Trio idealne
– Podróżowanie wydaje się popularnym pomysłem, wpisywanym w każde CV, wymienianym jako hobby, kiedy nie mamy pomysłu na nic innego. Podróżowanie i fotografia, to już nieco bardziej zawężony temat, ale cóż… kto nie robi zdjęć podróżując? Podróżowanie, fotografia i web design okazują się natomiast trio idealnym. Gotowym pomysłem na biznes – tak o początkach serwisu do przedstawiania ciekawych fotografii gotowych do sprzedaży mówi Piotr Kulczycki, pomysłodawca Photlera.
Jest założycielem poznańskiej agencji interaktywnej, w której zdobywał doświadczenie, a w czasie wolnym od pracy rozwijał pasję do fotografowania. Zdjęć, które przywoził z rozmaitych zakątków świata w pewnym momencie było tak dużo, że postanowił stworzyć serwis do ich prezentacji. – Strona potrzebna mi była po to, by móc zebrać setki zdjęć w jedno miejsce i pochwalić się znajomym odwiedzonymi miejscami – mówi Kulczycki. Tak powstało WorldInMyLens.com, czyli „portfolio swoich zdjeć”.
Sprzedam zdjęcia
Projekt stworzony przez zespół agencji Crafton zdobył wielu zainteresowanych. W pewnym momencie stał się dodatkowym źródłem dochodu dla właściciela-fotografa. – Okazało się, że dobrej jakości zdjęcia zyskują na prezentacji i łatwo znajdują kupców – wspomina Agnieszka Boeske, Marketing Manager w Photlerze. Strona trafiła do zestawień najlepszych zbiorów z fotografią podróżniczą. Do autora zaczęły się odzywać osoby, z pytaniem w jaki sposób można stworzyć podobną stronę. Wtedy narodził się pomysł na kreator portfolio.
– Jako agencja interaktywna bez problemu możemy budować strony na tej zasadzie dla swoich klientów. Cena za profesjonalny design i wdrożenie jest jednak wysoka. Nie wszystkich zainteresowanych stać na to, by inwestować w swoje portfolio po kilka tysięcy dolarów. Dlatego musieliśmy zaleźć inne rozwiązanie – opowiada zespół Photlera. Wpadł na pomysł stworzenia gotowego systemu, w którym każdy z autorów sam będzie decydować o wyborze szablonu strony i zarządzać zamieszczaną treścią.
Potwierdzone przypuszczenia
Po kilku miesiącach fazy projektowej i wdrożeniowej produkt jest gotowy do testów. Photler.com startuje 9 maja. Najpierw jest dostępny dla wąskiej grupy około 200 fotografów, którzy byli zainteresowani przetestowaniem produktu. Zespół dotarł do nich, bo zapisali się do bazy mailingowej na landing pageu strony. Do testów zaproszono zainteresowanych pokazaniem swoich zdjęć. Czego zespół dowiedział się od pierwszych użytkowników?
Na zdjęciu: Piotr Kulczycki, CEO Photlera | fot. archiwum prywatne
– Bardzo ważny w tej fazie był szybki i szczegółowy support z naszej strony. Wielu użytkowników podkreślało, że to coś, co naprawdę wyróżnia dobry produkt, że nie czują się jak kolejny numerek w kolejce do lakonicznej odpowiedzi i potrafią nam zaufać – mówi Agnieszka Boeske. Przydało się także gromadzenie korespondencji mailowej z kilku lat. Wystarczyło odkopać historię rozmów z ludźmi zainteresowanymi fotografiami Piotra. Po kontakcie z nimi okazało się, że przypuszczenia się potwierdziły.
Bolesna lekcja
Mówili, że zbudować własną stronę nie jest tak łatwo, nawet jeśli ktoś myśli o tym przez kilka lat. – Większość osób, do których się odezwaliśmy wciąż szukała prostego narzędzia, które jednocześnie będzie w stanie stworzyć ciekawą wizualnie stronę – dodaje. W pozyskaniu pierwszych użytkowników pomogła też publikacja ebooka dla fotografów, z którego mogli dowiedzieć się m.in. tego, jak robić najlepsze zdjęcia. Zespół dowiedział się też, że skorzystanie z generatora portfolio jest czasochłonne.
Wymaga czasu, by posegregować wszystkie swoje zdjęcia i zdecydować, które chce się pokazać światu. Do podjęcia się wyzwania potrzebna jest też wewnętrzna decyzja. – Użytkownik musi wiedzieć, że nadszedł już moment, by zacząć realizować własną pasję i zainwestować w siebie samego – mówi Marketing Manager w Photlerze. Część osób z pierwszej grupy, która testowała serwis w ramach podziękowań otrzymała dostęp do konta na pierwszy rok za darmo.
Jedyny bohater
Od ponad miesiąca strona dostępna jest dla wszystkich, zarejestrowało się już 400 użytkowników, a wśród nich są pierwsze osoby płacące abonament za prowadzenie własnego portfolio. – Aktywne osoby, które obecnie są na trialu mamy nadzieję przekonwertować w kolejnych użytkowników. Na Photlerze nie ma konta freemium – chcemy uniknąć 'martwych kont’ i budować społeczność – mówi Boeske. Dodaje, że cały serwis jest dopasowany pod konkretną grupę użytkowników.
– Nie ma znaczenia czy są profesjonalistami, czy amatorami. Fotografia ma być jedynym bohaterem, zero reklam i rozpraszających treści. Możliwość, by zdjęcia sprzedawać – jak najbardziej tak, ale po cenie i na warunkach ustalonych przez użytkowników. Photler nie pobiera żadnych opłat za sprzedane zdjęcia, bo tak jest po prostu fair. To nowe podejście, ale zdaje się być trafne – dodaje. Zespół pracuje nad aplikacją mobilną i dodaniem kolejnych funkcji do serwisu.
Życie to podróż
Chce otworzyć się na inne grupy fotografów, także tych bardziej lokalnych. – Każde życie jest podróżą, to przeżyte bardziej lokalnie albo spędzone na fotografowaniu mody/obiadów w restauracjach/przechodniów jest równie warte pokazania – mówi CEO Photlera.