Biuro jako wymagająca przestrzeń wielofunkcyjna. Case study GoldenLine

Dodane:

Andrzej Burawski Andrzej Burawski

Udostępnij:

Jak wyglądała praca nad przygotowaniem kreatywnych przestrzeni dla zespołu GoldenLine? Czego oczekiwali inwestorzy, a co udało się wykonać? Na te i inne pytania odpowiedzi znajdziecie w case study biura GoldenLine, które przygotował Andrzej Burawski z pracowni Bracia Burawscy Architekci.

Czytasz właśnie część naszego specjalnego wydania pt. „Przestrzenie. O kulturze pracy w polskich startupach i agencjach marketingowych”. Więcej artykułów znajdziesz pod tym adresem.  

Typowe biuro

Projekty większości biur ograniczają się do prostego podziału przestrzeni na mniejsze strefy pracy, wydzielenie części sanitarnej i ew. holu wejściowego z recepcją. Mówimy tu oczywiście o projektach aranżacji wnętrz, pomijając wszelkiego rodzaju instalacje.

Zazwyczaj wiąże się to z doborem wykładziny dywanowej, malowaniem ścian (często w jednym neutralnym kolorze), oprawami rastrowymi 60×60 i sufitami podwieszanymi, najczęściej modułowymi – bo tak jest łatwiej o rewizje techniczne. Przestrzenie biurowe często są równo podzielone na zamknięte pokoiki, miedzy nimi tworzą się labirynty korytarzy.

Każdy dział czy pomieszczenie nie różni się zbytnio od siebie. Chodzi głównie o to, żeby było światło, dostęp do energii elektrycznej, internetu, telefonu, biurka i krzesła, przy którym spędzimy większość dnia. Oczywiście recepcja wyróżnia się od reszty jako jedyny wyeksponowany element.

Wpływ otoczenia na jakość pracy

Wszyscy zdajemy sobie chyba sprawę, że w pracy spędzamy większość czasu, w którym jesteśmy najbardziej aktywni. Nasze samopoczucie i chęć przebywania w pracy w dużym stopniu zależy od relacji z pozostałymi użytkownikami biura, ale także od tzw. klimatu otoczenia. Wszystko, co nas otacza, charakter i wyposażenie pomieszczeń wpływa na samopoczucie, humor i kreatywność, a w konsekwencji na jakość wykonywanej pracy.

Działa tu prosta zasada: jeżeli czujemy się komfortowo i dobrze, to podświadomie otoczenie może skutkować pozytywnym nastawienia do codziennego wstawania do pracy. Uważam, że to jest niezmiernie ważne, bo pomaga zminimalizować codzienny stres i niekiedy rutynę podczas wykonywania zadań.

Przerwa na chwilę relaksu

Człowiek jest najbardziej wydajny tylko kilka godzin w ciągu dnia. Momentami potrzebuje odpoczynku, relaksu zarówno fizycznego, jak i psychicznego, przestrzeni, w miarę możliwości zmiany otoczenia dla oczyszczenia myśli, oderwania się od komputera czy telefonu choćby na chwilę.

Dlatego szuka sposobu oczyszczenia umysłu, zrelaksowania się, co da mu nową energię do dalszych działań. I nie mówimy tu o wyjściu na lunch czy na papierosa. Chodzi o to, by przestrzeń biurowa stwarzała możliwości odpoczynku, żeby dotarcie do takich miejsc było oczywiste, bez kombinowania i szukania sposobów na wyrwanie się z biura na chwilę.

Dużo mówi się o ćwiczeniach gimnastycznych dla osób pracujących w trybie siedzącym. Nie powinno się ich bagatelizować, dlatego w projektach biur szukam na to odpowiedniej formy. Jedną z odpowiedzi są drabinki gimnastyczne z drążkami do podciągania się i rozciągania. Zdarzyło mi się także zaprojektować coś w rodzaju worka treningowego jako elementu do wyładowania napięcia.

Dlatego też przy projektowaniu przestrzeni biurowych oprócz samych pomieszczeń ze stanowiskami pracy oraz niezbędnych zespołów sanitarnych bardzo ważne jest wydzielenie funkcji pobocznych i odpowiednie ich zaaranżowanie. Miejsca wyizolowane, wygodne, klimatyczne. Przestrzenie te mogą być wielofunkcyjne, służą do odpoczynku, relaksu, pracy czy nawet spotkań oraz konferencji.

