Spowolnienie gospodarcze
Jednym z głównych wyzwań dla sektora MŚP będzie spowolnienie gospodarcze. Jak wynika z danych GUS, PKB wzrosło w III kw. o 3,9 proc. (w porównaniu do ubiegłego roku). Wcześniejszy kwartał zakończył się z wynikiem 4,6 proc. Co ważne, analizując dane kwartalne od połowy 2018 r., widzimy stały spadek tempa wzrostu PKB, co jest jedną z najważniejszych przesłanek potwierdzających zbliżające się spowolnienie.
Warto także zwrócić uwagę na strukturę ostatnich danych, ponieważ wszystkie części składowe wzrostu się pogorszyły. Co najbardziej zaskoczyło rynek, popyt krajowy urósł o 3,3 proc. – o 1,3 pkt. proc. mniej niż w II kw. Niepokojący spadek dynamiki widać także w inwestycjach. Według danych GUS wzrosły one rok do roku o 4,7 proc. W poprzednim kwartale dynamika wynosiła 9,1 proc. Jeszcze w II kw. 2019 r. popyt inwestycyjny odpowiadał za 1,5 pkt. proc. PKB, w III kw. już tylko 0,8 pkt. proc.
Niepokojące dane sprawiły, że większość ekspertów spodziewa się spowolnienia. Komisja Europejska jeszcze w lecie prognozowała wzrost PKB na poziome 4,4 proc. w 2019 r. i 3,6 w następnym. Niedawno zrewidowała je do 4,1 proc. w 2019 r. oraz 3,3 proc. w 2020 r. Z kolei według OECD wzrost gospodarczy spowolni do 3 proc. w 2021 r.
– Spowolnienie wzrostu gospodarczego wpłynie na większość firm z sektora MŚP. Najbardziej niepokojące są dane o spadku inwestycji, które są konieczne do zachowania konkurencyjności przedsiębiorstw. Na razie spowolnienie przebiega powoli, dlatego firmy powinny przygotować się na spadek koniunktury – mówi Grzegorz Jarzębski, Szef linii biznesowej Asset Finance w Siemens Financial Services.
Gorsza kondycja finansowa i więcej zatorów płatniczych
Kolejnym wyzwaniem jest systematycznie pogarszająca się kondycja finansowa firm z sektora MŚP. Jak wynika z badania Diners Club Polska, co czwarty przedsiębiorca spodziewa się pogorszenia w 2020 r. Niestety, spada także odsetek firm, które liczą na poprawę.
– Gorsza kondycja finansowa nie wróży najlepiej i jest kolejnym elementem, który dodatkowo utrudni rozwój firm z sektora MŚP. Przedsiębiorcy będą musieli zmierzyć się ze spadkiem wpływów oraz wzrostem kosztów, powodowanych między innymi sytuacją na rynku pracy, słabszą koniunkturą oraz inflacją. Pozytywnym sygnałem jest jednak to, że część przedsiębiorców przewiduje pogorszenie z odpowiednim wyprzedzeniem, co może pozwolić im zminimalizować negatywne skutki trudniejszego okresu – mówi Jarzębski.
Gorsza kondycja finansowa firm i w konsekwencji problemy z płynnością mogą się przenieść także na partnerów biznesowych. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor, w III kw. 2019 r. co drugi przedsiębiorca otrzymał płatność od kontrahentów blisko dwa miesiące po terminie. Co ważne, ponad 58 proc. przedsiębiorców przyznało się, że nie płaci w terminie ze względu na własne problemy z płynnością.
– Jak wynika z badań rynkowych, w tym roku więcej firm będzie zmagać się z pogorszeniem sytuacji finansowej, która z kolei przeniesie się na problemy z płatnościami dla kontrahentów. W konsekwencji będzie to powodować efekt domina. Liczbę zatorów płatniczych mogą zmniejszyć wprowadzane regulacje prawne. Jednak na tym etapie trudno jest ocenić, w jakim zakresie ograniczą one liczbę niezapłaconych na czas faktur – tłumaczy Grzegorz Jarzębski.
