3 mity o windykacji

Dodane:

MamStartup logo Mam Startup

Udostępnij:

Kryzys sprawił, że już nie tylko duże firmy, ale także przedsiębiorstwa małe i mikrofirmy zaczęły interesować się usługami windykacyjnymi. Jednocześnie obawiają się kosztów oraz psucia relacji z kontrahentami.

Kryzys sprawił, że już nie tylko duże firmy, ale także przedsiębiorstwa małe i mikrofirmy zaczęły interesować się usługami windykacyjnymi. Jednocześnie obawiają się kosztów oraz psucia relacji z kontrahentami.

Jak wynika z raportu Krajowego Rejestru Długów BIG, obecnie zainteresowanie ofertą firm windykacyjnych deklaruje 31,8 proc. firm średnich oraz 38,5 proc. dużych przedsiębiorstw. Co ciekawe, bardzo duże zainteresowanie wykazują właściciele mikrofirm – aż 41,5 proc. ankietowanych mikroprzedsiębiorców bierze pod uwagę skorzystanie z oferty w zakresie odzyskiwania należności.

Zdjęcie royalty free z Fotolia

Od deklaracji do zakupu droga może być jednak daleka. Wielu przedsiębiorców obawia się m.in. pogorszenia stosunków z ważnymi dla nich klientami i wysokich kosztów. Czy słusznie?

Mit pierwszy: windykacja psuje relacje

– Jest to mit niemający nic wspólnego z rzeczywistością, przy zastrzeżeniu, że proces windykacji będzie realizowany profesjonalnie – uważa Piotr Ludwicki, dyrektor generalny firmy windykacyjnej PROBUS Rajchel & Ludwicki Spółka Jawna. – Z upływem czasu, relacje pomiędzy klientami a jego kontrahentami jeszcze się poprawiają. Spowodowane jest to ograniczeniem ich kontaktów do kwestii sprzedażowych, a elementy niewygodne, jak opóźnienia w płatnościach, kwestie sporne, itp. delegowane są do profesjonalistów nieulegających emocjom i pełniących funkcję mediatorów, negocjatorów – mówi.

Jacek Bajerski, członek zarządu EBS Sp. z o.o., do której należy serwis VERIF.PL dodaje, że windykacja powinna stanowić ostateczność. Przedsiębiorca jeszcze przed podjęciem współpracy z danym kontrahentem powinien zweryfikować jego wiarygodność płatniczą. Pozwoli to uniknąć przykrych niespodzianek w przyszłości.

– Do narzędzi prewencyjnych można zaliczyć np. pieczęcie ostrzegające, że brak terminowej zapłaty może skutkować wpisem do biura informacji gospodarczej, na przykład Rejestru Dłużników ERIF BIG S.A., czy wystawieniem wierzytelności na sprzedaż na Giełdzie Wierzytelności VERIF.PL – dodaje Bajerski.

A jeśli rzeczywiście dojdzie do popsucia relacji z nierzetelnym płatnikiem, to czy należy nad tym ubolewać? – Niektórzy nieuczciwi przedsiębiorcy nagminnie nie regulują swoich zobowiązań na czas, otrzymując w ten sposób wbrew woli wierzyciela, „pożyczkę” na bardzo korzystnych warunkach – zauważa Paweł Buszkiewicz z firmy ANCORA-FINANSE. – Jeżeli kontrahent jest na tyle nierzetelny, iż nie reguluje terminowo swoich zobowiązań, to naraża drugą stronę nawet na bankructwo. W związku z tym, w pierwszej kolejności trzeba spojrzeć na interes własnej firmy i podejmować takie działania, aby był on należycie chroniony – podkreśla.

Mit drugi: windykacja jest droga

Niektórzy przedsiębiorcy unikają współpracy z firmami windykacyjnymi, obawiając się wysokich kosztów. Zachowują się tak, jakby oczekiwanie na zapłatę nic ich nie kosztowało. A nie jest to przecież prawdą. Brak środków na bieżącą działalność nie tylko utrudnia funkcjonowanie, ale zmusza także do sięgania po kosztowne kredyty lub blokuje inwestycje, hamując rozwój firmy.

– Straty, jakie ponoszą właściciele małych firm na skutek nierzetelnych kontrahentów są znacznie większe niż ewentualne koszty, które mieliby ponieść korzystając z profesjonalnej pomocy w zakresie windykacji należności – mówi Piotr Ludwicki. Jacek Bajerski wyjaśnia, że całkowite koszty korzystania z usług firm windykacyjnych należy podzielić na koszty stałe i koszty zmienne. Koszty stałe to te, które stanowią opłatę za czynności podejmowane przez firmę zarządzającą wierzytelnościami w procesie dochodzenia należności.

