Własny biznes w pół roku nauczy Cię więcej, niż lata spędzone na studiach – Bolesław Drapella (AirHelp)

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

– Prowadzenie własnej firmy, zmusza do koordynacji wszystkich tego aspektów. Marketing, produkt, model biznesowy, sprzedaż, księgowość, budowanie zespołu – wszystko w małej skali na początku, praktyka w pigułce – mówi nam Bolesław Drapella, prezes polskiego oddziału AirHelp.

Czytasz właśnie kolejną część cyklu pt. „Startupowa 11„. Rozmawiamy z nim z ciekawymi przedsiębiorcami i pytamy ich o to, w co zainwestowaliby 2, 20 i 200 tys. złotych oraz o to, z kim znanym chcieliby współpracować i dlaczego.

Na zdjęciu: Bolesław Drapella, prezes polskiego oddziału AirHelp 

Co zdaniem prezesa polskiego oddziału AirHelp jest kluczem do sukcesu każdego biznesowego przedsięwzięcia? – Zespół i produkt, który faktycznie rozwiązuje czyjś problem, na tyle, że wystarczająco dużo ludzi za rozwiązanie tego problemu jest w stanie zapłacić. Tyle. Potem już tylko pot i łzy oraz wiele lat ciężkiej pracy, upadków i wzlotów – mówi Bolesław Drapella.

AirHelp przez trzy lata działania obsłużył ponad milion pasażerów, których loty zostały odwołane, za co należało im się odszkodowanie. Firma zatrudnia dzisiaj ponad 250 osób i obsługuje tysiące pasażerów miesięcznie. Twórcę jej sukcesu w Polsce zapytaliśmy dzisiaj o to, jak zaczęła się jego przygoda z biznesem i co go motywuje.

1. Co najwięcej nauczyło Pana na temat przedsiębiorczości?

Zdecydowanie najwięcej nauczyło mnie prowadzenie własnego biznesu. Zaczęło się w 2002 roku w Wielkiej Brytanii, gdzie rodził się mój pierwszy biznes online – RoomAuction.com. Prowadzenie własnej firmy zmusza do koordynacji wszystkich tego aspektów. Marketing, produkt, model biznesowy, sprzedaż, księgowość, budowanie zespołu – wszystko w małej skali na początku, praktyka w pigułce. W pół roku więcej wiedzy niż lata studiów.

2. Jak zarobił Pan swoje pierwsze pieniądze? Na co je Pan wydał?

Była to praca fotoreportera w Dzienniku Bałtyckim i Wieczorze Wybrzeża. Późne lata 90’te. Na co poszły pieniądze? Oczywiście na lepszy sprzęt fotograficzny (nadal analogowy, ale z autofokusem!) inwestowanie było od lat czymś dla mnie oczywistym. Łącznie gazety opublikowały ponad 1000 moich zdjęć, co jak dla ucznia liceum było niesamowitym wyróżnieniem.

3. Ma pan 2k, 20k, 200k złotych na inwestycje. W co Pan inwestuje?

2k – w dobre szkolenie dla siebie. Może kurs szybkiego czytania w końcu?

20k – zwiększyłbym jeszcze zespół sprzedaży w RoomAuction.com.

200k – natychmiast kupiłbym więcej udziałów w AirHelp.com.

4. Ma Pan też możliwość zaprosić do współpracy twórcę znanej firmy. Kogo wybiera Pan i dlaczego?

Sir Richard Branson. Nieszablonowe podejście do każdego tematu, a jednocześnie mocna obecność w branży, w której działamy jako AirHelp.com – jego doświadczenie, kontakty, marka i energia bardzo pasowałyby do naszego zespołu w AirHelp i pomogłyby w niesamowitym rozwoju.

5. Projekt, aplikacja, której żałuje Pan, że jej nie wymyślił.

FlightRadar24.

6. Jeśli nie startup, to gdzie by Pan pracował?

Zdecydowanie produkt musiałby rozwiązywać realne potrzeby wielu ludzi. Bez takiej motywacji praca ma inny, płytszy wymiar i szkoda na nią życia. AirHelp rośnie w takim tempie, że ciężko już nazywać nas startupem (250+ osób, 3+ lat na rynku), ale mimo zmian, wciąż głównym motywem pozostaje pomaganie podróżującym samolotami. Fakt, że udało się pomóc już ponad 1 mln pasażerom dodaje energii każdego dnia.

