10 najczęściej popełnianych błędów w budżetach startupów

Dodane:

MamStartup logo Mam Startup

Udostępnij:

– Trzeba wydawać pieniądze, aby zarabiać pieniądze – mówi powiedzenie aktualne dla wszystkich startujących firm. Zgodnie z jego treścią warto zastanowić się jak efektywnie wykorzystać fundusze. Tym bardziej, że zazwyczaj prosimy o nie rodzinę, znajomych lub inwestora.

– Trzeba wydawać pieniądze, aby zarabiać pieniądze – mówi powiedzenie aktualne dla wszystkich startujących firm. Zgodnie z jego treścią warto zastanowić się jak efektywnie wykorzystać fundusze. Tym bardziej, że zazwyczaj prosimy o nie rodzinę, znajomych lub inwestora.

Jeśli chcesz uruchomić swój startup, albo szukasz źródeł finansowania na jego rozwój, zapoznaj się z poniżej opisanymi typowymi błędami budżetowymi. Pozwoli Ci to dobrze skonstruować plan finansowy startupu i zwiększy szansę na kolejne spotkanie z funduszem inwestycyjnym. Dobry budżet może przekonać inwestora do współpracy.

Zdjęcie royalty free z Fotolia | Autorką tekstu jest Emilia Ostapowicz

1. Brak budżetu w ogóle

Coraz rzadziej spotykane zjawisko, ale nadal występujące wśród młodych, przyszłych przedsiębiorców. Cieszę się, że Twój pomysł na biznes jest unikalny w skali światowej, ale nadal nie wiem ile chcesz pieniędzy i na co je wydasz. Jeśli więc nie masz jeszcze budżetu, to zrób choćby zarys, ale nie mów, że w ogóle go nie masz. W oczach inwestora takie stanowisko oznacza: „If you fail to plan, you plan to fail”.

2. Budżet bez celu

Najczęstszym błędem przy tworzeniu budżetu jest wrzucenie do niego kosztów i przychodów, co ma pozwolić utrzymać się startupowi przez rok czy 2-3 lata. Pamiętaj, że budżetu nie robisz dla inwestora, tylko dla swojego biznesu. Zatem, jak zmierzysz, czy biznes będzie szedł w dobrym kierunku, jeśli nie będziesz miał celu i jakiegoś odniesienia? Tak jak w lean canvas określa się key metrics, tak przy planowaniu budżetu powinieneś zastanowić, się co chciałbyś osiągnąć przez najbliższe pół roku czy rok. I właśnie pod ten cel ułożyć budżet.

Dla przykładu opiszę sytuację, w której nasz produkt działa w modelu SaaS z miesięcznym abonamentem 59,99 zł i planujemy w ciągu najbliższych 6 miesięcy sprzedać 60 abonamentów. Zatem nasz przychód z sześciu miesięcy wyniesie 60 x 59,99 zł. Adekwatnie do tego wyliczenia powinny iść koszty, dlatego musimy zastanowić się, jaką mamy konwersję na kanale marketingowym i jeśli dla przykładu z Google Adwords wynosi ona 30 złotych na klienta, to wiemy, że koszty marketingu za sześć miesięcy trwania sprzedaży powinny wynieść 60 x 30 zł.

3. Kwota inwestycji

To najczęściej popełniany błąd w budżetach. Kwota inwestycji o jaką wnioskujesz, nie jest sumą Twoich rocznych, dwuletnich czy trzyletnich kosztów. Pieniądze, które otrzymasz od inwestora będą wartością, której potrzebuje Twój biznes od samego początku aż do momentu osiągnięcia progu rentowności. Dla przypomnienia dodam, że próg rentowności (Break Even Point) jest to moment, w którym Twój przychód miesięczny pokryje Twoje miesięczne koszty.

Jak widać poniżej, ten startup opłaci wszystkie swoje miesięczne rachunki w 14 miesiącu, a więc wtedy osiągnie BEP. Zatem kwotą inwestycji będzie wartość kosztów po odjęciu przychodów z okresu od 1 do 13 miesiąca. Pomysłodawcy będą ubiegali się u inwestora o wejście na poziomie 314 239,00 zł, a nie rocznych kosztów startupu.

(kliknij w obrazek, aby go powiększyć)

Oczywiście, powyżej przedstawiłam bardzo uproszczony przykład, aby pokazać ideę dobrego budżetu. Przy właściwych wycenach, bierze się jeszcze kilka innych czynników, jak np. kapitał obrotowy, który wpływa na obniżenie lub podwyższenie osiągnięcia progu rentowności (BEP).

4. Wynagrodzenie pomysłodawców

Nie traktuj startupu finansowanego przez inwestora, jak doskonałej wypadkowej między komfortowym wynagrodzeniem w korporacji i do tego pracy nad własnym biznesem. Zdecydowałeś się zrobić startup, a to wymaga trochę wyrzeczeń. Wypłacenie miesięcznej, niebotycznej kwoty na Twoje wynagrodzenie bez uzależnienia czy spółka osiąga wyniki czy nie, jest niesprawiedliwe. Dlaczego? Bo wygląda to tak, jakbyś chciał wypłacić sobie wynagrodzenie od pierwszego dnia, a inwestor musi czekać na (i tak niepewne) zyski zazwyczaj trzy lata.

