EduKoala – zdobycie pierwszego miejsca dało nam wiarę w projekt

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

O tym, dlaczego warto stosować się do Lean Startup, o wadze naprawiania błędów w aplikacji oraz o zdobywaniu doświadczenia w tworzeniu startupu rozmawiamy z Michałem Karmińskim jednym z pomysłodawców EduKoali.

O tym, dlaczego warto stosować się do Lean Startup, o wadze naprawiania błędów w aplikacji oraz o zdobywaniu doświadczenia w tworzeniu startupu, rozmawiamy z Michałem Karmińskim, jednym z pomysłodawców EduKoali.

Czym jest EduKoala?

EduKoala jest aplikacją edukacyjną wspomagającą naukę języków. Na tle wielu podobnych aplikacji wyróżnia nas zastąpienie standardowego ekranu blokowania ekranem, na którym widzimy słowo po polsku, a pod nim 3 słowa w języku angielskim. Wybranie odpowiedniego tłumaczenia powoduje odblokowanie ekranu. Jadąc samochodem, nie mamy często czasu na szukanie tłumaczenia i w tym wypadku możemy skorzystać z przycisku „Give Up”. Wchodząc do aplikacji, mamy dostęp do przeróżnych trybów wspomagających naukę języków jak quiz, fiszki, lista słów czy ćwiczenie wymowy.

Jaki macie model biznesowy?

Aplikacja jest w pełni darmowa. Z czasem będą budowane dodatkowe możliwości, z których będzie generowany przychód.

Jaka jest historia powstania EduKoali?

EduKoala miała swój początek podczas wcześniejszego projektu KoalaStars. To wtedy wybraliśmy Koalę jako naszą maskotkę. Projekt niestety po 5 miesiącach ciężkiej pracy i wydaniu dużych pieniędzy upadł. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że była to wina niestosowania się do Lean Startup. Porażka zdeterminowała mnie do wymyślenia nowego pomysłu. W tym czasie miałem akurat egzamin z hiszpańskiego i szukałem aplikacji wspomagających naukę. Wpadłem wtedy na pomysł zastąpienia ekranu blokowania.

Gdyby nie wygrana w Startup Weekendzie, pewnie nie podjęlibyśmy się kolejnego projektu po dość dużej porażce. Chcąc tym razem stosować się do Lean Startup, zmieniliśmy nieco nazwę po to, by móc korzystać z wcześniej przygotowanych projektów i grafik. Porównując stronę KoalaStars.com do EduKoala.com, można odnaleźć duże podobieństwo.

Jakie języki obce pojawiają się w quizach w Waszej aplikacji?

W chwili obecnej skupiamy się przede wszystkim na wersji polsko-angielskiej, ale użytkownicy generują już słowniki hiszpańskie czy francuskie.

Ile osób liczy zespół tworzący EduKoale? Jakie funkcje macie rozdzielone w zespole?

W chwili obecnej w zespole pracuje 10 osób, w tym 1 grafik, 6 programistów, 1 project manager i 1 product manager.

Niestety dużo słyszy się o błędach w Waszej aplikacji. Kiedy możemy spodziewać się poprawionej wersji?

EduKoala w przeciwieństwie do gier czy innych aplikacji musi działać cały czas w tle. Nawet najmniejszy błąd wynikający ze złego ifa() powoduje zamknięcie się programu. To jest największa trudność jaką napotkaliśmy, zastąpienie ekranu blokowania nie jest wcale takie proste jak wszystkim się wydawało. Z tego względu cały czas borykamy się z ostatnimi problemami. Jesteśmy na ostatniej prostej do wypuszczenia stabilnej wersji. Planowo powinno to nastąpić w ciągu najbliższego miesiąca.

Mamy dostępną już aplikację na Androida. Czy w przyszłości będziemy mogli jej używać również na innych systemach oraz urządzeniach mobilnych?

