Google tworzy sztuczną inteligencję, która przewidzi śmierć pacjenta. Może pochwalić się wysoką skutecznością

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Google opracowało sztuczną inteligencję, która szacuje ryzyko, że leczony pacjent umrze. Podczas pierwszych eksperymentów okazało się, że jest skuteczniejsza niż tradycyjne modele predykcyjne.

fot. unsplash.com

Skuteczne prognozy

Sztuczna inteligencja od Google szacuje czas jaki pozostał pacjentowi na podstawie danych i jego wyników badań. Przy tym jest na tyle skuteczna, że w dwóch szpitalach w Stanach Zjednoczonych, gdzie została przetestowana, stwierdzono, że trafność prognoz algorytmu wyniosła w pierwszym szpitalu aż 95 procent, zaś w drugim 93 procent. Wyniki te wyraźnie zachwyciły autorów eksperymentu, którzy widzą w SI duży potencjał.

Ich zdaniem, sztuczna inteligencja od Google uzyskała znacznie wyższy wynik niż ten uzyskiwany dzięki tradycyjnym modelom predykcyjnym. Wierzą, że wdrożenie algorytmu może zostać wykorzystane do tworzenia trafnych i skalowalnych prognoz stosowanych przy chorobach i schorzeniach, na które cierpią tysiące pacjentów na całym świecie.

Powrót do szpitala

Ale to nie wszystko, bo sztuczna inteligencja od Google nie tylko skutecznie oceniła ile czasu zostało pacjentowi. Stwierdziła również, czy po ostatniej wizycie w szpitalu pacjent znów tutaj trafi, a jeśli tak, to kiedy i na jak długo. Autorzy eksperymentu chwalą się, że u jednej pacjentki chorej na raka piersi, SI przeanalizowało prawie 176 tysięcy informacji na temat jej stanu zdrowia. Mamy nadzieję jednak, że w przyszłości algorytm będzie potrafić więcej.

Dobrze by było, gdyby umiał ocenić na wczesnym etapie czy podjęte leczenie przynosi wymierne korzyści i faktycznie prowadzi do wyleczenia pacjenta, czy zwyczajnie jest nieskuteczne i należy spróbować innych metod. Sztuczna inteligencja przewidująca śmierć i powrót chorego do szpitala nie jest jedyną futurystyczną wizją w medycynie. Naukowcy z Nectome idą dalej i tworzą nową metodę konserwacji mózgu, by po śmierci odtworzyć świadomość zmarłej osoby. Pomysł zainteresował znanego inwestora ze Stanów.

Konserwacja mózgu

– Przypuszczam, że mój mózg zostanie przesłany do chmury – powiedział w rozmowie z MIT Technology Review Sam Altman. 32-letni inwestor i współzałożyciel prestiżowego akceleratora dla startupów Y Combinator wpłacił na konto Nectome 10 tysięcy dolarów depozytu, aby po jego śmierci spółka „zarchiwizowała w sieci” jego umysł i tym samym uczyniła go „nieśmiertelnym”. Altman jest jedną z 25 osób, które się na to zdecydowała.

Nectome nie oczekuje jednak, że opracowana przez nich technologia przyczyni się do wskrzeszania zmarłych, ale pomoże w dotarciu i odzyskaniu informacji zapisanych w mózgu. Wcześniej tylko trzeba poddać się eutanazji, bo metoda przechowywania działa tylko wtedy, kiedy mózg jest jeszcze żywy, a ciało tuż po zgonie.

[Czytaj więcej na temat Nectome]