Mogą to być wyciszone małe pomieszczenia, sale gier, mała powierzchnia z nietypowymi siedziskami, leżankami, hamakami w zależności od charakteru pracy i od ludzi, którzy tam pracują.

Biuro GoldenLine

Etap 1. Rozmowa z szefostwem

Rozpoczynając współpracę z GL, której owocem było zaprojektowanie nowego biura dla 70 pracowników, odbyliśmy kilka spotkań zapoznawczych z przedstawicielami firmy. Podczas tych rozmów zauważyłem, że podobają im się nietypowe rozwiązania, otwartość i elastyczność. Zależało im głównie na komforcie pracowników oraz na wyjątkowej kreacji przestrzeni.

Próbując określić charakter biura, inspirowali się np. wnętrzami biur firmy Google, które słyną właśnie z takich rozwiązań jak zjeżdżalnie, drzewa w pomieszczeniach zaaranżowane jak ogrody z ławkami, wkomponowane mini domki, w których są stanowiska pracy, przestrzenie do rozrywki i relaksu jak sala gier czy jacuzzi.

Są to bardzo ciekawe rozwiązania, dużo się tam dzieje, niekiedy przeglądając zdjęcia można odnieść wrażenie, że nie wszystko jest spójne, ale może takie właśnie było założenie. Niemniej ich wdrożenie nie jest tanie, a jak wiemy budżet jest często dość dużą przeszkodą w osiągnięciu zamierzonego efektu.

Ekskluzywnie -> tanio

Termin -> na wczoraj

Etap 2. Udział pracowników w tworzeniu

GoldenLine’owi zależało na poznaniu opinii pracowników dotyczącej nowego biura. W żadnym wypadku nie chcieli jej pominąć i na jej potrzeby stworzyli ankietę dla wszystkich pracowników, która miała na celu zebranie informacji na temat wizji i potrzeb, pomysłów, inspiracji do nowego biura. W tzm celu odbywały się też wspólne spotkania i dyskusje. 

To wszystko spowodowało, że każda osoba stała się w pewnym stopniu uczestnikiem procesu powstawania nowego biura. Efektem tego była baza pomysłów i inspiracji, oczywiście bardzo zróżnicowanych i niespójnych. Korzystając z tych informacji można było określić, jakie funkcje pomieszczeń, jakie narzędzia, dodatki są konieczne do prawidłowego działania danego działu firmy GL

Specyfika działów

Firma GoldenLine znajduje się na drugim piętrze biurowca i zajmuje powierzchnię ok. 2 000 m2. Pomieszczenie jest podzielone na poszczególne działy o różnym charakterze pracy. Pracownicy niektórych potrzebują ciszy i spokoju, kolejni bez przerwy korzystają z telefonów, a inni przestrzeni pobudzającej kreatywność. Założeniem inwestora było jednak operowanie na open-spaceach, nie chciał dzielić i izolować wszystkich za pomocą zamykanych pokoi.

Spowodowało to naturalny podział na mniejsze open-space’y w różnych konfiguracjach w zależności od charakteru działu – zamknięte, otwarte, przechodnie. Zależało nam, żeby mimo tego podziału było jednak czuć całą przestrzeń piętra, dlatego też wydzielenie tych przestrzeni jest za pomocą szkła.

Filtracja pomysłów

Długo potem dyskutowaliśmy o tym, jak to wszystko spiąć do kupy, co jest ważne, a co mniej ważne, na co możemy sobie pozwolić ze względu na powierzchnię i finansowo, jak przebiegają procesy wszystkich działów, kto potrzebuje jakich przestrzeni, jakie narzędzia są wykorzystywane, a jakie są zbędne. Musieliśmy tez brać pod uwagę, że firma się rozwija i trzeba było założyć ekstra powierzchnie i przygotować ją na przybycie nowych osób.

