Agencja PR POiNTB wprowadza 6-godzinny dzień pracy. Chce sprawdzić efektywność pracowników

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Od wczoraj pracownicy agencji PR POiNTB kończą dzień pracy po 6 godzinach. Spółka zdecydowała się zmniejszyć liczę godzin spędzanych w biurze, aby jej podopieczni byli bardziej skoncentrowani na zadaniach. Na razie jednak jest to tylko program pilotażowy, który potrwa przez 3 miesiące.

Na zdjęciu: Honorata Popow, dyrektor zarządzająca POiNTB | fot. materiały prasowe 

– Ta decyzja była owocem wielu rozmyślań i przygotowań. Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie takiego systemu, ponieważ wyniki badań i rezultaty podobnych eksperymentów pozwalają wierzyć, że jest to klucz do zwiększenia efektywności i zmniejszenia presji, która spoczywa na pracownikach – mówi dyrektor zarządzająca POiNTB Honorata Popow.

Większa efektywność i zyski  

Przedstawiciele agencji PR wyjaśniają, że jednym z pierwszych przedsiębiorstw na świecie, które skróciło czas pracy jest koncern motoryzacyjny Toyota. Trzynaście lata temu ta japońska spółka wprowadziła 6-godzinny dzień pracy w swoich salonach zlokalizowanych w szwedzkim mieście Goteborg. Okazało się wówczas, że taki system pracy jest na tyle skuteczny, że zyski firmy zwiększyły się aż o 25 procent.

Na podobne rezultaty liczy POiNTB. – Po 7 latach działalności wierzymy, że skrócenie czasu pracy do 30 godzin w tygodniu może dać takie same efekty, dzięki optymalizacji czasu i zadań. Gdyby skalkulować czas wolny, jaki zyskuje pracownik, okazałoby się że zdobywa około 20 dodatkowych dni wolnych w roku – mówi Honorata Popow.

Bez obaw

Zanim jednak wdrożyła w agencji 6-godzinny dzień pracy, wcześniej przeszkoliła pracowników z metod zarządzania czasem. Do tego zatrudniła nowe osoby i przeorganizowała strukturę organizacyjną, dzięki czemu nie obawia się, że krótszy dzień pracy odbije się negatywnie na efektywności. – Czujemy, że jest to dobra decyzja, która w niedługim czasie pokaże, że stres i wypalenie zawodowe, których najczęstszą przyczyną jest przepracowanie, nie muszą być chlebem powszednim w branży PR – dodaje.

Przedstawiciele firmy tłumaczą, że za takim rozwiązaniem stoi wiele korzyści. Po pierwsze, mniej godzin spędzonych za biurkiem mobilizuje podopiecznych do zwiększenia intensywności działań i tempa wykonywanych zadań. Po drugie, osoby zatrudnione w firmie są bardziej skupione na określonych czynnościach oraz koncentrują się na osiąganiu celów i doprowadzaniu projektów do końca. Po 3-miesięcznym programie pilotażowym zobaczy jakie są jego efekty. Popow obiecuje podzielić się rezultatami.

Mogą pojawić się minusy

Skrócony tydzień pracy wprowadziła także agencja Form Up. Jej pracownicy po przyjściu do biura, piją kawę i chwilę po tym siadają do pracy, aby po siedmiu godzinach pójść do domu. – Pracując osiem lub więcej godzin często sama praca stanowi mniejszą część dnia, a więcej jest ucieczek, między innymi w świat wirtualny i inne sprawy niezwiązane z zadaniami służbowymi – powiedział nam w maju prezes zarządu Form Up Michał Szynal.

Dodał, że na razie nie zauważył negatywnych stron takiego systemu pracy. Jego podopieczni mają więcej czasu dla siebie i na realizowanie swoich celów pozazawodowych. Jednocześnie jest świadomy, że wraz z powiększeniem struktury firmy mogą pojawić się minusy. Chodzi na przykład o kłopot z wdrożeniem nowych osób, które zwykle w pierwszych dniach potrzebują czasu, aby oswoić się z nowym środowiskiem i obowiązkami oraz absorbują uwagę starszych kolegów i koleżanek.

Mimo to Michał Szynal jest dobrej myśli, podobnie zresztą jak Honorata Popow.