22 kwietnia podjęłyśmy ostateczną decyzję o zakończeniu prawie rocznej historii MyGuidie – serwisu, którego pierwsza linia kodu powstała 13 maja podczas pierwszego polskiego Startup Weekendu w Warszawie.
MyGuidie to platforma pozwalająca na oferowanie oraz szukanie ciekawych rzeczy do zrobienia w miejscach, w których mieszkamy lub które odwiedzamy. Ten rok był dla mnie rokiem bardzo ciężkiej pracy, zdeterminowania i walki o globalny rynek. Ale przede wszystkim to był rok kiedy nauczyłam się i zdobyłam najwięcej doświadczenia w moim życiu. Bardzo szanuję ludzi, którzy dzielą się z innymi tym, czego sami się nauczyli, więc sama również chcę to robić. Dlatego też te felietony, które mają odpowiedzieć na pytania, które były nam zadawane na różnych etapach naszej działalności. Pierwszym z nich będą nasze „lessons learned”. Enjoy 🙂
1. Stwórz MVP, startuj jak najwcześniej
Są takie typy projektów, w których najważniejszą i najtrudniejszą częścią nie jest technologia – oczywiście, bez niej nie byłoby niczego, ale znacznie większa część pracy czeka nas po stronie promocji i sprawdzenia, czy pomysł chwyci i czy ludzie kupią nasz produkt. Tak też było w przypadku MyGuidie, dlatego zdecydowaliśmy się zbudować nasze „MVP” właśnie podczas pierwszego Startup Weekendu, by po 54h godzinach pracy mieć działający produkt i zacząć testować nasze hipotezy. Później były jeszcze 2 tygodnie dopieszczania tego, co stworzyliśmy i poprawiania licznych błędów, a także tworzenia strategii promocji, ale uważam, że 14 dni to i tak niezły wynik od powstania pomysłu do działającego produktu. Nie mieliśmy wtedy nawet działającego modułu rezerwacji, ale ten wczesny start pozwolił nam przetestować jedną część platformy – jesteśmy w stanie znaleźć ludzi oferujących usługi.
Po osiągnięciu pierwszego milestone’a: mamy 500 przewodników, rozpoczęliśmy budowę modułu rezerwacji, która ruszyła po kolejnych 2 tygodniach. Wtedy okazało się, że ludzie podróżując nie szukają innych ludzi. Szukają przeżyć, doświadczeń, atrakcji. Stąd pivot, miesiąc budowania MyGuidie praktycznie od zera i pracy po 16 godzin dziennie, żeby szybko wystartować i przetestować kolejną hipotezę, co pozwoliło nam po 3 miesiącach walki o użytkowników i traction zamknąć biznes i ruszyć do kolejnych, ekscytujących projektów, a nie dopiero ruszać z maksymalnie dopracowanym produktem. To, co inni zrobiliby w 4 lata, my zrobiliśmy w 11 miesięcy.
Nie zrozumcie mnie źle: to nie działa we wszystkim – są takie typy biznesów, które można przetestować mając tylko w pełni działającą technologię (jak Brand24) i nie ma sensu zrażać do siebie klientów półproduktem. Tą zasadę da się jednak zastosować do większości – wybierzcie, co jest Waszym „value proposition” i stwórzcie na początku tylko i wyłącznie to, co być absolutnie MUSI.
2. Rób, mierz, ucz się, iteruj
To była zasada, która od początku nam przyświecała – sprawdzałyśmy statystyki każdej możliwej rzeczy i na ich podstawie starałyśmy się wyciągać wnioski i iterować. Podejmując decyzję w sprawie designu, starałyśmy się nie marnować czasu na tygodniowe debatowanie co jest lepsze – puśćmy to, zobaczymy w co klikają ludzie. Pozwoliło nam to zaoszczędzić masę czasu i pieniędzy. Nie słuchajcie opinii ludzi co do Waszego designu, słuchajcie kliknięć. Mixpanel jest do tego niezawodny.
3. Nie bądź zależny od inwestora
Od listopada 2011 roku dosyć aktywnie poszukiwałyśmy inwestycji, co nauczyło nas chyba najwięcej. Od tej pory moją nową zasadą jest: rozwijaj projekt bez założenia, że znajdziesz inwestora. Inwestor bardzo się przydaje, ale nie może być bazą Twoich działań. Zacznijcie myśleć o tym, że macie inwestora dopiero w momencie, gdy będziecie mieli pieniądze na koncie – myślę, że to nie tylko moje doświadczenie. Dopóki inwestor nie jest jest współwłaścicielem, może się w każdej chwili wycofać. I wierzcie, że zrobi to, jeśli tylko pojawi się ku temu okazja – ciekawszy startup, strach przed konkurencją, która dostała $1,2M od Ashtona Kutchera, itd.