Choć aplikacja jest już w Google Play, to zmienia się każdego dnia. Czasami 5 osób pracuje nad jakąś funkcjonalnością przez tydzień po czym jako zespół postanawiamy odrzucić wprowadzoną zmianę. Na etapie, na którym jesteśmy bardzo ciężko przewidzieć ostateczny kształt aplikacji stąd inwestowanie pieniędzy w kolejne platformę, gdy produkt jeszcze nie ma swoich ostatecznych ram jest nieekonomiczne. Rozmawiamy już z podwykonawcami, którzy będą tworzyć aplikację na iPhone’a i Windowsa tak, by byli przygotowani do szybkiego skopiowania aplikacji na inne platformy, kiedy będziemy już na to gotowi.

Jak macie zamiar reklamować swój produkt?

Choć nie reklamujemy produktu widzimy już ruch w aplikacji, którego do końca się nie spodziewaliśmy na tym etapie. Nasza konkurencja z podobnymi produktami ma prawie milion ściągnięć. Zakładamy, że użytkownicy sami odnajdą nas w Android Markecie. Wychodzimy z założenia, że stworzenie lepszego produktu będzie wystarczającą promocją na tym etapie.

Mógłbyś przybliżyć nam statystyki dotyczące popularności aplikacji?

W wyniku dwóch artykułów na antyapps i android.com.pl odnotowaliśmy dość duży pik, który przyciągnął nam nowych użytkowników. Niestety niestabilność aplikacji wpłynęła na dużą liczbę odinstalowań, co objawia się zejściem poniżej maksymalnej liczby aktywnych instalacji na przełomie lutego i marca. Niestety ogromna ilość wersji Androida utrudnia testowanie aplikacji stąd nie było możliwe wyeliminowanie takiej sytuacji. Pozwoliło nam to jednak mocno dopracować produkt i obniżyć ilość raportowanych błędów.

 


 

Tak jak wspomniałeś EduKoala nie jest Twoim pierwszym startupem. Jak zdobywałeś doświadczenie w branży startupowej?

Pierwszą firmę otworzyliśmy w wieku 16 lat nie wiedząc, że istnieje coś takiego jak branża startupowa. Naszym pierwszym projektem była firma pozycjonerska gkstudio.pl, która do dzisiaj jest najbardziej dochodową działalnością. Później otworzyliśmy hosting iswift.pl, który po paru latach sprzedaliśmy. Tak samo skończyła firma windykacyjna mexwindykacja.pl otworzona we wrześniu 2010 roku, którą sprzedaliśmy rok później. Kolejnym projektem funkcjonującym do dzisiaj są mkosze.pl. O branży startupowej usłyszałem odwiedzając pierwszy raz SpeedUp Group z projektem przypominający tello.com. Brak wiedzy, czym jest MVP czy lean startup utrudniały przekonanie funduszu do siebie. Bardzo dużo doświadczenia biznesowego złapałem dzięki AIP Seed Capital, zgłaszając się do projektu 3.1 z projektem eurokram, czyli specjalistyczną usługą dla firm pozycjonerskich.

Uczestniczyliście w warszawskim Startup Weekendzie i Startup Saunie. Co daje uczestnictwo w takich eventach?

Wygrana w Startup Weekend dała nam dużo wiary w projekt, który wymyśliliśmy. Gdyby nie ten sukces, na pewno nie pracowalibyśmy nad aplikacją. Zdobycie pierwszego miejsca zmobilizowało nas do pracy i pozwoliło przeznaczyć dużo czasu na jego ulepszaniu. Po naszych głowach chodziło bardzo dużo pomysłów jak dalej rozwinąć projekt. Po Startup Saunie bardzo szybko poznaliśmy swoje słabości, co pozwoliło skupić się na rzeczach najważniejszych. Była to dla nas nieoceniona pomoc, która bardzo mocno przekłada się na to, nad czym teraz pracujemy.

Z jakich środków sfinalizowaliście EduKoale i czy zaczęliście już na siebie zarabiać?

EduKoala do dnia dzisiejszego jest w pełni finansowana ze środków własnych. Z uwagi na ogromną ilość prac nad aplikacją, do końca roku nie planujemy przekroczyć progu rentowności.

Minęło trochę czasu od wygranych w konkursach i pochwałach od inwestorów. Rozmawialiście z jakimś potencjalnym inwestorem? Możemy niedługo spodziewać się inwestycji w EduKoale?