Dlatego jestem zwolennikiem wynagrodzeń częściowo uzależnionych od tego, co dzieje się w startupie. Polecam wyliczyć podstawę wynagrodzenia, która nie pozwoli Ci „umrzeć z głodu”, ale też nie będzie wysoka na tyle, abyś pojechał na wakacje na Malediwy, oraz wyznaczyć premię od wyników działania spółki.

5. Niedoszacowanie kosztów

Równie częstym błędem w budżetach jest niedoszacowanie wydatków lub w ogóle zapominanie o niektórych z nich. Niestety ma to potem swoje konsekwencje w działaniu startupu. Najczęstszym problemem są wynagrodzenia dla pracowników. Jeśli planujesz ich zatrudnić na podstawie umowy o pracę lub umowy cywilno-prawnej warto, abyś przeliczył w kalkulatorze wynagrodzeń właściwe koszty pracodawcy. Jeśli w budżecie przeznaczysz 8 000 zł na wynagrodzenie dla programisty, którego zamierzasz zatrudnić na umowę o pracę, to nie zdziw się później, że kwota jaką przelejesz mu na rachunek bankowy to 4 650 zł a nie 8 000 zł.

Częstym błędem jest też nieujmowaniu wielu kosztów, które po fakcie uznaje się za logiczne do poniesienia np. jeśli planujesz zatrudnić handlowca lub wspomnianego programistę to powiąż to z zakupem wyposażenia stanowiska pracy: laptop, środowisko programistyczne, licencje oraz biurko i fotel.

6. Przeszacowanie przychodów

Wiadomym jest, że prognoza przychodów w startupie nie sprawdza się w praktyce. Ale lepiej mieć nawet bardzo ogólną analizę przychodów niż nie mieć jej wcale. Lepiej po zaprognozowaniu przychodów na kartce dojść do wniosku, że Twój pomysł wcale nie jest taki doskonały, niż popełnić taki błąd w rzeczywistości. Zatem, podczas oszacowywania przychodu postaraj się zrobić to jak najbardziej realnie. Najczęstszymi błędami jest brak założenia sezonowości, wskaźnika rezygnacji klientów czy założenie zbyt dużego miesięcznego wzrostu przychodów.

7. Board of Advisors

Idea posiadania rady doradców jest w Polsce niedoceniana, a daje przecież ogromne wsparcie w budowaniu biznesu, gdy jesteśmy na początku i jeszcze nie wiemy co nas czeka. Jeśli jesteś saasowym startupem z ambicjami na stworzenie globalnego produktu, prześledź LinkedIn, grupy Facebooka czy GoldenLine i zobacz czy ktoś Ci może pomóc. Być może będzie to przedsiębiorca, który już ma dobrze działający startup o zasięgu globalnym, który doradzi jak zrobić produkt na skalę międzynarodową, a może to będzie jakaś osoba od PR, która pozna Cię z autorem artykułów publikowanych na Techcrunch.

Koszt współpracy z takimi doradcami również warto doliczyć do kosztów w budżecie. Takie wynagrodzenie niekoniecznie oznacza comiesięczną pensję. Są różne formy współpracy: możesz zapewnić im after party po wspólnym zebraniu i burzy mózgów, możesz pokryć ich wydatki przyjazdu i zakwaterowania, pensji lub udziałów w projekcie.

8. Brak poduszki

Działające firmy przy tworzeniu kolejnych inwestycji zakładają 4,5% poduszkę finansową, która ma za zadanie zamortyzowanie nieprzewidzianych kosztów. Tym bardziej, Ty – jako właściciel czegoś tak nieprzewidywalnego jak startup, także powinieneś założyć jakąś kwotę, która będzie musiała zostać wydana na „niespodziankę”. Zabezpieczy Cię to od cięcia kwot Twojej pensji lub zwolnień pracowników.

9. Błędy rachunkowe

Budżet nie jest tworzony na kolokwium, więc nikt Ci głowy nie urwie, jak pojawią się tam błędy rachunkowe. Gorzej, jeśli wyjdzie, że przy zsumowywaniu wierszy, dwukrotnie policzyłeś wartość przychodów, a bez tego biznes by Ci się nie „spiął”. Zanim oddasz budżet, przelicz go jeszcze raz.

10. Przychody są wyższe od kosztów

Przed wysłaniem inwestorowi budżetu, sprawdź jeszcze czy Twoje przychody są wyższe od kosztów. Może się okazać, że tak starałeś się urealnić swój obrót, że doszedłeś do momentu, w którym Twój biznes nie dość, że nie odpracuje zainwestowanego kapitału, to jeszcze będziesz na stracie.

Stworzenie budżetu, poznanie wszystkich kosztów prowadzenia działalności czy znalezienie informacji o wielkości rynku, potencjalnej liczby klientów czy sprawdzenie konwersji poszczególnych kanałów marketingowych jest trudne, ale to dopiero początek Twojej drogi jako odpowiedzialnego co-foundera startupu. Słabo będzie ją zacząć od źle policzonego budżetu.

Emilia Ostapowicz

Partner & CFO w Migam.pl oraz Analityk finansowy w Xevin Lab

Posiada 4-letnie doświadczenie w obszarze finansów w zakresie weryfikacji projektów inwestycyjnych, budżetowania sporządzania prognoz, analiz finansowych i biznes planów oraz pozyskiwania środków finansowych na uruchomienie i rozwój startupów technologicznych. Doradzała w szeregu transakcji z zakresu inwestycji w projekty IT. Współtwórca i wspólnik kilku przedsięwzięć z obszaru nowych technologii, Internetu i rozwiązań mobilnych. Autorka Startup w liczbach.