ZaSzybko.pl – terapia szokowa dla piratów drogowych

Dodane:

Łukasz Tokarski Łukasz Tokarski

Udostępnij:

O serwisie, który przyprawił o palpitacje serca tysiące polskich piratów drogowych, rozmawiamy z jego autorem Sergiuszem Rydoszem.

O serwisie, który przyprawił o palpitacje serca tysiące polskich piratów drogowych, rozmawiamy z jego autorem Sergiuszem Rydoszem.


Czym jest serwis ZaSzybko.pl?

Myślę, że dowodem na to, że można czymś jeszcze odbiorców zaskoczyć, proponując im coś zupełnie nowego, a jednocześnie banalnie prostego. Poza tym na pewno czymś, czego się nie spodziewałem: z niewinnego żartu z „przesłaniem w tle” skierowanego do paru kolegów, zrobiło się niezłe zamieszanie.

W zeszłym tygodniu i zapewne w tym też sprawiłeś, że wielu internautom zaczęło szybciej bić serce. Masz wyrzuty sumienia z tego powodu?

Trudno tu mówić o wyrzutach sumienia. Raczej ci, którym serce mocniej zabiło powinni je mieć. W końcu gdyby jeździli bezpiecznie, nie musieliby się obawiać, że fotoradar zrobił im fotkę. Nie wspomnę już o tym, że gdyby przeczytali regulamin od razu wszystko byłoby jasne. Najzabawniejsze jest to, że do Księgi Piratów na stronie wpisało się kilka oburzonych osób tym, że przyszli do mnie z jednego z szanowanych ogólnopolskich serwisów sądząc, że moja strona to realne miejsce do sprawdzania wykroczeń. Szkopuł w tym, że to właśnie ów serwis wyraźnie napisał, że ZaSzybko to żart. Redaktorzy zrobili to też jednak dość przekornie, bo dopiero na 6. podstronie, nie dając przy tym bezpośredniego linka do mojej strony. Widać mam więc rację – ci najbardziej oburzeni nie doczytali artykułu do końca, tylko poszli na żywioł i „z palca” wklepali adres do przeglądarki. Skutki były dla nich podwójnie dotkliwe. Wnioski niech wyciągną wszyscy sami.

Skąd pewność, że większość osób, które wejdzie na stronę wpisze numery rejestracyjne swoich samochodów?

To jest właśnie magia internetu. W większości przypadków wszyscy we wszystko wierzą. Skoro napisano na stronie, że żeby sprawdzić trzeba podać, to podam. Tym bardziej, że szybko i za darmo. W skrypcie nie robiłem nawet sprawdzania, czy pole formularza jest wypełnione. Jak ktoś nie wpisze numeru, to też dostanie wyniki – te same co inni. Z logów wynika jednak, że ponad 99% osób spędziło na tej podstronie ponad 5 sekund. Nie ma na niej co czytać, więc numer został raczej wpisany. Mogłem przecież stronę wzbogacić o wyłudzenie adresu email w celu sprawdzenia bazy – wynik mógł być przesłany mailem. Nie zrobiłem jednak tego, bo chciałem zostać w 100% czysty. Gdybym jednak tak uczynił, to miałbym pokaźną bazę „żywych” adresów mailowych, za którą też można dostać przyzwoite pieniądze. O wprowadzeniu opłaty za usługę w postaci SMS-a za 1PLN+VAT już nawet nie wspomnę. Mam nadzieję, że do kogoś dotrze, na jaką „minę” mógł się wpakować.

Możesz nam powiedzieć, za ile potencjalnych zawałów serca i zawrotów głowy jesteś odpowiedzialny? Ilu piratów drogowych pozbawiłeś spokojnego snu? 😉

Rozumiem, że pytasz o statystyki. Do tej pory rekordowy dzień to ponad 57 tysięcy unikalnych wizyt (niemal 359 tysięcy odsłon stron). Obecnie ilość wizyt waha się w przedziale od 28 do 42 tysięcy unikalnych odwiedzin dziennie. W przeciągu czterech dni strona wylądowała na 1581 miejscu w Polsce i 326,703 miejscu na świecie wg Alexy. Niezły wynik jak na 8 stronicową witrynę w HTMLu. Linki pojawiają się na wielu forach (nie tylko motoryzacyjnych), stronę „polubiło” niemal 7 tysięcy osób na FB. Serwis został też „odnotowany” na głównych stronach takich serwisów jak gazeta.pl, Orange.pl czy policyjni.pl. Nie mogę też nie wspomnieć i nie docenić wykop.pl, od którego tak naprawdę wszystko się zaczęło.

