Marketing automation. Liczy się efekt

Dodane:

Informacja prasowa Informacja prasowa

Udostępnij:

Każdy marketer stara się jak może, aby dostarczyć handlowcom dostateczną ilość dojrzałych do zakupu leadów. W tym celu wykorzystuje różne sposoby, by utrzymać z nimi więź, dowiedzieć się więcej o potrzebach i zdobyć ich sympatię.

Pochłania to sporo czasu, a w przypadku braku odpowiednich narzędzi, również energii pracowników. A zatem czy można zmniejszyć koszty i jednocześnie przybliżyć się do upragnionego celu?

Dzisiejszy marketing zmienia się w tempie ekspresowym. Nowe narzędzia i sposoby komunikacji rosną jak grzyby po deszczu, jednak nie wszystkie z nich sprawdzają się w każdym biznesie.  Niezależnie od tego, jak bardzo pragniemy osiągnąć konwersję, musimy wykazać się odpowiednią dozą wytrwałości i skupić się na kilku, jednak tych najbardziej rokujących rozwiązaniach.

Wciąż niedoceniona automatyzacja

Chociaż ostatnio wiele mówi się o wielokanałowości i automatyzacji marketingu, niewielu marketerów w Polsce korzysta z ich dobrodziejstwa. Jak wynika z Badania Użytkowników Poczty Elektronicznej (SARE, 2016), tylko 17% ankietowanych wdrożyło do tej pory narzędzia marketing automation w swoich działaniach! Zadziwia też fakt, że polskie firmy nie widzą poprawy wyników sprzedaży po zastosowaniu automatyzacji, podczas gdy badania zagranicznych firm pokazują coś przeciwnego. Większość zagranicznych przedsiębiorstw odnotowuje wyraźny wzrost sprzedaży po wprowadzeniu automatyzacji (Marketo & Ascend2 „Marketing Automation Strategies for Sustaining Success”, 2015). Najwyraźniej nasz młody rynek potrzebuje jeszcze czasu. Nadzieja na korzystanie z tego narzędzia w Polsce tkwi w 39% badanych osób, które według raportu SARE, planują w przyszłości korzystać z marketing automation. 

Czy warto inwestować w kolejny system?

Do zastosowania marketing automation potrzebujemy nie tylko chęci, ale przede wszystkim oprogramowania, na które trzeba przeznaczyć część swojego budżetu. Pytanie brzmi, czy warto?

Warto! Około połowa ankietowanych twierdzi, że taki system pomoże im w wykonywaniu powtarzalnych działań, usprawni targetowanie i kontakt z klientami, którzy poczują się docenieni, dzięki zaplanowanym akcjom i strategiom komunikacyjnym. Odciąży to pracowników, którzy dzięki zaoszczędzonym godzinom mogą zaplanować kolejne działania. Inne badania wskazują na to, że firmy korzystające z oprogramowania marketing automation generują dwa razy więcej leadów niż pozostałe, które posiadają jedynie zwykły program pocztowy (Autopilot, Marketing Automation Performance Report,  2015). Oszczędza to nie tylko czas, ale również pieniądze.

Sposób na leada

Znaczna część marketerów nie wie, jak przekształcić leada w realnego klienta. Lead nurturing nie jest rzeczą oczywistą i łatwą, bywa mylony z przypadkowym wysyłaniem niesprecyzowanego contentu do całej grupy zgromadzonych w bazie kontaktów. Skutkuje to nie tylko zniechęceniem odbiorcy, ale również utratą zaufania do marki. Zaplanowanie dobrych i skutecznych kampanii kosztuje nas sporo czasu, dlatego przydatna może okazać się automatyzacja. Dzięki niej powstają sprecyzowane i starannie zaplanowane wiadomości, trafiające do zainteresowanych danym produktem osób. Tym samym następuje przesunięcie danego kontaktu na dalsze etapy lejka sprzedażowego, tak aby dojrzał do zakupu.

Dasz radę!

To nie musi być trudne. Na rynku istnieją oprogramowania zapewniające automatyzację i jedocześnie integrację działań oraz danych z wielu systemów. Wystarczy najpierw zaplanować stałe działania za pomocą jednego programu. Porzucone koszyki, propozycje zakupu kolejnego produktu, przydatny content – w dzisiejszym świecie marketingu można naprawdę wiele. Wyobraź sobie, że prowadzisz sklep internetowy, użytkownicy codziennie przeglądają Twoją ofertę, nieraz finalnie rezygnując z zakupów. Co robić? Wyślij takim osobom spersonalizowaną wiadomość z produktami, jakie próbowały kupić, po kilku dniach możesz nadać rabat za dokonanie zakupu bądź przekonać niezdecydowanych darmową wysyłką. Później Twoim celem może okazać się up-selling i cross-selling – zaproponuj klientom komplementarne produkty za pomocą e-mail marketingu. Możesz też zupełnie przy okazji zastosować scoring, nadając użytkownikom punkty za zakupy bądź wejście w daną kategorię np. promocje, co pomoże Ci w dokładniejszej segmentacji i planowaniu wysyłki specjalnej dla osób, które osiągnęły dostateczną liczbę punktów. Systemy do integracji są tak skonstruowane, aby dawać marketerom nieograniczone możliwości, wszystko zależy od Twoich celów i wyobraźni. Jakie kanały są najczęściej wykorzystywane przez firmy do kontaktu z klientem? Ankietowani przez SARE twierdzą, że relacje te pielęgnują głównie za pomocą e-maila (96%) i kanałów social media (69%), następnie reklamy display i treści na blogu (ok. 30%). A gdyby tak sprytnie połączyć je wszystkie i stworzyć jedną strategię omnichannel, zarządzaną tylko z jednego miejsca?

fot. pexels.com