W programowaniu najwięcej nauczy Cię „porażka” – Girls Code Fun

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

Zuzanna Kobrzynski i Karolina Cikowska poznały się w Amerykańskiej Izbie Handlowej. Wtedy dostrzegły niepokojące liczby świadczące o tym, jak wiele kobiet rezygnuje z informatyki jako ścieżki kariery. Postanowiły otworzyć fundację Girls Code Fun, by przeciwdziałać temu u samych podstaw.

Pozwolić poznać nowe doświadczenia

– Nasze działania kierujemy do dziewcząt w wieku 8-12 lat ponieważ to wiek, w którym właśnie zaczynają dostrzegać stereotypy programisty lub informatyka mężczyzny, nie kobiety – opowiada Zuzanna Kobrzynski, jedna z prowadzących kursy nauki programowania dla dziewczynek. Uważa, że w tym wieku tracą zazwyczaj zainteresowanie naukami ścisłymi. Dlatego im szybciej zareagujemy na to, tym lepiej dla dziecka. Właśnie w tym celu powstała fundacja Girls Code Fun. 

Na zdjęciu Zuzanna Kobrzynski i Karolina Cikowska, założycielki Girls Code Fun

Jak mówi, dziewczyny powinny nabyć umiejętności programowania komputerowego i wiedzieć jakie korzyści w przyszłości może im dać rozwój intelektualny i zawodowy w tym kierunku. Do tego potrzebna jest współpraca rodziców, szkoły i otoczenia. – Zarówno rodzice jak i inni członkowie rodziny, nauczyciele i mentorzy, mogą wspierać rozwój dziewczynek nie tylko poprzez troskę o ich edukację oraz zachęcanie do działań, ale także pozwalając im na nowe doświadczenia – przekonuje Zuzanna Kobrzyński. 

Samodzielność rozwiązywania problemów

Styczność z inspirującymi miejscami i ludźmi oraz uczestnictwo w różnorodnych aktywnościach pomaga nabrać pewności siebie, nauczyć się odnajdywać w nowych sytuacjach. Według twórczyń fundacji właśnie w ten sposób dzieci nabywają cechy i umiejętności kluczowe, by osiągnąć sukces w przyszłości. W latach, gdzie elastyczność, otwartość na nową wiedzę i odwaga są podstawą innowacyjności, rodzice i szkoły powinny zachęcać dziewczynki do odkrywania świata. 

Zdaniem prowadzącej warsztaty ważne jest również zachęcenie dzieci do podejmowania prób samodzielnego rozwiązywania problemów i rozwijania w nich naturalnej ciekawości, kreatywności i skłonności do eksperymentowania podczas zabawy. Przekonuje, że te ostatnie możemy łatwo wykonywać wspólnie z dziećmi. Jak? Poprzez tłumaczenie jak rosną rośliny, które mamy w ogrodzie, jak wygląda świat pod mikroskopem lub jak wymierzyć odpowiednio składniki podczas gotowania.

Mieć odwagę nie znać odpowiedzi

Wymienione czynności mają niewiele wspólnego z programowaniem, ale tylko na pierwszy rzut oka. Wspólne szukanie odpowiedzi na pytania wzbudza ciekawość i radość z jej poszukiwania, co prowadzi do innowacyjności i satysfakcji z rozwoju zawodowego w przyszłości. Tego też powinni uczyć nauczyciele w szkołach. Choć placówki zachęcają do eksperymentowania i samodzielnego poznawania świata, zdaniem Kobrzynskiej, robią to nie do końca poprawnie. 

Problemem nie jest niska liczba doświadczeń, ale oczekiwanie na poprawne odpowiedzi. – Nagradza się poprawne wyniki, pozostawia mało przestrzeni do popełniania błędów. A przecież popełnianie błędów to odwieczny element eksperymentowania! – komentuje. Przez to dzieci nie mają odwagi, by nie znać poprawnych odpowiedzi. – Rzadko nagradza się ich wysiłek, jeśli nie jest on zwieńczony sukcesem. Powinno się je uczyć, że niewiedza i popełnianie błędów są naturalne w procesie uczenia się – dodaje. 

Najwięcej uczysz się poprzez porażkę

Co jest najważniejsze w kształceniu młodego programisty? Przede wszystkim wzmacnianie takich cech jak: ciekawość, cierpliwość, umiejętność pracy w grupie i pewność siebie. – Bardzo ważne jest, by podkreślać, że w programowaniu komputerowym najwięcej uczysz się poprzez „porażkę” – mówi Zuzanna. Jej zdaniem podejmowanie prób jest częścią procesu programowania, a przypominanie o tym uczniom pomaga im w radzeniu sobie z frustracją, gdy coś nie wychodzi.

Poleca im udział w warsztatach, gdyż ich scenariusz powstał na Uniwersytecie Harvarda. Scenariusz stworzony przez Karen Brennan z UH jest częścią projektu Scratched, społeczności internetowej, w której edukatorzy wymieniają się doświadczeniami, zasobami, poznają się i informują o wydarzeniach. Opracowany przez specjalistów plan nauki programowania najmłodszych przekonuje wielu rodziców do zapisania dzieci na zajęcia. Nie wszyscy jednak są przekonani do potrzeby nauki programowania.

Stworzyć komfortową przestrzeń

Dlatego w całym systemie promocji nauki programowania potrzebna jest również ta część, która pokaże dorosłym zalety takich warsztatów i zwróci ich uwagę na trudności z jakimi mierzą się studenci lub pracowanicy branży IT i obszaru STEM (nauki, technologii, innowacji i matematyki). GCF skupia się wyłącznie na nauce dziewczyn, bo chce zmienić dysproporcje płci w tych branżach. Zdaniem przedstawicieli fundacji istotne są czynniki społeczne i ekonomiczne pogłębiające problem, co mają nadzieję zmienić poprzez działania edukacyjne. 

– Nasz projekt ma na celu stworzenie komfortowej dla dziewcząt przestrzeni do zdobywania umiejętności informatycznych i odkrywania, że programowanie jest świetną zabawą, realizując projekty będące dla nich wyzwaniem, ale i własną pracą twórczą – przekonuje Zuzanna Kobrzynski. Zapowiada, że uczennice będą spotykać się z kobietami, które już osiągnęły sukces w branży IT i mogą stanowić wzór do naśladowania. Odwiedzą one także miejsca związane z branżą technologiczną, jak na przykład siedzibę Microsoftu.

Powstaną zajęcia dla zaawansowanych

Ideą fundacji nie jest tylko nauka „twardych” umiejętności, ale także tych “miękkich”. Ma to pozwolić na zdobywanie się dziewczyn na odważną i dumną prezentację swojej pracy. Zajęcia odbywają się także w dwóch językach (po polsku i angielsku jednocześnie), gdyż ten drugi jest “powszechnie stosowanym w branży IT językiem”. Twórczynie GCF jesienią chcą także przygotować zajęcia dla bardziej zaawansowanych grup, w ramach których będą mogły rozwijać swoje umiejętności.

Zdjęcie główne artykułu royalty free z Fotolia