Choć cały czas finansujemy się z własnych środków, to stabilność finansowa jest w przypadku startupu nieoceniona i pozwala podejmować bardziej ryzykowne decyzje. W chwili obecnej dopinamy ostatnie formalności z AIP Seed Capital.

Możesz zdradzić jakieś kulisy współpracy z AIP Seed Capital? Dlaczego wybraliście ten fundusz i czego od nich oczekujecie?

Po Startup Weekendzie zgłosiło się do nas kilka osób zainteresowanych inwestycją. W tym czasie już dość dobrze znaliśmy się z funduszem AIP Seed Capital i wiedzieliśmy jak działa ich program. Nie ma funduszy idealnych, ale ze wszystkich, z którymi mieliśmy do czynienia AIP Seed Capital wypadało naprawdę najlepiej.

Choć inne osoby oferowały nam identyczne kwotowo inwestycje to ten ma coś, czego mogą im pozazdrościć inne fundusze w Polsce. Mam tutaj na myśli program promowania startupów w Dolinie Krzemowej. Docelowo ma to działać w ten sposób, że startupy, w które zainwestowało AIP będą miały możliwość wylotu na miesiąc do „domu AIP”, w którym odpowiednie osoby będą łączyć nas z inwestorami z doliny. To był główny czynnik decydujący o takim wyborze. Jest jeszcze kilka przewag tego funduszu zalążkowego, ale myślę, że można z tego zrobić osobny wywiad z osobami reprezentującymi Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości.

Nadal w temacie konkursów. Planujecie uczestnictwo w kolejnych?

Dosłownie przed chwilą dostaliśmy informację o zakwalifikowaniu się do Estońskiej edycji Startup Sauny, gdzie zamierzamy zaprezentować mocno zmieniony produkt w porównaniu do edycji Warszawskiej. Wygrać Warmup będzie ciężko, ponieważ Estonia posiada wiele ciekawych startupów, ale będziemy walczyć o wysoką lokatę i może uda nam się dostać do ostatecznego programu.

Wielokrotnie w wywiadach wspominałeś o dobrym przygotowaniu do prezentacji swojego projektu. Skąd czerpać wiedzę na ten temat?

Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. Problemem osób prezentujących swoje pomysły jest często to, że znają oni swoje projekty od A do Z i nie zdają sobie sprawy, że ktoś tego wszystkiego może nie zrozumieć. To, co dla nas jest logiczne, niekoniecznie musi być zrozumiałe dla słuchacza. Przed ważniejszymi prezentacjami staram się konsultować z osobami, które są mało wtajemniczone w projekt i na bazie ich reakcji oceniam czy dany slajd jest potrzebny. Najwięcej nauczyłem się z http://venturehacks.com/pitching, choć tworząc prezentację teraz, mam już nieco zmodyfikowaną wersję tego szkicu.

Ze względu na Twoje doświadczenie w budowaniu biznesów w internecie, co mógłbyś polecić młodym przedsiębiorcom marzącym o swoim startupie? Od czego najlepiej zacząć, bo to pierwszy problem, który napotykają?

Myślę, że każda osoba osiągająca chociaż mały sukces jakim jest rentowna firma, niezależnie od jej wielkości, będzie miała swój własny przepis na sukces. W moim przypadku wszystko zaczęło się od chęci posiadania własnej firmy. Nie jest istotne, czy znamy się na sprawach urzędowych, podatkach czy zarządzaniu. Najważniejsza jest chęć i wola walki, bo prowadzenie biznesu to ciężki kawałek chleba. W naszym przypadku bardzo mocno odciążyły nas Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości. Nawet jeśli młodzi ludzie mają słaby pomysł, to najważniejsze jest jego realizowanie. Niezależnie od tego, czy pomysł wypali, zdobyte doświadczenie będzie niezastąpione przy kolejnej próbie. Ważne jest też znaleźć osobę, która podziela naszą pasję. Mi na całe szczęście się to udało.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy sukcesów! Specjalnie dla naszych czytelników Michał przygotuje relację ze Startup Sauny oraz krótkie wywiady z uczestnikami finałowego konkursu odbywającego się w Helsinkach.