W open-space’ach, w których narzędziem pracy jest telefon pojawia się problem rozpraszania przez innych rozmawiających i oczywiście głośności. Na rynku są rozwiązania doraźne np. nakładki – panele między biurkami, pochłaniające dźwięk, ścianki czy przepierzenia mobilne. W GL zaprojektowaliśmy również wolnostojące ścianki z poliwęglanu komorowego, których zadaniem było oddzielenie poszczególnych zespołów biurek, jak wcześniej wspomniałem rozwiązania te są doraźne i nie gwarantują pełnego komfortu w niektórych sytuacjach.

Etap 3. Zastosowane rozwiązania

Dlatego bardzo praktycznym rozwiązaniem stały się np. roboczo nazywane budki telefoniczne – małe, jednoosobowe, zamknięte i wyciszone pomieszczenia. Każda rożni się kolorem oraz rodzajem siedziska.

Idąc dalej napotykamy na troszkę większe pomieszczenia o podobnej funkcji w klimacie Alicji z Krainy Czarów z przeskalowanymi krzesłami (tak żeby nogi swobodnie zwisały), można tam wygodnie usiąść, rozłożyć stolik i pracować w ciszy np. z laptopem.

Generalnie inspiracje i pomysły czerpię na co dzień z otoczenia i np. w tym przypadku motyw Alicji narodził się podczas przypadkowej rozmowy ze znajomą, która dubbingowała główną bohaterkę w polskiej wersji językowej Alicji w krainie czarów – Tima Burtona. Po rozmowie z nią wpadłem na pomysł żeby nawiązać czymś do tego surrealistycznego świata.

W GL nie ma dużych sal konferencyjnych. Zostały one zamienione na sporą ilość małych kilkuosobowych salek, rozproszonych po całym biurze, tak, żeby każdy dział miał dostęp do nich, bez konieczności przemierzania przez cale biuro. Dzięki temu rozwiązał się też problem rezerwacji i zajmowania pomieszczeń konferencyjnych, jak to miało miejsce w poprzedniej siedzibie GL.

Sala Żółta, a`la miejsce do gier w karty, w półmroku w przyciemnionej aurze, czy też już chyba powszechnie stosowane europalety, z tym że w GL są to wykonane na zamówienie elementy. Chodziło o to, żeby były gładkie, dopieszczone, równiutkie i solidne – nie chciałem oryginalnych europalet tylko oczyszczonych i pomalowanych.

Kuchnia i jadalnia lub też pomieszczenie socjalne. Zazwyczaj schowane w ciemny kąt, małe, z oszczędnym budżetem. W GL postanowiliśmy zrobić to inaczej i umieścić je w centralnym miejscu całego biura. Zaprojektowałem je w formie stołówki z aneksem kuchennym. Pomieszczenie to zostało wyeksponowane, bardzo mocno podkreślone w całej tkance reszty biura, mocno się wyróżniające – z zew. obłożone sztucznym, gęstym intensywnie zielonym bluszczem, doświetlone pośrednio przez pionowe przeszklenia. 

Wewnątrz dominuje kolor pomarańczowy, co podobno wzmaga apetyt. Dlaczego tyle wysiłku włożyliśmy w kuchnię, która nie jest miejscem pracy? Bo przecież kuchnia to miejsce integracji, luźnych rozmów no i oczywiście źródło plotek, uważam ze jest bardzo ważne!

W całym biurze liczbę drzwi starałem się ograniczyć do minimum, tylko tam, gdzie są niezbędne – łazienki, kuchnia, zamykane salki oraz biura prezesa i dyrektorów. I tu dobrym przykładem wydaje się hol wejściowy z recepcją.

Jest to przestrzeń otwarta a zarazem przymknięta, pokazuje odrobinę biuro, ale jednak czuje się, że należy w niej pozostać – jest to strefa dla klientów, odwiedzających itp. Z jednej strony długi korytarz, który wydaje się być jeszcze dłuższy niż w rzeczywistości dzięki ścianie ustawionej pod kątem zwężającej się ku końcowi, strefę recepcji przymyka wystający szklany element pomieszczenia konferencyjnego.

Z drugiej zaś strony mocna ciężka bryła z blaszanymi ścianami ustawiona pod kątem, która pełni funkcję m.in. poczekalni dla klientów, jak również jedną z wcześniej wspominanych przestrzeni wykorzystywanych przez pracowników. Poczekalnia od wewnątrz wyłożona jest sztuczną trawą – podłoga, ściany, sufit a siedziska to drewniane skrzynie.

