Kłopoty Airbnb w San Francisco. Gospodarze nielegalnie wynajmują kwatery

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Czy to schyłek popularnego serwisu Airbnb? Gospodarze z San Francisco, z którego wywodzi się portal, otrzymali zawiadomienie od władz miast, że wynajmują lokale niezgodnie z prawem. Co na to władze Airbnb?

15 gospodarzy nielegalnie oferuje swoje mieszkania

Popularny na całym świecie serwis internetowy Airbnb pomaga podróżującym osobom znaleźć tanie zakwaterowanie. Obecnie za pośrednictwem serwisu można znaleźć nocleg w 192 państwach, w ponad 35 tysiącach miast. Wystarczy z pośród dostępnych na stronie ofert wybrać tę najbardziej interesującą, a następnie skontaktować się z właścicielem nieruchomości, żeby określić warunki krótkoterminowego wynajmu lokalu. Ale czy gospodarze przyjmujący podróżnych pod swój dach robią to całkowicie legalnie?

Na zdjęciu (od lewej): Joe Gebbia, Nathan Blecharczyk, Brian Chesky – pomysłodawcy Airbnb | fot. airbnb.pl

Jak informuje serwis VentureBeat, władze San Francisco wysłały oficjalne pismo do piętnasu właścicieli nieruchomości zrzeszonych w Airbnb twierdząc, że oferują noclegi sprzecznie z prawem. Te z kolei przysługuje jedynie licencjonowanym hotelom. Spośród 5 tysięcy lokali na terenie San Francisco, które współpracują z serwisem zaledwie 700 zostało odpowiednio zarejestrowanych zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Airbnb nielegalny w Nowym Jorku

Działający od 2008 roku Airbnb stanowi poważną konkurencje dla branży hotelowej, a jej przedstawicielom wcale nie podoba się fakt, że na rynku pojawił się lubiany przez podróżujących rywal. Wydaje się, że władze miast również chcą położyć kres serwisowi i wspierają hotelarzy. Dlatego też powyższy incydent, który ostatnio spotkał gospodarzy z San Francisco, nie jest jedynym „atakiem” na popularny portal. Wcześniej, bo 2013 roku platforma stała się nielegalna w Nowy Jorku. Wówczas gospodarzom korzystającym z Airbnb groziły grzywny od 1000 do nawet kilkudziesięciu tysięcy dolarów.

Jak informuje serwis Antyweb.pl, w Hiszpanii władzom niektórych miast również nie przypadła do gustu działalność prowadzona przez Airbnb. Chodzi przede wszystkim o względy ekonomiczne. Okazuje się, że co roku Hiszpanię odwiedza ok. miliarda turystów, którzy uiszczają opłatę klimatyczna w wysokości ok. 10-15 euro. W przeciwieństwie do nich urlopowicze znajdujący loku za pośrednictwem portalu nie płacą powyższej opłaty, wiec budżet hiszpańskich prowincji mocno na tym cierpi.

Airbnb jak Uber?

Czy Airbnb podzieli los Ubera, który w ostatnim czasie jest niechciany w poszczególnych regionach Europy? Dla przypomnienia chodzi przede wszystkim o strajki taksówkarzy, którzy chcą przepędzić amerykańskiego giganta z Francji. Czy hotelarze podobnie jak zawodowi kierowcy wypowiedzą wojnę kolejnemu startupowi rodem ze Stanów Zjednoczonych? Tego nie wiadomo. Jedno jest pewne, prowadzić międzynarodowy biznes nie jest lekko.