– Są to wszystkie wezwania, ponaglenia, pisma oraz oczywiście opłaty sądowe, jeśli sprawa trafia na drogę sądową. Z kolei koszty zmienne są definiowane jako prowizja od kwoty odzyskanej w procesie windykacji. Wysokość prowizji jest uzależniona zazwyczaj od oceny trudności prowadzonej sprawy – dodaje przedstawiciel firmy EBS. Dyrektor generalny firmy PROBUS ocenia, że większość firm windykacyjnych działających w Polsce rozlicza obecnie usługi w trybie success fee, tzn. klient płaci prowizję jedynie wówczas, gdy firma odzyska dług. Taka forma rozliczenia nie niesie ze sobą ryzyka dla przedsiębiorcy, a podmiot windykacyjny mobilizuje do działania.

Paweł Buszkiewicz zwraca natomiast uwagę, że obecnie obowiązujące przepisy prawa w przypadku transakcji handlowych pomiędzy podmiotami prowadzącymi działalność gospodarczą pozwalają nie tylko domagać się od nierzetelnego kontrahenta zwrotu kosztów postępowania sądowego, ale również kosztów windykacji. – Właściciele małych firm mogą zyskać podwójnie, ponieważ koszty windykacji będzie musiał pokryć dłużnik, a sam przedsiębiorca nie poniesie kosztów samodzielnego dochodzenia wierzytelności, związanych chociażby z przygotowywaniem przez swoich pracowników wezwań do zapłaty – tłumaczy przedstawiciel ANCORA-FINANSE.

Mit trzeci – na windykację jest jeszcze czas

Zdarza się, że przedsiębiorcy odwlekają moment nawiązania współpracy z firmą windykacyjną. Liczą, że ich kontrahent jeszcze zapłaci. Czekają, czasem działają na własną rękę, a do specjalistów od windykacji zgłaszają się dopiero wtedy, gdy wszystkie próby odzyskania należności zawiodą. To błąd.

– Kroki te powinny zostać podjęte jak najszybciej, aby oddalić ryzyko niewypłacalności kontrahenta – podkreśla Paweł Buszkiewicz. – Jeżeli z dłużnikiem nie ma żadnego kontaktu i nie odpowiada na nasze wezwania do zapłaty, to sprawę trzeba bez zbędnej zwłoki skierować na drogę postępowania sądowego. Dlatego warto zastanowić się nad nawiązaniem współpracy z firmą windykacyjną, która na bieżąco będzie monitorować nasz portfel wierzytelności i podejmować odpowiednie działania bez zbędnej zwłoki.

Jak zauważa Piotr Ludwicki, w Polsce bardzo często można zaobserwować schemat, w którym największy klient generuje 80% lub więcej przychodu małego przedsiębiorcy. Szczególnie w takiej sytuacji, współpraca z profesjonalnym podmiotem zajmującym się windykacją należności może uchronić go przed upadłością. – Firma windykacyjna jest w stanie ocenić bieżącą wiarygodność i płynność finansową takiego partnera, znacznie poprawić jego dyscyplinę płatniczą wykorzystując posiadane narzędzia i wiedzę oraz wdrożyć odpowiednie procedury zabezpieczeń kontraktu, nie umniejszając jednocześnie relacji osobistych, jakie z reguły łączą oba podmioty – podkreśla przedstawiciel firmy PROBUS.

Choć może się wydawać, że usługi windykacyjne zostały pomyślane jako propozycja dla dużych firm, to właśnie dla tych małych odzyskiwanie należności może stanowić „być albo nie być”. – Współpraca z firmą zarządzającą wierzytelnościami, zwłaszcza dla niewielkiego przedsiębiorstwa może być jedyną drogą do odzyskania pieniędzy. Zachwianie płynności finansowej w niewielkiej firmie może doprowadzić do poważnych problemów i w najgorszym przypadku przyczynić się do upadłości – przestrzega Jacek Bajerski.

Pytani przez nas specjaliści są zgodni, że z usług windykacyjnych mogą, a nawet powinny korzystać najmniejsze firmy. Dzięki temu przedsiębiorca może oszczędzić czas poświęcany nierzetelnym płatnikom, a także pieniądze, które straciłby nie odzyskując należności. W efekcie przedsiębiorca może skupić się na istocie swojej działalności, odciążając siebie oraz pracowników od czasochłonnych i stresujących działań. Odzyskiwanie płatności z wystawionych faktur z powodzeniem może przekazać profesjonalistom.

źródło: informacja prasowa