Konfrontacja materiałów – blacha, trawa, drewno w nieregularnym prostopadłościanie ma symbolizować różnorodność rozwiązań wykorzystanych w aranżacji dalszej części biura. Pomysłem GL było wkomponowanie starych cegieł jako jednej z inspiracji znalezionych przez inwestora. W tym przypadku zostały użyte lica cegieł pochodzących z początku XX w. ze starych rozebranych budynków wojskowych na południu Polski.

Ściany z cegły wizualnie ocieplone drewnianą posadzką stały się tłem w podroży pomiędzy: nieregularnymi formami, elementami o zróżnicowanych fakturach – blaszany kubik z trawą w środku, ściany kuchni obłożone bluszczem, przekręcony prostopadłościan z płyt OSB, w którym znajdują się małe salki konferencyjne. W końcu za ścianami szklanymi pojawiają się liczne kolory: mocne, nasycone, gdzie nie gdzie napisy motywujące, motta firmy GL, zaglądamy do salek, z których każda jest w innym klimacie, w międzyczasie pojawiają się ciekawe grafiki na drzwiach do sanitariatów symbolizujące ich funkcje.

Problemy

Niestety budżet jak na taką powierzchnię nie był zbyt wysoki, ale myślę, że większość biur projektowych ma do czynienia z taką sytuacją: oczekiwania są bardzo wysokie, ale budżet już niekoniecznie. Trzeba naprawdę się postarać, żeby końcowy efekt sprostał oczekiwaniom. 

Należy też pamiętać, że nie wszystkie materiały nadają się do pomieszczeń w budynkach użyteczności publicznej, muszą one posiadać odpowiednie atesty przede wszystkim przeciwpożarowe, co znacznie podnosi ich cenę.

Niektóre materiały sztuczne wbrew pozorom są bardziej funkcjonalne i tańsze np. posadzka na zdjęciach wygląda jak deski drewniane, w rzeczywistości są to panele PCV imitujące deskę – takie rozwiązanie jest tańsze, a przy okazji bardziej wytrzymałe eksploatacyjnie niż drewno.

Ciekawym zagadnieniem są terminy: wykonania projektu jak również samego wykończenia. Zazwyczaj projekt jest na wczoraj, a np. w ciągu trzech miesięcy firma musi się przeprowadzić z dotychczasowej lokalizacji do docelowej, co wynika z podpisanych umów na wynajem. Często przez taką sytuację rodzi się presja i naciskanie na przyspieszanie projektowania, a sama decyzyjność ze strony inwestora jest bardzo pobieżna i wyrywkowa, co rodzi niekiedy zdziwienie przy kosztorysie, a nawet odbiorach.

Często przez krótkie terminy projekty wykonawcze nie są na tyle dopieszczone, żeby ująć wszystko z każdym detalem, trzeba jeździć na budowę i pokazywać wszystko palcem. Warto wtedy nawiązać kontakt z firmą, która zajmuje się wykończeniem od A do Z. Firma taka zajmuje się kosztorysowaniem, harmonogramem, zamawianiem materiałów, nadzorem, rozwiązywaniem problemów zaistniałych na budowie.

Znając budżet, jakim dysponuje inwestor, jest prościej dobrać materiały, znaleźć inne rozwiązanie, dzięki stałemu kontaktowi z fachowcami w danej dziedzinie. Ważny jest też czas spędzony na budowie przez architekta, który dzięki takiej firmie ograniczony jest do minimum.

Autor tekstu:

Andrzej Burawski

Pracownia Bracia Burawscy Architekci

Bracia Burawscy zajmują się zarówno architekturą budowli jak i aranżacją wnętrz przestrzeni mieszkalnych oraz publicznych. Ogromną wagę przywiązują zarówno do stylu, jak i jakości proponowanych rozwiązań. Za ich projektami stoi pasja tworzenia, wspierana przez stale rozwijane kompetencje i poszukiwanie nowatorskich rozwiązań. Biura firmy znajdują się w Białymstoku i Warszawie.