Sneakersspa – miejsce stworzone z miłości do butów

Dodane:

Marta Wujek Marta Wujek

Udostępnij:

Mateusz Walczak prowadzi współczesny zakład szewski – Sneakersspa. Co oznacza, że zajmuje się nie tylko naprawą i renowacją obuwia, ale również wykonywaniem wymyślnych customów. Jego historia jest przykładem pasji, która przerodziła się w sposób na życie.

Obecnie w Sneakersspa poza Mateuszem pracują cztery osoby: jego żona i jej brat cioteczny oraz absolwent Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych i studentka prawa, której pasją jest malowanie. Można więc powiedzieć, że to rodzinny interes wspierany przez dwójkę artystów. Od początku przygody Mateusza w tej branży przez jego ręce przeszło blisko 40 tysięcy par butów. Stawiając je jeden za drugim, spokojnie starczyłoby na pokonanie dystansu z Polski do Australii.

Obecnie do zakładu Mateusza trafia kilkaset par butów miesięcznie. Widoczna jest sezonowość w tej branży – najwięcej pracy mamy podczas zmiany obuwia letniego na zimowe i odwrotnie, czyli we wrześniu, październiku i listopadzie oraz na przełomie marca i kwietnia – tłumaczy Mateusz.

Mateusz zaraz po maturze wyjechał do Anglii. Jednak po trzech miesiącach wrócił do kraju. Jego brat, który od dawna prowadził kilka punktów naprawy obuwia, zaproponował mu pracę w jednym z jego warsztatów szewskich. – Zawsze miałem smykałkę do prac manualnych, więc podjąłem wyzwanie. Kiedy zaczynałem pracę miałem 19 lat. Dziś mam 29 lat, czyli jestem już 10 lat w tej branży.  Sneakersspa otworzyłem dokładnie 04.02.2015 w środę, żeby nie zapeszyć (śmiech) – komentuje Mateusz.

Pomysł na własny biznes powstał sześć lat temu. Ze wspomnianego wyjazdu do Anglii Mateusz przywiózł wymarzone buty – białe k-swissy. Jak można się domyślać, po kilku latach nie wyglądały idealnie. Korzystając z wiedzy i umiejętności, jakie zdobył w pracy u brata, Mateusz postanowił je odświeżyć. Wykonał podstawowe czynności szewskie, jednak buty nadal nie wyglądały dobrze.

Zaczął więc szukać informacji na temat renowacji butów. Przeglądał fora internetowe, strony i YouTube’a. Kupił podstawowe produkty i na swoich butach (o których mówi ukochane) wykonał pierwszą renowację. – Bylem mega dumny i zadowolony z tego, co zrobiłem. Pokazałem efekt znajomym oraz rodzinie i okazało się, że zaczęła się ustawiać do mnie kolejka z prośbami o odnowę butów. Wtedy właśnie zrozumiałem, że chciałbym się tym zajmować i mieć kiedyś swoje spa dla butów – dodaje Mateusz.

Szewc XXI wieku

Mateusz zaczynał trzy lata temu. Od tego czasu na polskim rynku pojawiła się konkurencja. Kolejne punkty odświeżania obuwia pokazują że na rynku jest duży potencjał dla tego typu usług, można nawet mówić o pewnej modzie. – Lokale osób niezwiązanych z branżą, którzy myśleli, że to łatwy sposób na zarobienie pieniędzy, już dawno zostały zamknięte. Natomiast myślę, że jest jeszcze miejsce na tym rynku dla osób, które kochają buty i potrafią profesjonalnie się nimi zajmować – tłumaczy Mateusz.

Według Mateusza renowacja butów stała się w ostatnim czasie modna, bo jest po prostu opłacalna. Taka usługa jest kilka razy tańsza niż nowe buty. Poza tym Polacy są coraz bardziej eko, a co za tym idzie starają się ograniczać niepotrzebne odpady. Hasło „naprawiaj zamiast kupować nowe” – staje się coraz bardziej popularne. Natomiast biznes Mateusza łączy jedno z drugim – można zaoszczędzić i być eko.

