Według badań Pracuj.pl aż 4 na 10 Polaków obawia się utraty pracy w związku z koronawirusem, a 6 na 10 obniżki wynagrodzenia lub zmiany warunków zatrudnienia. W mediach społecznościowych internauci coraz częściej rozmawiają o tym, że trwający kryzys spowoduje koniec rynku pracownika. Czyżby memy, jak ten poniższy, niebawem przestaną być aktualne?
Źródło: demotywatory.pl
Pandemia koronawirusa okazała się ogromnym wyzwaniem dla pracodawców i kandydatów, odbijając się w ostatnich tygodniach na aktywności obu grup w obszarze zatrudnienia. Rośnie popularność tezy o zmianie rynku z pracownika na rynek pracodawcy. Jednak, jak podkreśla Łukasz Marciniak, trzeba pamiętać o tym, że w styczniu dobra sytuacja kandydatów dotyczyła jedynie wybranych sektorów, a były też takie, w których o zatrudnienie było trudniej niż np. kilkanaście miesięcy temu. Nie ulega wątpliwości natomiast, że kandydaci ogółem mają obecnie trudniejszą sytuację na rynku rekrutacyjnym niż na samym początku roku.
– Od połowy marca obserwowaliśmy spadek liczby ofert publikowanych w serwisie. Najsilniej ta tendencja ujawniała się w kwietniu, kiedy pracodawcy byli na Pracuj.pl średnio o połowę mniej aktywni, niż miesiąc i rok wcześniej. Bardziej kompleksowe podsumowania aktywności pracodawców w maju są jeszcze przed nami, ale w tym okresie niewątpliwie obserwowaliśmy poprawę sytuacji miesiąc do miesiąca. Obecnie na Pracuj.pl widnieje około 70 tys. aktywnych ofert – komentuje Marciniak.
Największe spadki liczby ogłoszeń od wybuchu pandemii Grupa Pracuj obserwowała w obszarach turystyki, obsługi klienta, marketingu, logistyki, HR i sprzedaży. Jednocześnie jednak część z tych specjalizacji mimo wszystko nadal znajdowała się w czołówce pod względem liczby publikowanych ogłoszeń – spadki obserwowane były w niemal wszystkich branżach.
– W kwietniu firmy najczęściej poszukiwały handlowców i sprzedawców (27%), specjalistów IT (18%), ekspertów obsługi klienta (15%), finansistów (14%) i inżynierów (14%). Grupą, która pozytywnie wyróżnia się na tle niepokojów obserwowanych na rynku, są informatycy. Kierowano do nich większą część ogłoszeń na portalu (18%), niż przed wybuchem pandemii (15%) – choć oczywiście ich liczba, podobnie jak na całym rynku, zmalała – dodaje Marciniak.
Efekty koronawirusa na rynku pracy będziemy odczuwać przez wiele miesięcy
Według specjalisty okres odmrażania gospodarki i jego pierwsze efekty dają nadzieję na stopniową poprawę sytuacji, jednak konsekwencje koronawirusa na rynku pracy będą widoczne jeszcze przez długie miesiące.
Marciniak zwraca uwagę również na fakt, że koronawirus jest niewątpliwie silnym katalizatorem dyskusji na temat zalet pracy zdalnej. Pracodawcy przekonali się, że w wielu wypadkach zdaje ona egzamin, nie obniżając efektywności pracy, a pozwalając ograniczyć koszty operacyjne wynikające np. z wynajmu biur. Nie ulega wątpliwości, że ten model organizacji zespołów w najbliższych miesiącach i latach będzie bardzo zyskiwać na znaczeniu.
– Co ciekawe, praca zdalna spotyka się też z zadowoleniem pracowników. Według badań Pracuj.pl 9 na 10 respondentów po opanowaniu pandemii wciąż chce pracować przynajmniej częściowo zdalnie, choć tylko 1 na 10 chciałby wykonywać obowiązki wyłącznie z domu. Najbardziej popularne są modele mieszane, czyli łączenie dni pracy zdalnej z dniami wykonywania obowiązków z biura – mówi Marciniak.
Specjalista podkreśla, że obecnie jeszcze ważniejsze niż wcześniej jest wsparcie pracodawców i kandydatów w bardziej elastycznej rekrutacji, dostosowanej do nowych warunków. Dodaje przy tym, że jego firma w tym celu przedłużyła bezpłatny okres publikacji ogłoszeń o 30 dni, zamieszcza dodatkowo oferty z urzędów pracy i przygotowała ofertę ogłoszeń za złotówkę dla firm z branży HoReCa.
