Tylko odbiorcy
– Idea jest prosta: wysyłasz wiadomość, a jej treść przeczytać mogą jedynie odbiorca albo grupa odbiorców. Nikt inny nie może jej zobaczyć. Ani cyberprzestępcy, hakerzy, represyjne reżimy, ani nawet my – napisali w oficjalnym komunikacie przedstawiciele spółki. Dodali, że dzięki pełnemu szyfrowaniu wiadomości nadawanych za pośrednictwem WhatsAppa rozmowy prowadzone poprzez aplikację mają być bardziej bezpieczne i poufne.
Dotyczy to zarówno wiadomości tekstowych, rozmów głosowych, a także przesyłanych zdjęć, materiałów wideo, nagrań audio i dokumentów. Za szyfrowanie wszystkich informacji przekazywany za pośrednictwem WhatsAppa odpowiada grupa programistów z Open Whispers Systems, która wraz ze spółką należącą do Marka Zuckenberga wdrożyła w komunikatorze protokół Signal.
Funkcja dostępna w aktualne wersji programu
I tak, zanim wiadomość trafi na urządzenie odbiorcy, wcześniej jest szyfrowana na urządzeniu nadawcy. Gdy dotrze już do adresata, wówczas komunikat jest dekodowany. Tym samym uniemożliwiając m.in. cyberprzestępcom i hakerom przechwytywanie i odczytywanie jego treści. Przedstawiciele spółki wyjaśniają, żeby skorzystać z powyższej funkcji wystarczy pobrać aktualną wersję aplikacji.
Podobnie, jak WhatsApp o poufność danych przesyłanych za pośrednictwem komunikatora dba również Telegram. Program stworzony przez rosyjskiego przedsiębiorcę Pavela Durova umożliwia określenie czasu, po którym wiadomości mają automatycznie zniknąć z urządzeń znajomych. Przez to zresztą zarzuca się twórcom aplikacji, że ułatwia ona nawiązywanie kontaktów między terrorystami.
Telegram ma 100 mln użytkowników
W lutym tego roku zespół stojący za Telegramem pochwalił się, że z ich rozwiązania korzysta już 100 milionów osób, które codziennie wysyłają łącznie piętnaście miliardów wiadomości. W porwaniu do WhatsApp to wciąż mało. Aplikacja ta skupia miliard internautów, którzy wysyłają blisko 3 razy więcej wiadomości niż użytkownicy konkurencyjnego serwisu.