Na walizkach i z laptopem na kolanach. Panie opowiadają o cyfrowym nomadyzmie

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Znudziła je praca za biurkiem, więc spakowały walizki i wyjechały. Od kilku lat łączą zdalną pracę z podróżowaniem i nie zamierzają wrócić do korporacyjnego stylu życia. Te panie pokochały cyfrowy nomadyzm.

Odpowiednie zajęcie

Dziewięć lat temu Jodi Ettenberg pracowała w Nowym Jorku jako prawnik korporacyjny. Postanowiła jednak zmienić swoje życie i w efekcie rzuciła dobrze płatną posadę, aby odwiedzić odległą Syberię. Podczas trwającej rok podróży uruchomiła blog Legal Nomads, gdzie do dzisiaj dzieli się z czytelnikami zdjęciami i opowieściami z różnych miejsc na Ziemi oraz kulinarnymi przysmakami. Potem zamiast wrócić do kraju i do prawa, zmieniła swoją karierę i zaczęła żyć jak cyfrowy nomada: łącząc pracę z podróżami. 

Na zdjęciu: Jodi Ettenberg | fot. Facebook

– Jedzenie stało się moją obsesją i najlepszym sposobem na to, aby kontaktować się z innymi ludźmi w nowych miejscach – pisze. Dodaje w rozmowie z The Next Web, że skupiła się przede wszystkim na ulicznym jedzeniu jako czynniku, który pozwala turystom poznać kulturę i specyfikę odwiedzanego miejsca. Pytanie tylko, jak udaje się je godzić zawodowe obowiązki z podróżowaniem. Nie ma niestety prostej odpowiedzi, bo to zależy w dużej mierze od miejsca, w którym aktualnie się znajduje.

Będąc przez jakiś czas na przykład w Sajgonie pisze artykuły między kolejnymi talerzami zupy, natomiast często przemieszczając się po Ameryce Północnej nie ma specjalnej rutyny. Jeśli myślisz o podobnym stylu życia, Jodi Ettenberg radzi, abyś znalazł pracę związaną z podróżowaniem. To może być miedzy innymi nauczanie albo konsulting. Z drugiej strony możesz także zdobyć umiejętności programowania, tworzenia aplikacji mobilnych lub stron internetowych i wykonywać taką pracę z dowolnego miejsca na Ziemi.

Nowa grupa docelowa 

Przez sześć lat Alisa Afkhami pracowała jako freelancer projektując między innymi strony internetowe i aplikacje mobilne na iOSa. Jakiś czas temu zdecydowała, że równie dobrze może to robić z każdego miejsca na świecie i tak od kwietnia 2015 roku jest cyfrowym nomadą. Podróżuje po Stanach Zjednoczonych, ciepłych krajach w Europie i w Azji, gdzie zatrzymuje się na cztery lub sześć tygodni, aby zwiedzać i zarabiać.

Na zdjęciu: Alisa Afkhami | fot. Transfer Wise

Zanim jednak wyruszyła w podróż sporo czytała o takim stylu życia. Czytała między innymi blogi zdalnych pracowników i popularną książkę Tima Ferrissa „4-godzinny tydzień pracy”. Dostosowała także charakter pracy do częstej zmiany adresu zamieszkania. – Musiałam zmienić grupę docelową klientów. Kiedy byłam freelancerką w Londynie przez większość czasu pracowałam z domu dla agencji lub dużych firm. Z mojego doświadczenia wynika, że ten typ klienta oczekuje, abyś był na miejscu; cały zespół jest i ciężko jest go przekonać do zdalnej pracy – pisze dla Transfer Wise.

Co innego startupowcy. Są bardziej elastyczni i sami często pracują zdalnie, więc nie mają problemu ze zdalnymi partnerami biznesowymi. Potem pozostaje tylko wybrać przestrzeń biurową, z której będzie realizować zadania. Alisa Afkhami zdecydowała się na co-work, bo jak twierdzi, w ten sposób ma dostęp do społeczności przedsiębiorców, cyfrowych nomadów i innych inspirujących osób, które mogą pomóc w rozwoju firmy.

Potrzebna jest rutyna 

– Prowadzę firmę z laptopa lub smartfona i żyję na walizkach, podróżując po świecie i doświadczając przygód. Świat jest moim domem – mówi w rozmowie z The Next Web Natalie Sisson, która od nieco ponad dwóch lat podróżuje i pracuje zdalnie. Jest właścicielką firmy The Suitcase Entrepreneur i za jej pośrednictwem tworzy podcasty, wideo i cyfrowe warsztaty dla przedsiębiorców.

Na zdjęciu: Natalie Sisson | fot. The Suitcase Entrepreneur

Można by przypuszczać, że skoro żyje w ten sposób, to jej dzień pracy jest niepoukładany. Nic bardziej mylnego. Wyjaśnia, że przez pewien czas nie mogła wytrzymać w rutynie, ale teraz zdaje sobie sprawę, że prawdziwa wolność jest efektem dyscypliny. Codziennie więc ćwiczy i wykonuje zawodowe obowiązki. Niemniej jej dni pracy różnią się od siebie w zależności, gdzie się obecnie znajduje. Zawsze jednak ma czas na rozmowy z klientami, wywiady, analizy, marketing i zarządzanie biznesem.

Pytana o to, co radzi osobom zmęczonym pracą za biurkiem od godziny 9 do 17, odpowiada, aby zaczęli działać. – Inwestuj w swoją przyszłość i wprowadzaj potrzebne zmiany, abyś żył pełnią życia. Nie potrafię stwierdzić jak dużo ludzi, z którymi rozmawiam, którym doradzam, mentoruję i coachinguję, boi się żyć swoim wymarzonym życiem – mówi. Zwykle robią sobie wymówki i nie są proaktywni. Sugeruje, abyś po prostu stał się cyfrowym nomadą jeśli akurat tego chcesz.