Rozmowy z konkurencją w Dolinie Krzemowej

Dodane:

MamStartup logo Mam Startup

Udostępnij:

Podczas TechCrunch Disrupt postanowiłem dowiedzieć się co robi moja konkurencja. Analizuje rynek na jakim działam dość regularnie i zdaje sobie sprawę, że jest mnóstwo aplikacji edukacyjnych poruszających zagadnienia językowe.

Podczas TechCrunch Disrupt postanowiłem dowiedzieć się co robi moja konkurencja. Analizuje rynek na jakim działam dość regularnie i zdaje sobie sprawę, że jest mnóstwo aplikacji edukacyjnych poruszających zagadnienia językowe. Z firm, które znam uznałem, że największym zagrożeniem dla nas jest MindSnacks oraz Yogome.

Obie pochodzą z Doliny Krzemowej, obie były opisywane na Techcrunchu i obie uczestniczyły w amerykańskich akceleratorach. Kiedy wypełniam zgłoszenia do konkursu czy przygotowuje prezentację dla inwestorów wymieniam właśnie tych graczy. Wymienione firmy udało mi się spotkać przy okazji eventu. Na konferencji znalazły się też inne podobne projekty, ale kiedy rozmawiałem z tymi dwoma, odczuwałem strach, czułem jakby zaraz mieli zabrać cały pomysł. Nie potrafiłem przyznać, że też działam w podobnej branży i starałem się od nich wyciągnąć jak najwięcej informacji dotyczących tego co planują. Tutaj potwierdza się zasada, że jeśli się wystawiasz to inni wybierają Ciebie – wspominałem o tym we wcześniejszej części.

Dolina Krzemowa to jednak mała społeczność ludzi. Znajomy umówił mnie na spotkanie z uczestnikiem 500 Startups, Nacho Rovirosa, który pojawił się z dziewczyną. Nagle okazało się, że ta ładna meksykanka pracuje w Yogome. Trochę już opowiedziałem o EduKoali, więc kiedy się o tym dowiedziałem odjęło mi mowę. Przerażenie, wizja przejęcia naszych pomysłów, skopiowanie naszych założeń – to odczułem dowiadując się o tym czym zajmuje się na co dzień moja rozmówczyni. Kiedy ona się uśmiechała grając w MyKoalę, ja nie wiedziałem co powiedzieć dalej. Rozmowę kontynuował Nacho opowiadając mi o kolejnych rzeczach, których nauczył się w 500 Startups, a ja co chwilę spoglądałem na jej dłonie obsługujące aplikację chcąc natychmiast zabrać jej telefon.

Zakładam, że większość osób nie zna dokładnie tej firmy, więc przybliżę czym się zajmują. Yogome tworzy aplikacje edukacyjne. Posiadają kilka gier, a jedną z ich aplikacji jest gra ucząca języka hiszpańskiego. W pewnym momencie Nacho proponuje umówienie mnie z twórcą Yogome na co stwierdziłem, że to chyba nie jest najlepszy pomysł bo jesteśmy konkurencją. Oboje spojrzeli się na mnie dość dziwnie. Kiedy przeglądałem ich aplikacje wcześniej odnosiłem wrażenie, że są naszym konkurentem. To czego do tego momentu nie rozumiałem to różnice jakie dzielą EduKoalę i Yogome. Ich firma kieruje produkt przede wszystkim do dzieci w wieku 4-6 lat, a klientami są rodzice, którzy dają dziecku swojego iPhonea czy iPada. W większości zmagamy się z podobnymi problemami, takimi jak: dotarcie do użytkownika, zaangażowanie go w rozgrywkę, a jednocześnie przekazanie wiedzy i nauczenie czegoś. Jedna różnica, czyli określenie odmiennej grupy docelowej, powoduje, że nie do końca jesteśmy konkurentami wg mieszkańców Doliny Krzemowej. Możemy tak naprawdę współpracować i wymieniać się doświadczeniem. Aplikacje EduKoali tworzone są dla innego użytkownika ostatecznego i nie są wstanie dotrzeć do grupy Yogome bez znaczącej ilości pracy i tak samo jest odwrotnie.

Ostatecznie Manolo Diaz, CEO Yogome, zaprosił mnie na sushi w Mountain View. W miłej atmosferze wymieniliśmy się doświadczeniem dotyczącym gier, developowania na iOS i Androida, monetyzacji czy marketingu. Przez kolejne 30 minut analizował aplikację tłumacząc mi co dokładnie muszę zrobić i czego nauczyli go w 500 Startups. Ten moment był dla mnie kluczowy, bo nasza aplikacja była skierowana odrobinę do dzieci i odrobinę do nastolatków. To czego nauczyłem się podczas tego lunchu to poszukiwanie formuły. Nie jest ważne czy masz najlepszy produkt i nie jest istotne czy umiesz go zrobić najtaniej. Najważniejsze jest, żeby umieć go wypromować i dostarczyć do odpowiedniej grupy docelowej. Żeby to zrobić musisz mieć jasno sprecyzowany i zawężony target, bo nie da się robić jednego produktu dobrego dla wszystkich.

Formuły poszukują wszyscy inwestorzy w Dolinie Krzemowej, bo bez niej nie jesteś wstanie się skalować. Chodzi przede wszystkim o odpowiedzenie na proste pytanie: Jak użytkownicy mają się dowiedzieć o Twojej aplikacji?. Jadąc do USA odpowiadałem, że zdobędziemy userów przez PR, jej wirusowość i będziemy wysoko w Google Play. Problem jest taki, że zanim się znajdziesz wysoko w rankingu musisz coś zrobić wcześniej, musisz znaleźć formułę. Dlaczego MindSnacks zdobyło 6 mln dolarów w drugiej rundzie finansowania? Nie dlatego, że mają rewelacyjny produkt, bo w Dolinie można znaleźć tego typu aplikacje, ale w przeciwieństwie do innych potrafili zdobyć 4 miliony instalacji. Formuła jest inna dla większości firm, ale jest coś co odpowiada za sukces „Angry Birdsów”, bo gry oparte na takiej fizyce już były. Jest coś co odpowiada za sukces „Where is My Water?” i tego wszyscy musimy szukać dla swojego biznesu.

Chęć współpracy firm z tego samego sektora jest czymś wyjątkowym dla Doliny Krzemowej co jest trudne do natychmiastowego wdrożenia dla Europejczyka. W tym jednym miejscu na świecie czasami warto spróbować. Przy odrobinie szczęścia możemy się dużo nauczyć od ludzi zmagających się z identycznymi problemami, tak jak udało się to mi.

Michał Karmiński, EduKoala

Młody przedsiębiorca, pełniący obecnie funkcję CEO EduKoali. Pierwszą firmę otworzył w wieku 16 lat. Prowadzi kilka firm z branży internetowej, ale poniósł też wiele porażek. Nadal tworzy startupy, a obecnie wraz z zespołem EduKoali bierze udział w akceleratorze Startup Sauna. Projekt EduKoala zgarnął większość nagród podczas Startup Weekend Warsaw.