5 niezwykłych (i nikomu niepotrzebnych) gadżetów do biura

Dodane:

Agata Ruszkowska Agata Ruszkowska

5 niezwykłych (i nikomu niepotrzebnych) gadżetów do biura

Udostępnij:

Inteligentna butelka na wodę, uchwyt na smartfona, a nawet… odkurzacz do klawiatury. Co jeszcze mogą wymyślić producenci, aby przekonać konsumentów, że ich urządzenia są niezbędne w naszej codziennej pracy?

Organizator przestrzeni biurkowej

Wariantów dodatkowych półeczek na biurko jest całe mnóstwo – możemy wybierać spośród takich, na których możemy tylko ustawić nasze akcesoria, jak i tych, do których podepniemy również urządzenia elektroniczne (dzięki portom USB).

Na rynku znajdziemy także półki z ładowaniem bezprzewodowym, co jeszcze jakoś tłumaczy ich sens istnienia (wygodniej jest położyć wszystkie sprzęty na jednej ładowarce indukcyjnej). We wszystkim innych przypadkach – nie rozumiemy, czemu ktoś chciałby zasłaniać sobie widok monitora ustawiając przed nim zdjęcia swojej rodziny i przybory do pisania. Zdecydowanie jesteśmy zwolennikami zachowania względnego porządku na biurku bez dodatkowego… minibiurka.

Odkurzacz biurkowy

Z zakurzoną i zaśmieconą klawiaturą borykają się wszystkie osoby, którym zdarza się czasem zjeść posiłek przed komputerem. Do tej pory wydawało nam się, że do wyczyszczenia tego elementu wystarczy użycie zwykłego odkurzacza (najlepiej za pomocą miękkiej nasadki), ale okazuje się, że możemy to zrobić za pomocą dedykowanego odkurzacza do komputerów.

Przykładem takiego biurkowego odkurzacza jest sprzęt od Baseusa, który według producenta odznacza się optymalną siłą ssania oraz dokładnością – przy jego pomocy mamy szybko zaprowadzić porządek na biurku. Sprzęt jest wielkości puszki coca coli, dlatego jest wygodny w obsłudze i zawsze możemy mieć go pod ręką.

Warto jednak wiedzieć, że na jednym ładowaniu taki odkurzać działa 20 min, a ładujemy go… 2,5 godziny. Jeśli chcecie zapatrzyć się w dodatkowe urządzenie, o którego ładowaniu musicie regularnie pamiętać, to koniecznie zainteresujcie się tym miniodkurzaczem.

Komputerowy uchwyt do smartfona

Jeśli nie masz dwóch monitorów, a jednak w jakiś sposób chciałbyś usprawnić biurową pracę za pomocą dodatkowego ekranu, możesz zrobić sobie dodatkowy widok na swoim własnym smartfonie. Oczywiście zamiast trzymać go w dłoni wykorzystaj do tego specjalny zawias, za pomocą którego połączysz swój pełnoprawny monitor z telefonem lub nawet tabletem.

Dzięki uchwytowi Mountie możesz nie tylko ciągle mieć oko np. na skrzynkę mailową, ale także chociażby na media społecznościowe, czy inne pożeracze czasu. Praca i rozrywka w jednym? Co tu może się nie udać?

Smart butelka

Jak wiemy, regularne picie wody w trakcie pracy jest bardzo ważne – odwodnienie może bowiem prowadzić do trudności z koncentracją oraz spadku wydajności w pracy. Nie wszyscy mają jednak odruch sięgania po szklankę wody, która stoi na ich biurku – czasem takie osoby potrzebują dodatkowej zachęty lub urządzeń, które będą im przypominać o nawadnianiu się. Odpowiedzią na tę potrzebę jest rosnący rynek inteligentnych butelek na wodę.

Gadżet, który wyglądem bardziej przypomina bezprzewodowy głośnik niż butelkę, będzie w równych odstępach czasu przypominać o tym, że powinniśmy sięgnąć po łyk wody. Dodatkowo o swojej obecności na biurku będzie przypominać dzięki kolorowym diodom.

Wspominaliśmy o głośniku – ten kubek to właściwie JEST głośnik. Smart butelka może również odtwarzać muzykę. Myślicie, że warto zaopatrzyć się w taki gadżet? My chyba zostaniemy przy zwykłej, nudnej szklance lub wielorazowej butelce z filtrem.

 

Automatyczny masażer do oczu

A co w przerwach od pracy? „Nasze oczy z pewnością nie są zbyt zadowolone z szybkiego postępu technologicznego. Długie godziny spędzone na wpatrywaniu się w ekran komputera i smartfona to dla oczu prawdziwa katorga. Zadbaj więc o nie i spraw sobie ten genialny gadżet.”

Taki opis możemy znaleźć na stronie producenta tego wyjątkowego urządzenia, które ma pomóc naszym oczom odprężyć się po wielogodzinnej pracy przy komputerze. Naszym zdaniem ten automatyczny masażer bardziej wygląda jak narzędzie tortur (te przerażające wypustki, które mają wibrować na naszej twarzy!), ale kto wie – może rzeczywiście to działa?