Projektant śmieci czy menadżer cyfrowej śmierci. W tych zawodach będą pracować nasze dzieci

Dodane:

Krzysztof Sobczak Krzysztof Sobczak

Udostępnij:

Amerykański badacz przyszłości, Thomas Fray twierdzi, że aż 60% zawodów, w których będziemy pracować już za 10 lat, jeszcze nie istnieje. Potwierdza to Microsoft, szacujący, że ponad połowa dzieci rozpoczynających właśnie naukę będzie zajmowała się tematami, które dziś brzmią jak science fiction.

Choć, jak pokazały badania, najmłodsi wciąż marzą o zostaniu strażakami, astronautami czy lekarzami, zawodowa rzeczywistość będzie wymagała od nich umiejętności poruszania się w cyfrowym świecie i obcowania ze sztuczną inteligencją.

Kreatorzy wirtualnego wizerunku

Profesje takie jak Personal Digital Curator (specjalista, który zadba o nasz wizerunek w sieci) czy Digital Death Manager (menadżer śmierci cyfrowej, który pomoże nam zakończyć naszą wirtualną egzystencję w mediach społecznościowych) brzmią na razie egzotycznie. Wystarczy jednak przypomnieć sobie słowa dziennikarza Oliviera Burkemana, który zaledwie osiem lat temu, w 2009 roku, pisał w „The Guardian”, że większość z nas nie zauważyła, kiedy Internet z dziwnej ciekawostki stał się podstawą naszego codziennego życia. Podobnie będzie z tymi i innymi profesjami, które znalazły się na liście zawodów, jakie powstaną do 2030 roku.

Wykaz stworzyli eksperci od foresightu, czyli naukowego prognozowania przyszłości. Swoje przewidywania oparli na rzetelnych badaniach: analizie zjawisk, które zachodziły w przeszłości i obecnych trendów oraz obserwowaniu, jak zmienia się rynek pracy. Jakie jeszcze zawody znalazły się na ich liście? Simplicity Designer, czyli ekspert do spraw uproszczeń, który będzie pomagać firmom symplifikować ich produkty i procedury, Garbage Designer (projektant śmieci) – osoba zajmująca się znajdowaniem nowych zastosowań dla zużytych już materiałów i przedmiotów oraz nostalgista (połączenie architekta wnętrz z psychologiem), którego zatrudniać będą głównie osoby starsze, aby urządził ich mieszkanie na wzór minionych czasów.

Trener bota

Magazyn „Forbes” dorzuca do tej listy swoje typy, m. in. fit-out coordinator (osoba zajmująca się aranżacją przestrzeni biurowych i sklepowych), HR Generalist (specjalista łączący w sobie kompetencje z zakresu rekrutacji, szkoleń i programów motywacyjnych) i Asset Manager (ekspert w strategicznym zarządzaniu nieruchomościami) uznając je za przyszłościowe zawody szczególnie dla kobiet. Jeszcze do niedawna nikt o takich stanowiskach nie słyszał, dziś coraz częściej pojawiają się w nagłówkach ogłoszeń o pracę. Z tych zaś powoli znikają takie zawody jak: telemarketer, pracownik banku, agent ubezpieczeniowy czy recepcjonista. Ich pracę z powodzeniem wykonywać może bowiem sztuczna inteligencja. Czy to oznacza, że już w niedalekiej przyszłości roboty zastąpią ludzi?

Zdaniem ekspertów z Institute for Future – nie. W raporcie zatytułowanym „The next era of human-machine partnership” piszą, że roboty mają się stać dla człowieka partnerem i asystentem w jego zawodowych obowiązkach. Jestem podobnego zdania, bo tworząc rozwiązania oparte o sztuczną inteligencję wraz z zespołem upatruję szansę na wyręczenie ludzi w najbardziej żmudnych, czasochłonnych i powtarzalnych czynnościach. Najnowsze badania pokazują, że najwięcej korzyści daje stosowanie rozwiązań opartych o sztuczną inteligencję w parze z działaniami człowieka. Co ciekawe boty nie rozwiną się bez udziału ludzi i powstały nawet oferty pracy dla… trenera bota.

Do jego zadań należeć będzie m.in. monitorowanie i analizowanie pracy bota, tak aby ten udoskonalał swoje umiejętności rekrutacyjne.

Przyszłościowe kompetencje

Nie da się ukryć, że uczelnie powoli mają problem z wyborem wiedzy, jaką przekazywać studentom, a HR-owcy coraz mniej zwracają uwagę na dyplomy. Eksperci twierdzą, że dla przyszłego życia zawodowego istotne będzie łączenie umiejętności i wiedzy z różnych dziedzin, a rekruterzy przyszłości będą poszukiwali u kandydatów takich cech jak: umiejętność przystosowania się do nowych warunków, współdziałania oraz krytycznego myślenia.

Tempo zmian jest tak ogromne, że wymaga ustawicznego kształcenia się i zdobywania nowych umiejętności, które trudno jest z wyprzedzeniem zaplanować. – Przygotowujemy obecnie studentów do zawodów, które jeszcze nie istnieją, (…) stosowania technologii, które nie zostały jeszcze wynalezione (…), by w przyszłości rozwiązywali problemy, które w tej chwili nie są jeszcze problemami – podsumowują amerykańscy nauczyciele Karl Fisch i Scott McLeod.

Do zespołu Emplocity szukamy trenera bota. Więcej na temat tej oferty pracy dowiesz się tutaj.

Krzysztof Sobczak

CEO i współzałożyciel spółki Emplocity

Współtwórca systemu opartego o algorytmy sztucznej inteligencji, chatboty oraz zaawansowane przetwarzanie danych, który wspieramy działy HR w procesie rekrutacji, a w szczególności w pozyskiwaniu kandydatów. Swoją praktyczną wiedzę z dziedziny HR/biznesu łączy z kompetencją techniczną.