Na zdjęciu: Monika Świędrych, założycielka Prawos
Marzenie o prawniczym startupie
Zamiast podążać utartą ścieżką kariery prawniczej Monika Świędrych stworzyła serwis Prawos, który powstał by ułatwić internautom znalezienie pomocy prawnej. – Był rok 2014, kiedy ten pomysł zaczął się rozwijać. Szukałam prawników pod kątem praktyki w kancelarii i zauważyłam, że wyszukiwarki są nieaktualne oraz prezentują jedynie dane teleadresowe – opowiada o początkach swojego startupu Monika Świędrych, niedoszła adwokat. Znajduje wtedy niszę, którą postanawia wypełnić. Najpierw jednak tworzy swój pierwszy polsko-niemiecki biznes, który służy jako środek do celu. Dzięki niemu gromadzi pieniądze wystarczające na stworzenie prawniczego startupu.
Zaczyna się od nawiązania kontaktu z niemieckim partnerem biznesowym Rubenem Steinfeldem. Razem z nim pomaga polskim producentom sprzedawać swoje birety na rynek niemiecki. – Sprawiało mi to ogromną przyjemność, dlatego że jestem bardzo dumna z naszych polskich produktów i chciałam je promować – mówi Monika Świędrych. Po ukończeniu studiów prawniczych w Polsce i w Niemczech nie rezygnuje jednak całkowicie ze współpracy z branżą prawną. Postanawia zrobić coś kreatywnego dla niej, dlatego specjalizuje się w obszarze marketingu dla prawników.
Motywujące myśli
Od samego początku celem założycielki jest połączenie w sposób innowacyjny i efektywny osób poszukujących pomocy prawnej z odpowiednimi fachowcami w konkretnej dziedzinie prawa. – Przed każdym z nas przynajmniej raz w życiu pojawia się problem prawny i konieczność kontaktu z prawnikiem. Najczęściej nie wiemy kogo wybrać, by mieć pewność, że najlepiej zajmie się naszą sprawą – opowiada pomysłodawczyni Prawos. Dodaje, że problemy prawne zawsze dotyczą prywatnej sfery życia, dlatego nie chcemy dzielić się nimi ze znajomymi, prosząc o polecenie odpowiedniego prawnika. Serwis rozwiązuje ten problem, udostępniając kompleksowe informacje i opinie o kancelariach z całej Polski.
Tak w głowie młodej bizneswoman powstaje Prawos.pl. Zanim jednak pomysł przechodzi do realizacji, mija trochę czasu. Idea przeradza się w działanie podczas powrotu z tygodniowych warsztatów dla startupowców z całej Europy, wtedy Monika Świędrych postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Praca nad projektem pozwala zrozumieć, że budowanie firmy od podstaw wymaga zaangażowania całych zasobów energii oraz pełnej koncentracji na jednym celu. – Szybko dostrzegłam ryzyko porażki zabierając się za dwie rzeczy na raz, dlatego postanowiłam zaufać intuicji i porzucić myśl o aplikacji prawniczej – dodaje.
Wziąć sprawy w swoje ręce
Zapisuje więc setki kartek planując, analizując i szkicując elementy swojego startupu. Zastanawia się nad zaletami i wadami przedsięwzięcia. Największą zaletą określa możliwość zbudowania czegoś od zera i podejmowania decyzji w sposób natychmiastowy. Uznaje, że własny startup pozwoli jej w pełni przejąć kontrolę nad tym, kim może się stać. W podjęciu konkretnych działań najbardziej motywują ją słowa: „Jeśli nie zbudujesz swojego marzenia, ktoś inny Cię zatrudni, abyś pomógł mu zbudować jego”. Na kartkach papieru nie brakuje jednak miejsca na wady tworzenia startupów.
– Za jedną z nich uznałam permanentną niepewność oraz dużą odpowiedzialność czy decyzje, które podejmuje są słuszne i wpłyną korzystnie na rozwój mojej firmy – mówi pomysłodawczyni Prawos. Zdaje sobie też sprawę z tego, że ciężko jest łączyć życie prywatne z życiem zawodowym. – Przy własnym startupie to właściwie jedno – dodaje. – Wielu ludzi ma przed sobą iluzję, że startup to biznes tworzony w kawiarni, z filiżanką przepysznej kawy w niezwykle relaksującej atmosferze. Niestety to tylko mit, który inspiruje do działania i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością – przekonuje.
Wizerunek prawnika
Listom, planom i wizjom przychodzi kres. Świędrych pewnego dnia po prostu chwyta za telefon i szuka programistów, którzy urzeczywistnią jej pomysł. Znajduje ich szybciej niż się spodziewa. Potrzebuje też innych osób, które mogłyby pomóc w rozwoju wyszukiwarki prawników. Dziś zespół składa się ze specjalistów od marketingu, obsługi klienta i promocji, ale też od spraw technicznych. Wspiera ich wielu ekspertów z branży IT. Pomysłodawczyni w firmie zajmuje się jej rozwojem, zarządzaniem oraz kontaktem z mediami. Prawos rozwija się szybko. Dziś skupia ponad dwa tysiące aktywnych i sprawdzonych kancelarii z całej Polski i każdego tygodnia rejestruje się kolejnych 150 nowych.
– Tak szybkie tempo rozwoju portalu sprawiło, że staliśmy się czołowym miejscem do poszukiwania pomocy prawnej w Polsce – mówi. Serwis jest też dobrym narzędziem dla prawników. Choć etyka zakazuje im promocji swoich usług, ale nie zabrania budowania wizerunku w Internecie np. poprzez możliwość publikowania własnych artykułów, porad oraz przydanych informacji. Nie wszyscy prawnicy mają jednak czas na przygotowywanie tekstów dla prasy. – Prawnicy to jedna z najbardziej zapracowanych grup zawodowych, która nie ma czasu na budowanie wizerunku w Internecie – wyjaśnia Monika Świędrych.
Prawnik reklamą
Jej portal dba o ich wizerunek w sposób kompleksowy. – Wiemy, iż współczesne społeczeństwo pragnie nawiązywać kontakt bez zbędnego dystansu i oficjalnej formy – opowiada założycielka Prawos. Dlatego trend ten wnosi do branży prawnej, w której często dystans pomiędzy klientem, a prawnikiem jest bardzo duży. – Dlatego nie interesuje nas pokazywanie jedynie danych teleadresowych prawników, na naszym portalu każdy profil jest unikatowy i może być dowolnie kreowany – mówi. – Kancelarie mogą się wyróżnić na tle konkurencji dzięki interesującym treściom, fotografii prawnika, obszarom praktyki oraz swojej aktywności w portalu, co przełamuje dystans i budzi zaufanie potencjalnych klientów – dodaje.
Za wyróżnianie się na tle innych zrzeszonych w serwisie prawników, musi uiścić opłatę abonamentową. Koszt pakietu 30-dniowego wynosi 59 zł netto, a rocznego (365 dni) 649 zł netto. Głównym sposobem na dotarcie do klientów są media społecznościowe. Za ich pomocą na stronę prawos.pl trafia blisko 89 tysięcy internautów. Media plan nie zatrzymuje się jednak na internecie. – Współpracujemy z kilkoma kanałami radiowymi i mamy nadzieję w przyszłości nawiązać współpracę z lokalnymi oraz ogólnopolskimi gazetami – dodaje Monika Świędrych. Tak planuje zdobyć zainteresowanie użytkowników szukających pomocy prawnej. Prawników swoją ofertą już przekonała.