Wystaw fakturę i nie czekaj, aż klient zapłaci. InviPay zrobi to za niego

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Odroczony termin płatności za fakturę zaburza płynność finansową przedsiębiorstwa. Możesz temu zapobiec korzystając z faktoringu albo InviPay, platformy wzajemnych rozliczeń między sprzedawcami, a kupującymi. Gotówkę za fakturę otrzymasz przed upływem wymagalności.

Nie czekaj na zapłatę

Uzyskanie zapłaty za fakturę z odroczonym terminem płatności to zmora dla wielu polskich przedsiębiorców-sprzedawców. A to dlatego, że druga strona transakcji, czyli kupujący, często ma nawet do 120 dni na uregulowanie zapłaty za towar. Co ważne, wciąż wydłużający się termin rozliczenia rachunku, zaburza płynność finansową przedsiębiorcy-sprzedawcy i uniemożliwia optymalny rozwój jego biznesu.

Na zdjęciu: Marcin Pasenik, pomysłodawca InviPay | fot. materiały prasowe 

Jak tłumaczy Marcin Pasenik, pomysłodawca InviPay, lekarstwem na zatory płatnicze ma być stworzony przez niego system wzajemnych rozliczeń między sprzedawcami, a kupującymi. Polega on na tym, że przedsiębiorca, który wystawi fakturę z odroczonym terminem płatności, a jednocześnie korzysta z platformy InviPay, otrzymuję od razu zapłatę za towar, czy usługę nie musząc czekać na płatność do dnia ustalonego na fakturze – te środki przekazuje mu InviPay.

Od 1,99 procent za wystawioną fakturę

Z kolei kupujący jest wówczas zobligowany do uregulowania należności nie przedsiębiorcy, a wyżej wymienionej firmie pośredniczącej. Co istotne, projekt Pasenika wynagradza tych nabywców, którzy nie zwlekają z zapłatą do ostatniego dnia. Gdy rachunek zostanie uregulowany przed terminem wymagalności to otrzyma on zwrot za zakupy nawet do 15 procent w skali roku. Jeśli jednak termin płatności zostanie przekroczony o kolejny cykl rozliczeniowy, zostanie do niego doliczona opłata w wysokości od 1,99 procent.

Przedsiębiorcy-sprzedawcy, podobnie zresztą jak kupujący, muszą liczyć się z prowizją pobieraną przez InviPay. W ich przypadku jest to od 1,99 procent od wartości wystawionej faktury w zależności od jej terminu wymagalności i od 0,99 procent, gdy faktura zostanie uregulowana przez kupującego przed datą wymagalności. Usługa więc do złudzenia przypomina faktoring, który często w swej ofercie mają banki.

InviPay to nie faktoring

Marcin Pasenik zaznacza jednak, że system InviPay wyraźnie się od niego różni. – W InviPay zabezpieczamy wynagrodzenie dla sprzedawcy już na etapie zamówienia, czyli zanim pojawi się faktura. Co ważne, obie strony mogą rozliczyć transakcję nawet jeśli nigdy wcześniej nie prowadziły ze sobą interesów – wyjaśnia. W przypadku faktoringu zazwyczaj obie strony muszą udokumentować historię współpracy zanim skorzystają z usługi i już na wstępie zadeklarować kwoty na jakie będą opiewać faktury.

Zdaniem pomysłodawcy platformy takim warunkom nie sprostają właściciele sklepów internetowych i hurtowni, którzy chcieliby zautomatyzować proces wystawiania faktur z odroczonym terminem płatności w przypadku nowych klientów. – Oni po prostu nie wiedzą z kim, kiedy i o jakiej wartości będą mieli transakcje – mówi Pasenik. Przedsiębiorca jest więc przekonany, że InviPay przypadnie do gustu biznesmenom z sektora e-commerce.

Platforma kompatybilna z systemami księgowymi online

Twórca platformy chwali się również, że od premiery usługi, niespełna dwa miesiące temu, zespołowi stojącemu za projektem udało się pozyskać już kilkudziesięciu użytkowników i pięćset zaproszonych firm, z którymi klienci InviPay chcą się rozliczać. Ponadto w tym czasie platforma została zintegrowana z popularnymi systemami księgowymi online takimi jak: InFakt, fakturownia, wFirma oraz iFirma.

Marcin Pasenik przyznaje, że na razie wszelkie działania biznesowe skupia na rozwoju przedsięwzięcia w ramach rodzimego rynku. Gdy okaże się, że platforma spotka się z entuzjazmem polskich przedsiębiorców, wówczas jej twórca wystartuje w Stanach Zjednoczonych, bo jak wierzy InviPay ma szansę stać się wykorzystywaną na całym świecie metodą płatności.