Turcja ma dla nas znaczenie strategiczne – MailGrupowy.pl

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

W Turcji na Facebooku zarejestrowanych jest 36 milionów użytkowników, 70% internautów używa Google+, a ⅓ komunikuje się na Twitterze. W checkinowaniu się kraj ten zajmuje drugie miejsce na świecie, zaraz po Stanach Zjednoczonych. Czy takim zainteresowaniem będzie cieszył się też polski projekt?

W Turcji na Facebooku zarejestrowanych jest 36 milionów użytkowników, 70% internautów używa Google+, a ⅓ komunikuje się na Twitterze. W checkinowaniu się kraj ten zajmuje drugie miejsce na świecie, zaraz po Stanach Zjednoczonych. Czy takim zainteresowaniem będzie cieszył się też polski projekt?

Jak wynika ze wskazanych statystyk, mieszkańcy Turcji uwielbiają komunikować się przez Internet. Potwierdza to też Paulina Sala, Country Manager for Turkey w MailGrupowy.pl, która określa ich mianem wielkiej wspólnoty. – Turcy odczuwają potrzebę jednoczenia się, zwłaszcza w trudnych dla państwa momentach – mówi Sala. Wspomina, że rok temu podczas kryzysu politycznego właśnie za pomocą Twittera czy WhatsAppa przekazywano najświeższe informacje o protestach, podczas gdy telewizja i media zostały zmuszone do milczenia. To potwierdza zaufanie mieszkańców do internetu, którym również zaczynają darzyć krakowski startup.

Zdjęcie royalty free z Fotolia

Blokada Youtube’a sprzyja

Paulina Sala przyznaje, że ryzyko zawirowań politycznych przekłada się również na los serwisu w Turcji. Dlaczego? Bo część grup na mail-grubu.com utworzyła się w ostatnich miesiącach w odpowiedzi na blokadę serwisów Youtube czy Twitter, którego niedawno “odblokowano”. Sukces na tym rynku prognozuje też brak tureckiego rywala, który oferowałby podobną usługę. – Oczywiście wielu studentów tureckich korzysta np. z zamkniętych grup tworzonych na Facebooku, ale te jednak nie rozwiązują potrzeby wspólnej skrzynki – mówi Sala. Jak wielu studentów uczy się w Turcji? Pięć milionów żaków na prawie 170 uniwersytetach i ta liczba rośnie.

– Dla porównania w Polsce liczba studentów, która jeszcze niedawno zbliżała się do dwóch milionów, teraz stabilizuje się w okolicach 1,6 miliona – przekonuje Paulina Sala. Turcja dla zespołu ma znaczenie strategiczne, bo sukces na tym rynku dowiedzie, że MailGrupowy.pl to uniwersalna koncepcja, alternatywa dla forów, grup dyskusyjnych, grup Facebookowych itp. Konkurencyjne serwisy (np. Koofers, Wiggio, Passei Direto) istnieją na rynkach zachodnich, ale rynki wschodzące to wciąż pole niezdominowane przez żadnego globalnego gracza. – I my mamy nadzieję takim zostać, a Turcja i Indie to pierwsze dwa kroki na tej drodze – mówi Sala.

Model push i pull

Co projekt proponuje użytkownikom z półwyspu Azji Mniejszej? To samo jak w polskiej wersji, czyli skrzynkę grupową, kalendarz, czat czy aplikację mobilną. Z obserwacji twórców projektu wynika jednak, że w przypadku użytkowników tureckich, grupy studenckie rozrastają się w modelu push, a więc poprzez zaproszenia m.in. Facebookowe. Wśród polskich użytkowników serwisu wciąż dominuje jednak model pull dołączania, gdzie studenci sami odnajdują grupę, do której chcą dołączyć. Ciekawym spostrzeżeniem okazała się też większa popularność systemu iOS niż Android. Mieszkańcy Turcji znacznie częściej niż w Polsce korzystają też z Twittera.

Kolejnym rynkiem, na którym chce zaistnieć MailGrupowy są Indie, które w procesie weryfikacji wypadły pozytywnie. Rynek ten wykazuje niemal równie dobrą trakcję jak turecki, zaś “maile grupowe” są naturalnie w tym kraju stosowane. Niestety nie wszystkie państwa otwarcie przyjęły polski projekt. Zespół zapowiada, że będzie redukować swoja obecność w Rosjii. Dlaczego? Przyczyn Sala wymienia dwie: silna konkurencja ze strony VKontakte i większy nacisk na komunikację SMSową niż mailową. Cieszy się, że stosunkowo szybko zweryfikowano ten rynek, a z niego obserwacje na pewno będą przeniesione przy przyszłych decyzjach.

Studenci lubią tagować

Polska wersja serwisu skupia co miesiąc blisko 450 tysięcy unikalnych użytkowników, a ⅓ z nich jest zarejestrowana. Główną funkcją z jakiej korzystają polscy studenci to tagowanie etykietami przedmiotów wiadomości i notatek. To przekonuje ich do korzystania z MG, bo takich możliwości organizacji nauki nie dostarczają grupy facebookowe. Cenią też możliwość przesyłania przez nauczycieli wiadomości na adres mailowy grupy. Podobno w ten sposób klasa może komunikować się z nauczycielem bez konieczności “wpuszczania go” do swojej grupy. Dla studentów ważne jest też to, że w serwisie logując się do wspólnej skrzynki każdy ma własny login i hasło.

Na zdjęciu: Paulina Sala, fot. mailgrupowy.pl

Popularną cechą MailGrupowy.pl jest dostęp do materiałów zostawionych przez grupy ze starszych roczników oraz możliwość zaimportowania skrzynki. Dowiedzieliśmy się też, że spora grupa użytkowników zgłasza gotowość płacenia za funkcjonalności premium (np. prywatny czat video, odziedziczone po starszych rocznikach notatki itp.). Zespół przewiduje więc weryfikację modelu freemium. Corowy produkt pozostanie jednak darmowy, dzięki reklamom zamieszczanym m.in. w notatkach. – (…) w segmencie edukacyjnym jesteśmy w stanie zbudować usługi komplementarne, tj. ogłoszenia o pracę, giełdę korepetycji i inne – mówi Paulina Sala.

Miliony monet

W projekt osiem miesięcy temu milion złotych zainwestowała grupa Brainly.com, która skupia kilkanaście serwisów edukacyjnych opartych o system Q&A. Pieniądze, zgodnie z założeniami, są wykorzystywane na ekspansję zagraniczną MailaGrupowego. Jak współpracę oceniają twórcy projektu? – Dzięki ich inwestycji nie tylko sformalizowaliśmy działalność, stworzyliśmy dział ekspansji zagranicznej, rozpoczęliśmy budowę działu sprzedaży, ale też uniknęliśmy mnóstwa błędów, których konsekwencji nasi inwestorzy doświadczyli kiedyś na własnej skórze – mówi Paulina Sala, Country Manager for Turkey w MailGrupowy.pl.

Nadchodzące miesiące mają przynieść startupowi wiele odpowiedzi. Wzbogacony o tę wiedzę zespół będzie zimą 2014 roku szukać inwestora Serii A. – Mamy nadzieję, że zbudowana do tego czasu sieć będzie wtedy gotowa wesprzeć nasz projekt, by tym samym dodatkowo dopalić tempo wzrostu i ekspansji na kolejne rynki – przekonuje Paulina Sala.