Z kupnem e-biznesu wiąże się ryzyko jak z każdym zakupem. Jak ustrzec się od najczęściej popełnianych błędów? Wystarczy poznać kilka zasad, które uchronią nas od „wtopienia pieniędzy”.
Kupujący ma niełatwe zadanie przy analizie ofert sprzedaży e-biznesów. Jeśli będzie stosował się do przedstawionych poniżej 10 zasad, powinien bez trudu sobie z tym poradzić.
fot. Fotolia | Autorem tekstu jest Robert Sosnowski
1. Pamiętaj, że najtrudniejsze w Internecie jest obecnie utrzymywanie liczby użytkowników na takim poziomie, żeby biznes był opłacalny. Wartościowy ruch jest zwykle droższy od obiektu internetowego.
2. Z drugiej strony, gdy przejmujesz stronę często masz jakąś własną wizję i chcesz wprowadzić zmiany. Im większe zmiany chcesz wprowadzić, tym sam kod strony staje się mniej wartościowy, bo wymaga większej przebudowy.
3. Prędzej czy później będziesz chciał wprowadzić jakieś zmiany w serwisie. Z tego względu lepsze są popularne rozwiązania open source (Joomla, Drupal, WordPress, itd), od autorskich CMS-ów. Na rynku jest po prostu więcej specjalistów, którzy zrealizują zmiany w popularnych open source’ach.
4. Jeśli chcesz kupić witrynę, ale uruchomić ją pod inną nazwą www – lepiej zamów nowy serwis dla nowej witryny według swoich potrzeb.
5. Ze względu na pierwszy punkt zdobądź odpowiedź na pytania: Ile lat funkcjonuje witryna na danym adresie www? Jaki ma page rank (im większy tym lepiej)? Przeanalizuj statystyki Gooogle Analytics (unikalni użytkownicy miesięcznie, ilość odsłon miesięcznie, źródła ruchu). Jeśli sprzedawca nie chce udostępnić statystyk, to raczej nie wierz w jego zapewnienia o poziomie ruchu. Zobacz jakie statystyki były kiedyś i jakie są teraz. Zapytaj sprzedawcę o przyczyny utraty ruchu. Weź pod uwagę, że pozycjonowanie w Google, które łamie reguły jest karane przez Google tzw. filtrem, czyli ograniczeniem pozycji wyświetlania witryny wśród naturalnych wyników wyszukiwania wyszukiwarki. To jedna z najpopularniejszych przyczyn gwałtownej utraty ruchu.
6. Weź pod uwagę jaka jest struktura źródła ruchu, czyli skąd przychodzą użytkownicy (sprawdzisz to w statystykach). Zdrowo jest, gdy źródła ruchu są różnorodne: wyszukiwarki, wejścia bezpośrednie, przekierowania z innych stron. Niepokój powinny budzić nienaturalne, nagłe przyrosty ruchu oraz gwałtowne spadki.
7. Kolejne ważne pytania: Jaka jest baza subskrybentów? Przy czym istotne jest czy subskrybenci zostali zebrani za pomocą tej witryny i jak dawno temu (im starsza baza, tym mniej aktualna). Czy funkcjonuje fanpage na Facebooku (lub innej społecznościówce), który towarzyszy witrynie? Jak wielu jest fanów i jak bardzo są aktywni?
8. Jeśli witryna opiera się na publikacjach, to właśnie one stanowią często niemały kapitał i bywają bardziej wartościowe od samego kodu strony. Oczywiście o ile nie zamierzasz przeprofilować strony. Liczy się ich ilość i jakość oraz ilość ilustracji i jakość foto i video. Oczywiście w umowie powinieneś zapewnić sobie przekazanie majątkowych praw autorskich do tych publikacji. Użytkownicy trafiają na strony często szukając informacji z danej dziedziny. Publikacje mają istotny wpływ na pozycjonowanie w wyszukiwarkach.
9. Pamiętaj, żeby zawrzeć ze sprzedawcą taką umowę, aby on nie mógł sprzedać tego samego kodu i zawartości innemu podmiotowi na innym adresie www.
10. Prowadzenie witryny wymaga regularnej pracy (publikacje, powiększanie dotarcia, komunikacja z zainteresowanymi, rozwój, itd.). Jeśli nie masz czasu lub odpowiednich zasobów, to przemyśl zakup powtórnie.
Robert Sosnowski
dyrektor zarządzający, BazarStron.pl – Buy Or Sell e-business in Esatern Europe.