Aby otworzyć interes Mateusz zainwestował równowartość nowego samochodu średniej klasy. Jednak, jak podkreśla, był to skromny początek. Najwięcej pieniędzy pochłonęły specjalistyczne maszyny: kombajn szewski, maszyny do szycia, maszyny do rozciągania butów, prasy do klejenia obuwia, wyciągi, kompresory itp. Biznes zaczął być rentowny i pozwolił właścicielowi na zatrudnienie pracowników po roku działalności.

W biznesie Mateusza aktywnie wspiera żona. –  Była przy tym kiedy odnawiałem swoją pierwszą parę k-swissów, wspierała mnie w pomyśle założenia firmy. Wspólnie wykonywaliśmy pierwsze renowacje i customy na swoich butach, testując produkty i techniki. Po otwarciu łączyła pracę na etacie ze Sneakersspa, jednak kiedy firma się rozrosła i zaczęliśmy zatrudniać pracowników, żona brała tylko ciekawsze projekty customów – hobbystycznie dla relaksu. Malowanie potrafi relaksować – dodaje.

Buty z historią

Ktoś może powiedzieć, że renowacja butów, customy, spa dla butów to tylko wydumane nazwy na określenie czynności, które po prostu wykonuje szewc. Historie butów, które trafiają do SneakerSpa pokazują, że dla niektórych osób obuwie znaczy naprawdę wiele.

Pewnego razu załoga Mateusza została poproszona o zrobienie customu dla fana Ojca Chrzestnego, który obejrzał każdą część filmu ponad 20 razy. Innym razem klientka marzyła o air maxach w kolorach popularnych cukierków, którymi zajadała się kiedy była mała.

– Kiedyś trafiły do nas buty, w których właścicielka przemierzyła wszystkie kontynenty ze sporą dokładnością. Bez Antarktydy niestety. Mieliśmy je wyczyścić i wykonać custom związany z krajami odwiedzanymi przez nią – wspomina Mateusz.

Czasami zdarzają się również wzruszające historie – Dostaliśmy kiedyś do renowacji klasyczne męskie buty skórzane. Buty miały około 50 lat, były szyte na miarę dla taty chłopaka, który je do nas przyniósł i je po ojcu odziedziczył. Szył je jeden ze znanych szewców warszawskich. Były to bardzo solidne buty. Klient opowiadał, że jego tata odkładał na nie pieniądze bardzo długo, ponieważ kosztowały tyle, co cała jego pensja. Co ciekawe były w bardzo dobrym stanie, kiedy je do nas przyniósł. Skóra była odżywiona bez zagnieceń (tata za każdym razem przez te wszystkie lata  wieczorem wkładał do nich drewniane prawidła aby się nie deformowały). Widać było jak dużo dla niego znaczyły, ponieważ po 50 latach wyglądały lepiej niż buty większości naszych klientów po jednym sezonie – opowiada Mateusz.

Z miłości do butów

Mateusz przyznaje, że początki nie były łatwe. Musiał się sporo nauczyć, a trafiały się również wpadki. – Zdarzyło się nam wyczyścić buty nowo kupionym szamponem zachwalanym przez handlowca. Miał to być środek do delikatnego czyszczenia, jak się później okazało, był mocniejszy niż niejeden z naszych odplamiaczy. Niestety trzeba było odkupić buty od klienta – dodaje Mateusz.

Jednak mimo trudnych początków, Mateusz jest dumny z biznesu, który stworzył. Przyznaje, że dziś ma już tak duże doświadczenie, że wiele projektów wykonuje niemalże z zamkniętymi oczami. Zdecydowana część klientów przychodzi do jego zakładu z polecenia, co potwierdza poziom jakości, jaki jest utrzymywany w Sneakersspa. Natomiast najbliższe plany Mateusza to zmiana lokalu na większy i bardziej nowoczesny, otworzenie kolejnych punktów, ale przede wszystkim ciągły rozwój swoich umiejętności oraz firmy.