WspolnyPozew.com – wyegzekwować swoje prawa razem

Dodane:

Marcin Małecki, MamStartup Marcin Małecki

Udostępnij:

O sposobach zwykłego, szarego obywatela na walkę z nieuczciwymi praktykami wielkich korporacji rozmawiamy z Bartoszem Romanem – twórcą serwisu WspolnyPozew.com.

O sposobach zwykłego, szarego obywatela na walkę z nieuczciwymi praktykami wielkich korporacji rozmawiamy z Bartoszem Romanem – twórcą serwisu WspolnyPozew.com.

Czym jest serwis WspolnyPozew.com? Jak działa?

Zacznijmy od samego początku. 19 lipca 2010 r. weszła w życie ustawa z dnia 17 grudnia 2009 r, która umożliwia dochodzenie swoich praw w trybie „zbiorowym”. Rozwiązanie takie (na wzór rozwiązań zachodnich) wyrównuje szanse zwykłego obywatela w walce z wielkimi korporacjami, instytucjami czy też sprytnymi oszustami. Siła roszczeń kilkunastu osób ma wykładniczo większą siłę przebicia od pojedynczego pozwu zwykłego „szaraka”.

Serwis WspolnyPozew.com pozwala stworzyć lub odnaleźć grupę osób poszkodowanych w taki sam sposób przez ten sam podmiot. Ustawa wymaga, by do pozwu zbiorowego dołączyło co najmniej 10 osób – dotychczas ludzie odnajdowali się na przypadkowych forach. Teraz jest do tego wyspecjalizowany serwis. Oprócz samej funkcjonalności grupowania się jest jeszcze np. baza prawników z opcją „znajdź blisko mnie”, system pozwalający zaprosić pozostałe osoby oszukane przez nieuczciwego allegrowicza oraz porady prawne online.

Skąd pomysł? Kto za tym wszystkim stoi?

Sam byłem ofiarą nieuczciwego podejścia do klienta i w pojedynkę ciężko było mi wyegzekwować swoją „rację”. W miesiącu wejścia w życie ustawy rozpocząłem poszukiwanie innych osób oszukanych tak jak ja. Znalezienie innych poszkodowanych było bardzo ciężkie, stąd pomysł na miejsce, gdzie taki osoby mogłyby się grupować. Ostatecznie sama groźba pozwu zbiorowego podpisana przez 12 osób poskutkowała zwrotem pieniędzy, ale pomysł postanowiłem zrealizować. Pomysł zrealizowałem z odzyskanych pieniędzy w ramach hobby. Nie spodziewałem się, że w ogóle chwyci.

Obecnie za serwisem stoją trzy osoby:

Agata Czuba – twórca tekstów, PRowiec, SEOwiec – poza projektem rekin rynku nieruchomości.

Marcin Hankiewicz, właściciel firmy HMC Internet Solutions – spiął nasze wizje w sensowny kod.

Bartosz Roman – decydent – „prywatnie” Technical Manager w znanej niemieckiej korporacji, drobny przedsiębiorca oraz ciągle uśmiechnięty wieczny student.

Serwis działa już od kilku miesięcy. Co przez ten czas udało się osiągnąć?

Serwis w pełni swoich obecnych funkcjonalności działa od maja tego roku. Przez ten czas zorganizowało się ok. 70 grup, najliczniejsza ma ponad 400 osób. Udało się wzbudzić zainteresowanie rodaków ideą pozwów zbiorowych. Kibicują także przedstawiciele czwartej władzy – ciekawi jak rozwinie się projekt.

Co było największym problemem przy tworzeniu tego typu serwisu?

Jest to nasz pierwszy serwis i mimo bogatego doświadczenia w zarządzaniu projektami wszelkiej maści, serwis internetowy był nowym wyzwaniem. Jako, że oprócz strony absorbował mnie również etat, całość była tworzona w godzinach wieczorno-nocnych, co utrudniało konieczne konsultacje informatyczno-prawne.

Bardzo mi pomogło duże grono znajomych ze skrajnych dziedzin (informatycy, prawnicy) odbierając moje telefony o 3 rano.

Czy za tym projektem stoi jakiś model biznesowy?

Na początku było to hobby. Później pojawił się pomysł zarabiania na takiej stronie. Zdradzę tylko, że dla poszkodowanego użytkownika serwis będzie zawsze bezpłatny, a reklamy nie będą się pojawiać.

Jakie są plany dalszego rozwoju? Jak WspolnyPozew.com będzie wyglądał za 6 miesięcy, a jak może wyglądać za, powiedzmy, 2 lata?

Czekamy na pierwszy wygrany wspólny pozew rozpoczęty na naszej stronie. Mamy nadzieję, że dzięki temu serwis nabierze właściwego rozgłosu, bez którego zwykły obywatel nie będzie wiedział, że można w prosty sposób walczyć o swoje. Równolegle próbujemy zdobyć zastrzyk gotówki, która pozwoli na marketing na szerszą skalę.

Rozmowy z inwestorami trwają, równolegle próbujemy zdobyć silnego medialnie partnera. Za pół roku serwis wzbogaci się o inne moduły inicjatywy obywatelskiej (np. petycje), przebudowane też zostaną istniejące funkcje serwisu. Z każdym miesiącem notujemy wzrost zainteresowania serwisem, mamy nadzieję, że ten trend się utrzyma.

Za dwa lata mam nadzieję, że oprócz posiadania licznych zadowolonych z wygranych spraw użytkowników, zarobię na tym przedsięwzięciu pierwszą złotówkę.

Dziękuję za wywiad.