Jak nie pisać bloga specjalistycznego? 3 antyporady

Dodane:

Emilia Barska Emilia Barska

Udostępnij:

Otwarcie bloga specjalistycznego było dla mnie naturalną konsekwencją ukończenia kursu, który dał mi uprawnienia do zostania doradcą noszenia dzieci w chustach. Pełna pomysłów i motywacji, postanowiłam postawić swoje pierwsze kroki w blogosferze. Niestety, popełniłam kilka błędów.

Zdjęcie główne artykułu by picjumbo.com

Choć początkowo nie zdawałam sobie z nich sprawy, z czasem stały się one poważnym problemem. Poniższe uwagi mogą pomóc komuś, kto zaczyna dopiero swoją przygodę z blogowaniem i chce uniknąć podobnych wpadek.

1. Nieregularność

Gdy dwa lata temu powstał mój blog specjalistyczny, przytuleni.com, miałam głowę pełną pomysłów na wpisy blogowe. Chciałam pisać z częstotliwością trzech wpisów w tygodniu, i to minimum. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo jest to obciążające zajęcie – samo pisanie nie ogranicza się przecież do czynności bezmyślnego uderzania w klawiaturę. Dobra treść wymaga wcześniejszego zebrania materiału źródłowego, uporządkowania go w jednolitą całość, nadania struktury tekstowej i wizualnej.

Narzuciłam sobie duże tempo pracy; w pewnym momencie zaczęłam mieć dość. Z perspektywy czasu wiem, że lepiej jest dostarczać czytelnikom mniej, ale konsekwentnie i regularnie. Rozwiązanie to sprawdzi się lepiej zarówno dla nas, jak i dla czytelników: oni będą mieli świadomość, że danego dnia mogą spodziewać się na blogu określonej treści; my będziemy zmotywowani do pracy bez opóźnień.

Choć na tym etapie priorytetowo traktuję inne projekty, zamierzam sprostać postanowieniu o tworzeniu jednego posta blogowego na miesiąc; to powiedziawszy, częstotliwość wpisów powinna zależeć od branży: chociaż w mojej jeden post miesięcznie to dosyć, w innych może być to znacznie więcej.

2. Perfekcjonizm

Wszystkie moje artykuły z tamtego okresu zawierają moje własne zdjęcia i grafiki. Zrobienie ich i obróbka zabierało mi sporo czasu. Czynności te starałam się robić lepiej niż trzeba i lepiej niż faktycznie w danym czasie mogłam. Mój perfekcjonizm nie dawał mi zasnąć. Wszystko, co powstawało na mojego bloga wydawało mi się nie dość dobre, aby mogło zostać zaprezentowane szerszej publiczności. Widziałam tylko mankamenty mojej pracy, dążyłam ciągle do stworzenia wybitnego produktu. Wybitnego w mojej głowie, bo dla czytelników nie ma różnicy, czy treść pisana jest przez kilka miesięcy, czy przez jeden wieczór. Chodzi tu przecież o jakość, przystępność i wartość merytoryczną.

Z czasem zaczęłam spędzać mniej czasu nad czynnościami, które nie wnosiły do mojej pracy nic dobrego (np. godziny spędzone nad edycją zdjęć). Zaczęłam dopuszczać do siebie myśl, że są obszary mojej pracy nad blogiem, których nie zauważam, a ktoś je postrzega jako mocno nieprofesjonalne. Powoli przyjęłam strategię odpuszczania w pewnych momentach, zredukowałam czas pracy nad postami blogowymi. Treść jest dla mnie ważniejsza niż oprawa graficzna artykuły, więc mało czasu spędzam nad wyborem zdjęć. Wolę poświęcić ten czas na robienie badań do kolejnego ciekawego artykułu.

Bardzo ważne jest, by jak najszybciej zidentyfikować czynności, które tylko zajmują nam czas, a nie mają znaczenia dla naszego czytelnika. Pozwoli nam to lepiej zainwestować nasz czas.

3. Bezcelowość

Nigdy nie wpadłam na pomysł poproszenia mojego czytelnika o podjęcie jakiejś czynności na moim blogu. Chodzi mi tu np. o przycisk z rodzaju Call To Action – wezwanie do działania; dla niewtajemniczonych, polega to na tym, że dajemy czytelnikowi szansę na zrealizowanie tzw. celu naszej strony. Choć pisać bloga może każdy, wiele z tych osób bardzo szybko się wypala, ponieważ nie mają jasno określonego celu blogowego i nie wiedzą, co tak naprawdę starają się osiągnąć. To bardzo ważne: wiedzieć jakie są moje plany blogowe na najbliższy tydzień, miesiąc i… rok. I dłużej.

Dobrze ułożony biznesplan jest dla naszego bloga bezcennym narzędziem, narzędziem, które pozwala zrealizować swoje cele, daje miejsce na plany krótko- i długoterminowe, nadaje też sens naszym działaniom i pozwala na bieżąco sprawdzać, w którym miejscu jesteśmy i jak dużo mamy jeszcze do zrobienia.

Podsumowanie

Zakładając bloga specjalistycznego nigdy bym się nie spodziewała, że będę miała nauczyć się wielu ciekawych rzeczy przydatnych nie tylko w blogosferze, ale również w codziennym życiu. Blog wytknął mi nie tylko błędy mojej strony internetowej, ale też skazy mojego charakteru, tak jak ciągłe dążenie do perfekcjonizmu czy też odpowiednie planowanie swojego czasu. Zależy mi, aby osiągnąć założone cele i dostarczać czytelnikowi treści odpowiedniej jakości w odpowiednim terminie. Co więcej, nauka planowania pomogła mi nie tylko w sferze zawodowej, ale też w prywatnej. Ciekawość świata i dostępnych narzędzi do ulepszania zarówno oprawy tekstowej, jak i graficznej sprawiło, że miałam okazję wziąć udział w różnych ciekawych kursach. Blog stał się inspiracją do nowych zainteresowań i działań, które w pozytywny sposób zmieniły moje życie. Mam nadzieję, że Wasze blogi też Was zmienią.

Emilia Barska

Założycielka blogów przytuleni.comrevisebeforeflight.com

Współpracująca z portalem www.startingthingsup.comPasjonatka literatury kryminalnej, lotnictwa cywilnego, kawy z mlekiem i ciężkiej metalowej muzyki.