Rynek pracy
Następnym wyzwaniem dla MŚP w 2020 r. będzie kadra pracownicza. Z jednej strony utrzymujące się od dłuższego czasu rekordowo niskie bezrobocie wymusza na przedsiębiorcach presję płacową. Z drugiej strony, w części firm, gdzie płace nie wzrosły, podwyżkę zobligowały regulacje prawne. Od stycznia 2020 r. płaca minimalna została podwyższona do kwoty 2600 zł. Sytuacja mogła zaskoczyć część przedsiębiorców, ponieważ wstępnie płaca minimalna miała urosnąć do 2450 zł. Podwyżka dotyczy w sumie około 1,6 mln osób. Wzrostowi ulegnie również minimalna stawka godzinowa – do 17 zł brutto. Przedsiębiorcy mogą się także spodziewać dalszego wzrostu płacy minimalnej. Ze wstępnych zapowiedzi ma ona wzrosnąć do kwoty 3000 zł brutto do końca 2020 r. Dodatkowo, podwyżka płacy minimalnej może spowodować wzrost wyższych wynagrodzeń.
– Spowolnienie gospodarcze i gorsza kondycja sektora mogą przynieść niewielkie zmiany na rynku pracy. Proces będzie jednak przebiegał bardzo powoli. W 2020 r. nadal będziemy mieć do czynienia z rynkiem pracownika, który w połączeniu z pogorszeniem kondycji finansowej oraz spowolnieniem gospodarczym, może być dla części firm bardzo trudny. Od stycznia 2020 r. małe i średnie firmy są zobligowane także do wdrażania Pracowniczych Planów Kapitałowych, co również będzie wyzwaniem dla części przedsiębiorstw – dodaje Jarzębski.
Potrzeba inwestycji
Najbliższy rok będzie stał także pod znakiem inwestycji. W dobie silnej konkurencji, większych kosztów pracowniczych i rosnących kosztów zewnętrznych (m.in. energii elektrycznej), w trosce o swoją pozycję na rynku firmy powinny inwestować.
– Inwestycje nadal są daleko na liście priorytetów dla części firm. W obecnej sytuacji, gdzie z jednej strony rosną wszystkie koszty, a konkurencja uniemożliwia podniesie cen, przedsiębiorcy powinni inwestować w nowoczesne technologie. Dotyczy to zwłaszcza branży przemysłowej. Aby utrzymać się na rynku firmy muszą produkować więcej przy takich samych nakładach lub tyle samo przy niższych kosztach. Kluczem jest przemysł 4.0. – mówi Jarzębski.
Potrzebę inwestycji potwierdzają badania. Jak wynika z raportu „Smart Industry Polska 2019” przygotowanego przez Siemens i Ministerstwo Technologii i Przedsiębiorczości, w 31,6 proc. polskich MŚP z branży przemysłowej są już wdrożone innowacyjne technologie oparte na koncepcji Przemysłu 4.0., a kolejne 38,3 proc. chce je wdrożyć w ciągu najbliższych 3 lat. Natomiast według globalnego raportu Siemens Financial Services „Countdown to The Tipping Point for Industry 4.0”, w ciągu 9-11 lat ponad połowa producentów z sektora MŚP zaadaptuje nowe technologie i przejdzie na model Przemysłu 4.0. W przypadku dużych firm będzie to jeszcze szybciej (5-7 lat).
– Inwestycje w dobie słabszej koniunktury często są dużym wyzwaniem dla przedsiębiorstw. Jednak jak pokazują badania, aby utrzymać konkurencyjność firmy muszą inwestować. Często problemem jest brak środków. Najlepszym rozwiązaniem jest wtedy skorzystanie z kapitału zewnętrznego np. leasingu lub pożyczki i inwestycja w nowoczesne technologie, które umożliwią spłatę udzielonego finansowania z kapitału zaoszczędzonego dzięki wdrożonym rozwiązaniom – podsumowuje Jarzębski.