LinkedIn chce, aby każdy jego inżynier znał się na sztucznej inteligencji. Rusza więc ze specjalnymi kursami

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Sztuczna inteligencja odgrywa coraz większą rolę w działaniu serwisów społecznościowych. Doskonale zdają sobie z tego sprawę twórcy LinkedIna, którzy przeszkolą wszystkich swoich inżynierów z SI. Właśnie ruszyli ze specjalnymi kursami.

Na zdjęciu: Jeff Weiner, prezes LinkedIna | fot. materiały prasowe

Akademia SI

– Każdy chce wykorzystać sztuczną inteligencję jako element swojego produktu – powiedział w rozmowie z Venturebeat szef działu zajmującego się SI w LinkedIn Deepak Agarwal. Twórcy serwisu społecznościowego dla profesjonalistów również odczuwają taką potrzebę i w związku z tym przeszkolą wszyskich swoich inżynierów z algorytmów maszynowego uczenia, aby w przyszłości wiedzieli jak taką technologię wdrażać.

Venturebeat podaje, że właśnie ruszyli z Akademią SI, której celem nie jest przekazanie gruntowej wiedzy ani nawet podstaw na temat sztucznej inteligencji, ale jedynie sposobów jej implementowania w firmie. Serwis tłumaczy, że do tej pory przez taki program edukacyjny przeszło sześciu inżynierów z LinkedIna, niemniej można się spodziewać, że grono przeszkolonych osób wkrótce się powiększy, bo sprawa ponoć jest paląca.

LinkedIn stawia na sztuczną inteligencję

– Sztuczna inteligencja jest dla LinkedIn jak tlen; wypełnia każde doświadczenie użytkownika. Aby uświadomić sobie o jaką skalę chodzi, musimy wspomnieć, że każdego dnia przetwarzamy ponad dwa petabajty danych nearline i offline – wyjaśnił Deepak Agarwal. LinkedIn działa w oparciu o system rekomendacji, więc algorytmy maszynowego uczenia są wykorzystywane przez firmę do wyświetlania np. kontaktów, ofert pracy i artykułów, które odpowiadają indywidualnym preferencjom użytkowników sieci.

Venturebeat pisze, że stworzenie serwisu mającego za silnik sztuczną inteligencję wymaga doświadczonych inżynierów, którzy wiedzą jak analizować dane i potrafią optymalizować system. Zatrudnienie takich osób zwykle sporo kosztuje i wygląda na to, że LinkedIn nie chce szukać ich na zewnątrz. Woli bowiem zainwestować we własny zespół, co ma być tańsze i w efekcie, zapewnić spółce odpowiedni rozwój pod kątem SI.

Przejęcie przez Microsoft 

Przypomnijmy, że w połowie czerwca ubiegłego roku sieć społecznościowa dla profesjonalistów LinkedIn została wchłonięta przez Microsoft za 26 miliardów dolarów. Przy tej okazji dyrektor generalny firmy z Redmond powiedział, że fuzja obu spółek stwarza szereg możliwości dla użytkowników i klientów portalu, a sam serwis nabierze rozpędu dzięki tej transakcji. Po czasie można stwierdzić, że faktycznie tak się stało.

Jeszcze w 2014 roku portal zrzeszał 347 mln użytkowników, natomiast wraz z końcem 2015 przybyło ich o 19 procent i w minionym roku z biznesowego portalu korzystało 414 mln internautów. Ponad rok po akwizycji LinkedIna przez giganta technologicznego wyniki serwisu poprawiły się i teraz korzysta z niego ponad 500 mln osób. Być może wkrótce działanie sieci społecznościowej jeszcze bardziej oprze się na sztucznej inteligencji.