Na zdjęciu: Łukasz Majer, właściciel Omni Mobile | fot. materiały prasowe
Napisał maila do Jonathana Ive’a
O dotykowym panelu OLED najpierw dowiedział się bliski współpracownik Steve’a Jobsa. Nasz bohater nie zdradza jego tożsamości, wiemy tylko, że to ponoć osoba o znanym nazwisku, która wniosła do Apple wiele dobrego. To on jako pierwszy ocenił pomysł Polaka, stwierdził, że jest interesujący i zasugerował, żeby skontaktował się bezpośrednio z Jonathanem Ivem, głównym projektantem spółki z Cupertino.
21 września 2014 roku Łukasz Majer, właściciel Omni Mobile, wysłał maila na zaproponowany adres. – Wiadomość zawierała link do niepublicznego filmu na YouTube, w którym zaprezentowałem swój koncept. Nikt inny nie mógł mieć do niego dostępu – wyjaśnia i dodaje, że wkrótce potem pracownicy z Kalifornii odtwarzali materiał wideo przynajmniej raz dziennie.
Apple nie jest zainteresowane zewnętrznymi pomysłami
Kiedy licznik zatrzymał się na jedenastu wyświetleniach, Majer powtórnie napisał do Jonathana Ive’a. Zasugerował, że skoro temat nie został zignorowany, to oczekuje informacji zwrotnej. Tę otrzymał, ale nie taką, jakiej się spodziewał. Prawnik firmy z Cupertino odpisał, że Apple nie jest zainteresowane zewnętrznymi pomysłami, bo ma na pokładzie własnych inżynierów. Wtedy kontakt się urwał.
– Nikt więcej nie odtworzył mojego filmu. Zachowali żelazną dyscyplinę, co tylko dowodziło, że materiał był trzymany w tajemnicy, czyli jak się domyślam, w gronie ścisłego managmentu. Inaczej byłoby trudno narzucić szerokiej grupie pracowników, żeby nie oglądali filmu, nawet prywatnie – mówi. Potem Łukasz Majer próbkował jeszcze kilka razy zwrócić na siebie uwagę giganta z Doliny Krzemowej. Bezskutecznie.
To nie koniec. Polak będzie walczyć o wyjaśnienie sprawy
Dwa lata później pojawiły się pogłoski, że Apple zamierza zastąpić klawisze funkcyjne w MacBookach dotykowym panelem OLED, czyli tym samym rozwiązaniem, które wcześniej proponował firmie przedsiębiorca z Polski. Do tego 26 maja 2016 roku ktoś z Kalifornii znów oglądał materiał wideo należący do Majera. Jego zdaniem to sygnał, że dla amerykańskiej korporacji film był ważny, skoro przez taki długi czas trzymali go w archiwum.
– Nie sugeruję, że moja koncepcja została skopiowana albo, że wpadłem równolegle na ten sam pomysł. Ale będę dążył do tego, by zostało to formalnie wyjaśnione – dodaje. Nasz bohater nie zdradza dokładnie, co zamierza zrobić, tłumaczy jedynie, że będzie poszukiwać lokalnych partnerów w Stanach Zjednoczonych, którzy pomogą mu rozwikłać sprawę. Ponadto ma w zanadrzu jeszcze jeden pomysł. Ten też chciał rozwijać razem z Apple.
Poniżej przedstawiamy kopię filmu, który Łukasz Majer zaprezentował Apple.