Klient chce więcej, dlatego dział sprzedaży musi się zmieniać. Pomoże w tym Salesbook

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

Technologia Salesbooka jest częścią rozwijającego się rynku „Sales Tech”, czyli obszaru, w którym spotyka się sprzedaż, marketing i zarządzanie. – Sprzedaż się zmienia, ponieważ konsument chce więcej. Dlatego korporacje muszą zwiększyć zaangażowanie klientów – mówi Andy Hope, współtwórca Salesbooka.

Na zdjęciu (od prawej): Andrew Hope i Jacek Maciak, założyciele Salesbooka | fot. Dominik Tryba

Andy Hope dodaje, że branża „sales tech” to obecnie jeden z popularniejszych trendów wśród funduszy venture capital, które w ubiegłym roku zainwestowały w startupy z tej dziedziny 5 miliardów dolarów. Nie dziwi więc inwestycja SpeedUp Group, poznańskiego funduszu, który wsparł zespół Salesbooka. Ten od kilkunastu miesięcy rozwija narzędzie sprzedażowe służące do prezentacji i sprzedaży produktów za pomocą tableta.

Dla mobilnych

– System dedykowany jest dla sprzedawców pracujących w terenie tzw. mobilnych zespołów sprzedażowych. Kategoria, w którą wpisuje się Salesbook określana jest pojęciem ‘Sales Enablement’ – mówi Andy Hope, CFO Salesbooka. Produkt, który rozwija wraz z zespołem idealnie sprawdzi się w procesie sprzedaży złożonych produktów, które wymagają skonfigurowania, by spełniły oczekiwania klienta.

Zapytany o to, kto mógłby skorzystać z Salesbooka, odpowiada, że przedstawiciele handlowi grup ubezpieczeniowych czy finansowych. – W każdej branży wymagającej analizy potrzeb klienta, prezentacji skrojonego na miarę produktu bądź usługi w bezpośrednim dialogu z klientem, tablet z aplikacją Salesbook poprawia komfort i efektywność pracy sprzedawcy – mówi Andy Hope.

Lepsze wyniki

Dzięki Salesbookowi sprzedawcy zwiększą swą efektywność sprzedażową, czyli wypracują lepsze wyniki dla firmy, w której pracują. – Nasze dotychczasowe doświadczenia na rynku krajowym, ale także zbliżone wdrożenia w innych krajach pokazują, że ustawienie procesu sprzedażowego za pomocą takiego narzędzia jakim jest Salesbook potrafi zwiększyć sprzedaż od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent – dodaje.

W dodatku, Salesbook oszczędza czas sprzedawców (podczas prezentacji automatycznie uzupełnia dane w CRM, raportuje do przełożonych, wysyła ofertę do klienta jeszcze w trakcie spotkania itd) dzięki czemu są oni w stanie bardziej skupić się na sprzedaży i zwiększyć ilość spotkań w ciągu dnia. System podpowiada osobom nowo-zatrudnionym jak powinny sprzedawać a tym samym podnosi ich skuteczność.

Wszyscy sprzedają podobnie

Od tej ostatniej części rozpoczęła się historia tego narzędzia sprzedażowego. Zespół Andy’ego miał stworzyć dla klienta z branży motoryzacyjnej system do prezentacji i sprzedaży samochodów. Spodobał się klientowi, a po nim przyszli kolejni przedstawiciele, tym razem innych branż. – Okazało się, że jest potrzeba na rynku na takie narzędzie i rozwiązuje ono realne problemy – opowiada Hope.

Jego zdaniem firmy w tej samej branży sprzedają bardzo podobnie. Co więcej jest wiele podobieństw nawet w całkowicie odmiennych branżach. – Ponieważ sami mamy doświadczenie w zarządzaniu zespołami sprzedażowymi szybko zorientowaliśmy się, że stworzyliśmy coś wyjątkowego. Zdecydowaliśmy, że skupimy się na tym produkcie w 100% i że znajdziemy inwestora, który pomoże nam rozwinąć skrzydła – dodaje.

Marzenia

Inwestora – SpeedUp Venture Capital Group – poznali podczas eventu startupowego. – Od razu dostrzegli potencjał w tym, co staramy się robić. Rozważaliśmy także fundusze zagraniczne, postanowiliśmy jednak, że na obecnym etapie rozwoju chcemy rozwijać się z „domu”, a dopiero później gdy umocnimy swoją pozycję, z wsparciem inwestora z Polski wyruszymy w świat – zapowiada CFO Salesbooka.

Na tę chwilę z narzędzia sprzedażowego korzystają przedstawiciele dużych korporacji, a dokładniej kilkadziesiąt tysięcy użytkowników. – Mamy już klientów w innych krajach i właśnie za granicą głównie upatrujemy szansę dalszego rozwoju – mówi Andy Hope. Marzy, by Salesbook stał się światowym graczem i zapowiada, że zrobi wszystko, by tak właśnie się stało.