7. Jak Internet zmienił Pana życie?

Nawet idąc na studia nie wiedziałem co będę robił zawodowo, bo wówczas internet był w powijakach, a o jego biznesowym zastosowaniu dopiero zaczynano myśleć. Jestem w głębi duszy marketingowcem, ale z wielką pasją do mierzenia efektów. Dopiero internet dał możliwość szybkiego, ciągłego i rzetelnego mierzenia efektywności działań. To wymaga szybkiej reakcji, zmian, ale pozwala dostosować biznes do realiów w ciągu dni, a nie miesięcy czy lat. Kocham to w internecie.

8. Jakie miękkie i twarde umiejętności potrzebne są w biznesie?

Miękkie – umiejętność słuchania ludzi, współpracy. Dotyczy to zarówno współpracowników, klientów, jak i partnerów biznesowych.

Twarde – analiza biznesowa. Mówi się (słusznie), że Excel wszystko przyjmie, ale bez planu i sprawdzenia go z góry do dołu oraz z dołu do góry szansa na porażkę rośnie. W branży internetowej dobrze jest też być jednak osobą techniczną lub choć ‘pół-techniczną’. Znacznie ułatwia to współpracę z deweloperami. Łatwiej znaleźć wspólny język i szybciej osiągnąć cel. Ten sam cel.

9. Jak określiłby Pan idealnego partnera w biznesie?

Ktoś kto uzupełniałby moje braki, odważny w krytyce pomysłów, gotowy do obrony swojego zdania. Doświadczenie founderów musi się uzupełniać, a nie być dokładnie takie samo. To nie jest proste, bo jednak często robi się biznesy z ludźmi, których się zna zawodowo, a ci mają siłą rzeczy podobne doświadczenia. Na szczęście branża internetowa dość dobrze ‘miesza się’ międzydziałowo i rotacja w firmach jest większa niż w innych sektorach. Łatwiej dzięki temu o bogatsze doświadczenia wśród założycieli wspólnego biznesu.

10. Co jest kluczem do sukcesu przedsięwzięcia?

Zespół i produkt, który faktycznie rozwiązuje czyjś problem, na tyle, że wystarczająco dużo ludzi za rozwiązanie tego problemu jest w stanie zapłacić. Tyle. Potem już tylko pot i łzy oraz wiele lat ciężkiej pracy, upadków i wzlotów. Większość startupów upada, a te które nie upadają to i tak wiele lat pracy zanim można faktycznie firmę nazwać sukcesem. AirHelp.com jest idealnym przykładem tego podejścia.

11. Jak motywuje się Pan do działania?

Samo stwierdzenie ‘jak ja się motywuję’ sugeruje, że coś jest nie tak, że nie ‘dzieje się to samo’ i to już byłoby niepokojące. Zmotywować się można do wstania z łóżka wcześnie rano po ciężkiej nocy, ale szerzej rozumiana motywacja do działania musi płynąć z zewnątrz i poniekąd z głębi. Demotywować może kiepski szef (przychodzi się do firmy, odchodzi się od szefa), więc na pewno w drugą stronę ów szef może i być silnym motywatorem. Każdy menedżer powinien o tym pamiętać, a szczególnie ten, który nie ma nad sobą szefa.

Mnie z pewnością motywuje praca nad produktem, którego ludzie faktycznie potrzebują i który zmienia rynek w sposób znaczący. Fakt pomocy przeszło milionowi pasażerów jest dla mnie motywacją. Gdy czytam opinię o AirHelp na Trustpilot, to wiem po co to robimy.

Biografia Bolesława Drapelli:

Ponad 17 lat w branży internetowej, doświadczony w partnerstwach B2B, zarządzaniu zespołem i efektywnych działaniach marketingowych. W przeszłości CEO Morizon SA, gdzie od 3 osobowego zespołu współtworzył giełdowego lidera branży nieruchomości w internecie (TOP3). W przeszłości również szef gratka.pl oraz odpowiedzialny za obecność marki Heyah w sieci. Współtwórca największej imprezy szkoleniowo-networkingowej dla profesjonalistów z branży nieruchomości: recamp.pl. Ambasador i członek rady nadzorczej projektu Hospicare.pl (aplikacja wspierająca pracę hospicjów domowych). Były dyrektor hoteli w Wielkiej Brytanii oraz założyciel RoomAuction.com (zwycięzca InfoShare Startup Contest 2015). Od blisko roku zaangażowany również w rozwój AirHelp.com, jako wiceprezes międzynarodowej grupy, a od niedawna również prezes polskiego oddziału zatrudniającego 230 osób. Dumny Ojciec czterech synów i córeczki ‘w drodze’.