Celem programu Poland Prize jest przyciągnięcie zagranicznych startupów do polski i wsparcie ich w rozwoju zarówno na tutejszym rynku, ale też globalnie. Dlatego Huge Thing zaprosił do współpracy globalne firmy takie jak Santander Bank Polska, Procter and Gamble oraz SpeedUp Venture Capital Group, którzy przez ostatnie 16 tygodni wspólnie współpracowali aby przetestować rozwiązania startupów na polskim rynku.
Spośród prawie 300 otrzymanych aplikacji z całego świata, do udziału w programie zaproszonia otrzymało 10: FerretVideo, Peekd.ai, Visor.ai, Saffe, Pago, ThinkOut, WeGroup, Tap2pay, Linx4 i Smartsub. Wśród nich znajdują się projekty z takich krajów, jak Hiszpania, Estonia, Brazylia, Austria, Rumunia, Białoruś czy Niemcy.
– Dla startupów z zagranicy Polska jest bardzo ciekawym rynkiem. Z jednej strony, jesteśmy blisko Ukrainy czy Białorusi, należymy do Europy Środkowo-Wschodniej, więc dla startupów z tego obszaru wydaje się naturalne, aby z Polski rozwijać się dalej na zachód. Nasza kultura jest bliska rodzimej, dzięki czemu czują się tutaj pewniej. Co więcej polscy użytkownicy są bardzo podobni do tych na zachodzie więc to idealne miejsce żeby zweryfikować swoje rozwiązanie kierowane do Europy. Z drugiej strony dla krajów spoza Europy, Polska jest bardzo ciekawym sposobem na wejście na rynek europejski. Nie zapominajmy o tym, że nasz rynek jest naprawdę całkiem duży i do tego bardzo otwarty na innowacje, szczególnie w obszarze FinTech. Polscy użytkownicy chętnie przyjmują i testują innowacje. Polska jest naprawdę dobrym rynkiem żeby skalować swoje rozwiązania do Europy – mówi Kamila Chmielewska, Program Coordinator w HugeThing.
Każdy startup biorący udział w programie otrzymał grant finansowy do wysokości 45 tys. euro, wsparcie wykwalifikowanych mentorów, oraz miejsce do pracy w Google for Startups Campus Warsaw . Poza tym podczas całego programu startupy współpracowały z zespołem Huge Thing oraz z jednym z partnerów: Santander Bank Polska, Procter & Gamble oraz SpeedUp Venture Capital, aby sprawdzić potencjał na wdrożenia.
Z punktu widzenia programu akceleracyjnego, który jest ograniczony w czasie główna różnica w pracy z zagranicznym startupem, a tym wywodzącym się z Polski jest taka, że kiedy spółka przyjeżdża do Polski specjalnie po to aby wziąć udział w programie, to zazwyczaj ma jasno postawiony cel, a focus uczestników jest w 100% skupiony na tym zadaniu. Często w programie biorą udział specjalnie dedykowane osoby, które mają rozpoznać rynek, zatrudnić nowych pracowników czy też przetestować możliwość nawiązania współpracy z konkretnym klientem.
W tej edycji Huge Thing zdecydował się na współpracę z bardziej dojrzałymi startupami. Większość firm biorących udział w programie ma już gotowy produkt i pierwszych klientów na rodzimym rynku.W programie akceleracyjnym Huge Thing stara się otwierać drogę startupom do korporacji. Jednak sam proces PoC (Proof of Concept) nie jest częścią programu. W programie startupy dostają możliwość zaprezentowania swojego rozwiązania i rozpoczęcia testów, ale to co się dalej w tym procesie zadzieje to już zależy zarówno od samego startupu jak i obecnych potrzeb i możliwości korporacji.
Po czteromiesięcznym okresie akceleracji, startupy, które brały udział w akceleratorze Huge Thing nie zostają same. Przez kolejne trzy miesiące będą one kontynuowały swoją pracę zarówno z partnerami biznesowymi jak i z dedykowanymi mentorami. Ten okres post-akceleracji jest przeznaczony na intensywną pracę z potencjalnymi klientami oraz wdrażanie wyciągniętych podczas programu lekcji w życie. Część ze startupów już zatrudniła pierwszych pracowników w Polsce i rozpoczęła pracę z lokalnymi klientami.