4. Obserwuj konkurencję, ale rób swoje
Kiedy wchodziliśmy w rynek sprzedawania „experiences” – aktywności, wycieczek, kursów itd., konkurencja nie wydawała się duża – raptem dwa serwisy działające w Stanach, a przecież my uderzamy w Europę. Po 4 miesiącach od startu, kiedy zamykałyśmy MyGuidie, miałyśmy ok. 15-20 funkcjonujących klonów, spora część w dobrych inkubatorach lub z milionem dolarów od inwestorów. Obserwowanie konkurencji było jednym z ulubionych zadań Pauliny, dlatego to ona raz w tygodniu przynosiła nam niusy, o tym co zmienia się na rynku, które wspólnie dyskutowałyśmy, ale starałyśmy się nie zmieniać wizji i nie podejmować na tej podstawie żadnych innych decyzji niż ewentualnie zmiana priorytetów.
Moim zdaniem, praca Pauliny nad dokładnym obserwowaniem konkurencji była bardzo ważna dla naszego biznesu, chociaż trzeba mieć gdzieś w głowie zakodowane, że na zewnątrz wszyscy starają się wyglądać najlepiej – dopiero szczegółowe przyjrzenie się czynnikom, które stanowią o tym biznesie pozwalało nam dowiedzieć się, że nie tylko my nie jesteśmy zadowolone z tempa przyrostu użytkowników, a firmy które zgarnęły $1,2M na swoją działalność, praktycznie działają w takim tempie jak my. To również był jeden z powodów, dla którego nie widziałyśmy sensu dalszego pozyskiwania fundingu i ostatecznie zamknęłyśmy biznes.
5. Spróbuj każdej możliwej drogi pozyskania użytkowników
Na jednym z OpenReaktorów miałam prezentację, w której omawiałam 16 różnych sposobów, którymi MyGuidie pozyskiwało użytkowników oraz ich efektywność. Myślę, że możemy z ręką na sercu powiedzieć, że spróbowałyśmy wszystkiego. Niektóre metody były bardzo skuteczne i bardzo kosztowne, żadna z nich jednak nie dawała nam tempa, które pozwoliłoby szybko osiągnąć przewagę konkurencyjną. I tutaj znowu wracamy do „rób, mierz, ucz się, iteruj”.
6. Rozmawiaj ze swoimi użytkownikami
Zanim spivotowałyśmy nasz biznes, dużą robotę odwaliłyśmy rozmawiając z użytkownikami. Mieliśmy ich już wtedy kilkuset, co pozwoliło nam zebrać fajną grupę badawczą, z którą mogliśmy się spotkać i porozmawiać o ich potrzebach. To jest szczególnie ważne w biznesie, o którym na samym początku masz małe pojęcie – tak jak my miałyśmy o MyGuidie. Niby podróżujemy, zawsze niezależnie itd., ale to jednak nie to samo. Zwykła rozmowa z Twoim użytkownikiem jest warta 50 razy tyle, co godzina z mentorem.
7. Znajdź DOBRYCH mentorów
A skoro mowa o mentorach – znajdź dobrych. Przede wszystkim branżowych – jeżeli Twój inwestor/mentor/advisor/whatever nigdy nie zrobił dobrego biznesu w Twojej branży, nie może Ci dobrze doradzić. I nie mówię tu o tym, że mentor zainwestował w biznes z Twojej branży, bo to diametralnie różni się od faktycznej pracy i poznania rynku od podszewki. Cieszę się, że my miałyśmy takich ludzi obok nas. Tylko taka osoba jest w stanie wskazać Ci dobre kierunki. Rozmawiaj ze wszystkimi i słuchaj wszystkich rad, ale pamiętaj o tym, że to nadal jest Twój biznes i on nie zrobi się sam. Konferencje, festiwale i inne eventy są idealną okazją do poznawania ludzi.
8. Zaprzyjaźniaj się
Mówiąc o konferencjach – dużo osób wypominało nam, że jeździmy po konferencjach i konkursach na świecie, ba, nawet mamy czelność je wygrywać i się tym chwalić. Jednak nie te wygrane i nie te konferencje są w tych podróżach najważniejsze, a kontakty zdobyte podczas nich. Dzięki pojechaniu do Monachium miałyśmy szansę przez godzinę porozmawiać z co-founderem CouchSurfingu i czerpać z jego wiedzy. Dzięki temu, zdobyłyśmy naszych pierwszych ambasadorów, którzy rozprzestrzeniali ideę MyGuidie w całej Europie. Różnego rodzaju eventy i wyjazdy pozwalają także zintegrować się nam, jako zespołowi, i spojrzeć z większej perspektywy na „big picture” naszego biznesu. Rozmowy ze spotkanymi ludźmi często otwierały nam oczy i poszerzały horyzonty, inspirowały nas toną nowych pomysłów na rozwój i promocję. Moim zdaniem, to jest największa wartość tego typu wyjazdów na różnorakie konferencje, warto jednak pamiętać o tym, żeby nie przesadzić i żeby jadąc w jakieś miejsce mieć konkretny cel kogo chcemy spotkać. Takie kontakty procentują potem nie tylko w jednym biznesie, a w każdym kolejnym.
Ola Sitarska
Programistka, pasjonatka startupów i biznesu internetowego. Do niedawna CEO MyGuidie.com, jako nastolatka stworzyła takie serwisy jak Animili.pl czy FashionStyle.pl. Współorganizatorka HackWaw.