Na zdjęciu: Tomek Bujok i Magdalena Gawłowska-Bujok, założyciele z No Fluff Jobs
Tomek Bujok i Magdalena Gawłowska-Bujok po czteroletnim pobycie w Szwajcarii stwierdzili, że pracodawcy w branży IT mają problem. Przy ogłaszaniu potrzeby zatrudnienia niedokładnie określają swoje oczekiwania, przez co trafiają do nich kandydaci, którzy nie nadają się na wolne stanowisko w firmie. Z drugiej strony, osoby szukające pracy często aplikują na oferty z niepełną informacją.
Konkretne, ustrukturyzowane i szczegółowe
– W naszej codziennej pracy (rekruterka IT oraz programista) zaobserwowaliśmy, że proces rekrutacji IT nie jest optymalny. Ponieważ pracodawca nie definiuje swoich wymagań do potencjalnego kandydata w sposób jasny i szczegółowy, proces rekrutacyjny jest długi, czasochłonny i często nie przynosi konkretnych rezultatów w postaci decyzji o zatrudnieniu/podjęciu pracy – mówi Magda Gawłowska-Bujok, współzałożycielka platformy.
Jej zdaniem konkretne, ustrukturyzowane, szczegółowe i dostosowane do branży IT ogłoszenie o pracę rozwiązałoby ten problem, gdyż kandydat już na etapie czytania ogłoszenia znałby większość szczegółów i mógłby świadomie zadecydować, czy chce poświęcić czas na dany proces rekrutacyjny. – Nie znaleźliśmy nigdzie portalu z tego typu ogłoszeniami. Postanowiliśmy więc go stworzyć – mówi.
Ogłoszenia pełne ściemy
– Odkryliśmy niszę, a był nią brak portalu z transparentnymi ogłoszeniami o pracę i konieczność zmiany standardów w rekrutacji IT. Skoro rynek IT jest rynkiem pracownika, to dlaczego ogłoszenia IT są tak samo niekonkretne, pełne “fluffu”, czyli ściemy jak każde inne ogłoszenie? Postanowiliśmy to zmienić, a efekt przerósł nasze najśmielsze oczekiwania – mówi Magda Gawłowska-Bujok z No Fluff Jobs.
Razem z Tomkiem postanowili stworzyć pierwszą wersję „idealnego” ogłoszenia o pracę i skonsultować ją ze znajomymi programistami. Etap ten trwał miesiącami, by w końcu stworzyć ofertę spełniającą oczekiwania pracodawców i potencjalnych pracowników. Dodatkowo zdecydowali, że każde ogłoszenie będzie obowiązkowo zawierało zawierało widełki płacowe – coś co jest standardem w Europie Zachodniej, a w Polsce przed powstaniem NFJ było raczej wyjątkiem od reguły.
Na zdjęciu: zespół No Fluff Jobs
Typy odbiorców
Z serwisu No Fluff Jobs korzystają dwa typy odbiorców: firmy z różnych branż poszukujące specjalistów IT (programistów, testerów, project managerów, specjalistów BI itd.), ale także specjaliści IT, którzy szukają na portalu pracy lub sondują rynek.
Ci drudzy od początku pokochali portal: za przejrzystą formę ogłoszenia oraz za możliwość szybkiego zorientowania się w temacie wynagrodzeń.. Projekt powstawał po godzinach i wystartował z końcem września 2014 roku. W serwisie można było znaleźć tylko dziesięć ogłoszeń o pracę, które założyciele pozyskali od zaprzyjaźnionych firm IT. – Już po dwóch tygodniach pierwszy Klient zakupił na stronie dwa ogłoszenia – mówi Magdalena Gawłowska-Bujok.
700 klientów
Model biznesowy tego przedsięwzięcia od początku zakładał sprzedaż ogłoszeń firmom szukającym specjalistów IT. Ogłoszenie kosztuje 100 dolarów. Z czasem, w odpowiedzi na potrzeby klientów udostępniono produkty dodatkowe, tj. odświeżenie ogłoszenia w cenie 25 dolarów oraz multilokalizację, także za 25 dolarów amerykańskich. Od samego początku założyciele sprzedają także pakiety ogłoszeń.
Dziś No Fluff Jobs współpracuje z największymi firmami z Polski i zagranicy, ma blisko 700 płacących klientów i osiąga 3 miliony wyświetleń rocznie. Nad poprawnością ogłoszeń o pracę i pozyskaniem nowych klientów pracuje 15-osobowy zespół. Portal jest rentowny od pierwszego kwartału działania, co pozwala na reinwestowanie zysków w rozwój firmy.
Nowości
Jakie plany na jej rozwój ma zespół? – Dalszy rozwój portalu i ucieczka do przodu – mówi Magdalena Gawłowska-Bujok. Dodaje, że zespół ma szeroką gamę pomysłów, które sukcesywnie realizuje, jednak z powodu konkurencji, nie dzieli się nimi publicznie. Zapowiada jednak nowości, o których dowiedzą się użytkownicy portalu szukający pracowników albo pracy.