Polacy nauczą kardiologów jak wykonać nieprzyjemne badanie. Stworzyli symulator echokardiografii przezprzełykowej

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Medical Simulation Technologies projektuje i wdraża rozwiązania z zakresu symulacji medycznej. Pierwszym urządzeniem, które opracował jest symulator echokardiografii przezprzełykowej (TEE). Służy ono do nauki i treningu kardiologów oraz innych specjalistów wykonujących to badanie.

Na zdjęciu (od lewej): Tomasz Dziwiński, Paweł Piątek, Adam Piórkowski, Andrzej Gackowski i Kamil Kipiel,współtwórcy Medical Simulation Technologies | fot. materiały prasowe 

Trzy firmy na świecie 

– Samo badanie to swego rodzaju USG serca, które wykonuje się przez wprowadzenie sondy do przełyku pacjenta. Jest dość niekomfortowe, dlatego to takie ważne, aby wykonujący je lekarz był odpowiednio wyszkolony i szybko przeprowadził „zabieg”. Jednocześnie na tyle dokładnie, żeby uzyskał wszystkie niezbędne projekcje do postawienia rozpoznania – mówi jeden ze współtwórców projektu Tomasz Dziwiński.

Dodaje, że tylko trzy firmy na świecie produkują podobne symulatory. Różnią się one jednak od rozwiązania opracowanego przez Polaków. Głównie tym, że wykorzystują do nauki lekarzy syntetyczne modela serca tworzone przez grafików. Rodzimy symulator wykorzystuje natomiast model serca prawdziwego pacjenta, który uzyskano na bazie retrospektywnego badaniu zrealizowanego metodą tomografii komputerowej.

Szpitale i uczelnie 

– Mamy już gotowe zestawy symulacyjne złożone z fantomu, sondy diagnostycznej, oprogramowania do symulacji badania TEE z funkcją obrazowania trójwymiarowego serca, a także bogatą bibliotekę przypadków – mówi Tomasz Dziwiński. Wyjaśnia, że do końca drugiego kwartału tego roku będą trwały prace nad udoskonaleniem wirtualnego pacjenta i sondy TEE. Potem przyjdzie czas na uruchomienie sprzedaży.

Na zdjęciu: symulator echokardiografii przezprzełykowej (TEE) | fot. materiały prasowe 

W efekcie rozwiązanie opracowane przez Medical Simulation Technologies trafi do centrów symulacji medycznej, na uczelnie medyczne oraz do specjalistycznych szpitali. Zespół odpowiedzialny za projekt zamierza także oferować klientom, którzy już posiadają ich zestawy, nowe modele serca – w tym unikalne przypadki patologiczne. Do tego zamierzają organizować kursy, warsztaty i szkolenia dla lekarzy specjalistów.

Warsztaty

Do tej pory zresztą współorganizowali już warsztaty, w których uczestniczyło około 800 kardiologów z całej Polski. Niemniej chcą pójść o krok dalej. – Planujemy w ciągu trzech lat uruchomić w Krakowie międzynarodową szkołę echokardiografii, która byłaby centrum kompetencyjnym dla lekarzy specjalistów oraz swoistym think tankiem w obszarze symulacji medycznej – mówi Tomasz Dziwiński.

Dodaje, że przyświeca mu cel, aby poprawić diagnostykę w obszarze chorób serca, które wciąż stanowią główną przyczynę zgonów w większości krajów Europy i Świata. W związku z tym nie zamierza zamykać się jedynie na rynek w Polsce, ale także wyjść poza granice. Uruchomi więc sprzedaż symulatorów w Europie Zachodniej i w Ameryce Północnej, gdzie lekarze będą mogli uczyć się jak prawidłowo i bezboleśnie przeprowadzić badanie echokardiografii przezprzełykowej. Planuje także wdrożyć symulatory trudnych i skomplikowanych zabiegów i badań medycznych. Chodzi przede wszystkim o symulatory mikroinwazyjnych interwencji chirurgicznych serca.