Uzmysławiasz internautom, że czytanie regulaminów na stronach www jest dobrym pomysłem. Czy takie przesłanie jest wynikiem oszustwa lub wyłudzenia, którego ofiarą padłeś? Jeżeli tak, to jakiego?

Całe szczęście sam nie dałem się nigdzie nabić w butelkę. Jednak dwoje moich znajomych miało wątpliwą przyjemność zapisać się do owianego złą sławą serwisu, kończącego się na „-aczek” (celowo nie podaję pełnej nazwy strony, bo zaraz ktoś nie doczyta mojej wypowiedzi do końca i poleci się tam zarejestrować, bo 10 dni jest „za darmo”). Dodatkowo, czytając fora często spotykam się z rozgoryczeniem osób, które dały się złapać w pułapkę np. promocji domen za 0PLN, które później zgodnie z regulaminem trzeba przedłużyć za kosmiczną kwotę (zamiast kupić za 12 PLN w porządnej firmie i mieć spokój), czy innych „darmowych” okazji, które w rezultacie kosztują ich dwa razy więcej. Pułapek w internecie czai się całe mnóstwo! Poza tym nie należy zapominać, że ZaSzybko promuje także bezpieczną jazdę. Jedź tak, aby nie musieć szukać się w bazie!

Czy udało Ci się coś na tym wszystkim zarobić? Widzieliśmy, że podpiąłeś pod stronę trochę reklam.

Pozwól, że zacznę od czegoś innego. Nie wiem, czy ktoś to w ogóle zauważył, ale strona ma specyficzną budowę. Nie ma w niej żadnego menu nawigacyjnego – nawet logo nie jest linkiem. Zrobiłem to celowo. Jeśli na pierwszej stronie nie klikniesz w regulamin, to po tobie – przepadłeś. Zostajesz wciągnięty w grę, która od razu wiadomo, do czego doprowadzi. Dopiero na końcu kubeł zimnej wody i mam nadzieję, że chwila zastanowienia. Wracając do reklam: serwis nie jest nastawiony na zarabianie. Reklamy umieściłem jedynie na stronach, na których wszystko już jest jasne. Ze względu na swój „przelotowy” charakter strona ma fatalny CTR na poziomie 0.10% – to nie wróży nic dobrego. Dodatkowo CPC z polskiego ruchu w tej „branży” też jest niskie. Nie powiem, że nie zarobiłem nic – na opłatę za serwer VPS na którym stoi strona, na jakiś czas wystarczy, ale największą okazję zarobienia na stronie, którą miałem odrzuciłem – po dwóch dniach rekordowych odwiedzin ktoś zaproponował mi odkupienie ruchu z domeny.

Czy robiłeś już wcześniej podobne serwisy?

Zawodowo zajmuję się nieco inną gałęzią IT, a przygodę z internetem i tworzeniem stron traktuję jako hobby. Mam kilkadziesiąt domen, które czekają na kupca albo będą zagospodarowane oraz kilka mniejszych lub większych stron/serwisów po polsku i po angielsku. Różnica jest jednak taka, że do tamtych stron od samego początku podchodziłem poważnie. Ta miała być żartem z mądrym przesłaniem, który powstał dosłownie w jeden wieczór – 3 lub 4 godziny łącznie z wybieraniem nazwy domeny.

Czy masz w planie kolejne takie strony? Jeżeli tak, to jaka będzie tematyka?

Zdaję sobie sprawę, że ZaSzybko będzie internetową „pięciominutówką” i już niebawem, jeśli ktoś zamieści link na jakimś forum, w odpowiedzi dostanie: „stare”, „było już”. Jednak póki generuje spory ruch, mam zamiar jeszcze stronę nieco rozbudować, aby zachęcić odwiedzających, którzy się na mnie nie obrazili do powrotu. Poza tym mam kilka pomysłów na nowe serwisy. Jeden z nich będzie poniekąd tematycznie powiązany z ZaSzybko.

Powiedz, czego możemy Ci życzyć? Może jest coś, co chciałbyś przekazać naszym czytelnikom?

Czytelnikom MamStartup.pl życzę przede wszystkim, aby nigdy nie musieli szukać pomocy po nieprzemyślanym zaznaczeniu okienka „akceptuję regulamin” oraz aby wszystkie fotoradary w Polsce zbankrutowały, bo nikt nie będzie przekraczał prędkości. Sobie życzyłbym kolejnych udanych pomysłów w ramach mojego hobby.