należy podjąć działania niemalże od razu, aby wyprzedzić ruchy konkurencji. Przedsiębiorca tak zrobił, kiedy chodziło o wielomiliardowe transakcje i o zakup WhatsAppa czy Instagrama, za którymi rozglądały się między innymi Google i Twitter.

– Po prostu niektóre koncerny dają sobie tygodnie albo miesiące na analizy. Ale myślę, że jedna z rzeczy, z której od zawsze jesteśmy dumni i która zawsze dobrze służyła Facebookowi jest zdolność do być elastycznym i szybkie poruszanie się, kiedy chodzi o ważne aspekty. Bardzo dobrze nam to służyło – powiedziała Mark Zuckerberg.