Chińskie wypożyczalnie rowerów wchodzą do Europy. Podbiją Wielką Brytanię i Włochy

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Chiński startup Mobike rozstawi do końca tego roku wypożyczalnie rowerów na minuty w 200 miastach. Europejską ekspansję zaczyna od Londynu, Florencji i Mediolanu.

Na zdjęciu: rower Mobike | fot. by Chris, Flickr.com CC by-sa 2.0 | modyfikacja: 632×348

Na podbój Europy

Od czerwca tego roku wypożyczalnie rowerów na minuty stoją w Manchesterze, a już niebawem mają się pojawić także na ulicach Londynu. Według przedstawicieli Mobike, już od września będzie można tam wypożyczyć jednoślady, płacąc 50 pensów za 30 minut i dając 29 funtów depozytu. Ale Wielka Brytania nie jest jedynym krajem w Europie, który Chińczycy zamierzają podbić. Już wspominają o Włoszech, zwłaszcza o dwóch miastach.

Mowa o Florencji i Mediolanie. Na razie jednak nie wiemy, kiedy chiński startup uruchomi tam swoje usługi. Jedno z kolei jest pewne: na tym się nie skończy, bo współzałożyciel firmy, Davis Wang, zapowiedział, że do końca 2017 roku planuje prowadzić działalność w 200 miastach. Póki co, działa głównie w Azji, gdzie dobrze sobie radzi.

Mobike w Chinach

Rozmieścił już w milion rowerów w 33 chińskich miastach i nie zamierza zwalniać tempa. Niebawem planuje  pozyskać kolejnych użytkowników w Singapurze. Realizacja tego celu nie będzie jednak prosta, ponieważ w przeciwieństwie do Chin, Singapur ma słabo rozwiniętą infrastrukturę dla rowerzystów. Niemniej przedsiębiorca jest dobrej myśli, bo tamtejszy rząd stara się coś z tym zrobić i zapowiada wybudowanie ścieżek rowerowych o długości około 700 kilometrów.

Do tego za Mobike stoją duże firmy jak Microsoft i AXA Insurance oraz inwestorzy z Foxconn na czele, którzy wpompowali w ubiegłym roku w rowerowy startup ponad 300 milionów dolarów. Nie obawiają się także konkurencji ze strony Ofe, innego poważnego gracza, bo co prawda oferują droższe rowery, ale przy tym bardziej solidne.  

Klienci wybiorą lepszego

– Ostatecznie uważamy, że użytkownicy wybiorą rower i aplikację, które zapewnią im więcej korzyści – mówi szef ds. ekspansji w Mobike Florian Bohnert. CNBC zauważ jednak, że firma, dla której pracuje będzie musiała zmierzyć się z jeszcze jednym problemem. Chodzi o kontrolę jakość rowerów, które były parkowane przez użytkowników w niedozwolonych miejscach. Bohnert przekonuje, że poradzi sobie z tym dzięki unikalnej technologii śledzenia jednośladów opartej o GPS.