Aktualnie z terminem T-shaped można się spotkać głównie w tekstach dotyczących marketingu – mowa w nich o T-shaped marketach. Po raz pierwszy określenie T-shaped pojawiło się już w latach 80. XX wieku, a szerzej zaczęto używać go w kolejnej dekadzie, zwłaszcza w odniesieniu do specjalistów z IT.
Specjalista T-shaped, czyli kto?
T-shaped to człowiek renesansu w swojej profesji. Ma możliwie szerokie rozeznanie we wszystkich zagadnieniach z danej branży (lub nawet kilku), a jednocześnie w wybranych obszarach posiada wiedzę dogłębną, ekspercką – to połączenie generalisty i specjalisty. Dodatkowo taka osoba powinna również orientować się w kwestiach biznesowych i posiadać kompetencje miękkie, np. dobrze sobie radzić w zarządzaniu zespołem, dawaniem feedbacku czy rekrutacji.
Jeśli takie kompetencje chcielibyśmy przedstawić graficznie, to przyjęłyby one kształt litery T – stąd właśnie termin T-shaped. Poprzeczna belka oznacza szerokie horyzonty, a pionowa – dogłębną specjalizację w wybranym zakresie.
Na przykład osoba, która specjalizuje się w performance marketingu, mając największe doświadczenie w tej dziedzinie, będzie w stanie nie tylko prowadzić i optymalizować płatne kampanie, ale także przeanalizuje jakość kreacji pod kątem maksymalizacji konwersji. Będzie też potrafiła zasugerować optymalizacje w analityce oraz sekwencjach marketing automation.
Osoby o tak rozwiniętych kompetencjach, poza realizowaniem zadań, w których są ekspertami, mogą też łatwo wypełnić luki kompetencyjne w zespole lub wspierać mniej doświadczonych pracowników. Jest to niezwykle ważne w firmach na wczesnym etapie rozwoju, kiedy nie ma możliwości lub czasu na zebranie odpowiedniego zespołu, a są zadania do zrealizowania.
T-shaped managerowie świetnie nadają się do koordynowania prac zespołów. Dzięki holistycznemu spojrzeniu i znajomości branży są w stanie sprawnie komunikować się ze specjalistami różnych dziedzin. Znając na podstawowym poziomie zakres działalności każdego z nich, wiedzą po prostu o co i jak zapytać. Są też w stanie uzyskane odpowiedzi przekazać w zrozumiały sposób innym. Dzięki temu o wiele łatwiejszy jest kontakt między specjalistami w zespole, jak i pomiędzy zespołami.
Jednak pełnię swoich możliwości pokazują oni dopiero, kiedy stworzy się zespół składający się ze specjalistów o różnych profilach T-shaped. Każdy z nich jest w stanie spojrzeć na realizowany projekt i założone cele całościowo. Dzięki temu dokładnie znają swoją rolę w ich realizacji, przez co łatwiej się angażują i czują za to odpowiedzialność. Dodatkowo ułatwiona w takich zespołach komunikacja eliminuje ryzyko nieporozumień czy utraty informacji w trakcie ich wymiany, co zdarza się często pomiędzy osobami lub grupami o wąskich specjalizacjach (silosy kompetencyjne).
Gdzie znaleźć specjalistę T-shaped?
Na rynku ciężko znaleźć niezatrudnionego specjalistę T-shaped. Pracodawcy niechętnie pozbywają się pracowników z tak rozwiniętymi kompetencjami, a nawet jeśli się to zdarzy, nie pozostają oni długo bez zajęcia – szybko znajdują zatrudnienie lub rozwijają własny biznes.
Efektywniejsze niż szukanie T-shaped specjalisty jest jego rozwój wewnątrz organizacji. Niektóre firmy starają się wypracować odpowiednie modele szkoleniowe, które mają za zadanie rozwijać kompetencje pracowników w ten właśnie sposób. Na wstępnym etapie rozwoju takiego specjalisty najwięcej czasu zabiera zbudowanie „daszka”, czyli zdobycie przynajmniej podstawowej wiedzy na temat całej branży oraz dodatkowych zagadnień i kompetencji. Wobec tego istotne jest, aby już na etapie rekrutacji wybrać osoby kreatywne i o szerszych horyzontach, jeśli to możliwe – również z różnorodnym doświadczeniem. To na pewno ułatwi i przyspieszy ich drogę do wypracowania profilu T-shaped.
W Tribe47, agencji wyspecjalizowanej we wprowadzaniu na rynek i wspieraniu wzrostu firm z sektora e-commerce, w której wdrożyliśmy kompleksowy program rozwoju pracowników w kierunku T-shaped marketerów (przeszło przez niego już ok. 140 osób), zwracamy uwagę nie tylko na to, żeby poznali oni wszystkie elementy swojej branży. Ważne jest też, aby pracowali dla firm, które są na różnych etapach rozwoju i mają różne modele biznesowe. Poznanie specyficznych dla nich problemów i wyzwań to dodatkowe doświadczenie, które pozwala później jeszcze lepiej realizować zadania i zamierzone cele.
Jak pokazują badania przeprowadzone przez Tribe47 wśród marketerów, blisko 65 proc. z nich chce dokształcać się w kierunku specjalizacji T-shaped. Jednocześnie 95 proc. robi to we własnym zakresie, co świadczy o silnej motywacji do poszerzania swoich horyzontów.
T-shaped – idealny do startupu
Poza wcześniej wspomnianą wszechstronnością, zaangażowaniem, umiejętnością pracy w zespole i skuteczną komunikacją, T-shaped specjaliści mają jeszcze inne zalety, które sprawiają, że świetnie sprawdzają się oni we wprowadzaniu na rynek nowych marek.
Doświadczenie na wielu polach stymuluje nieszablonowe myślenie i kreatywność, dzięki czemu specjaliście T-shaped łatwiej przychodzą do głowy nowe, pionierskie pomysły. Zdecydowanie przewyższają w tym względzie pracowników „sfokusowanych” tylko na swojej działce.
Szerokie horyzonty i całościowe spojrzenie na problemy, przed którymi stają pracownicy o profilu T-shaped, pozwalają im znaleźć nieschematyczne i innowacyjne rozwiązania. Jednocześnie są też w stanie trafniej przewidzieć i przeciwdziałać zagrożeniom dla całego realizowanego projektu generowanym przez działania, które z punkt widzenia osób o wąskiej specjalizacji, są całkowicie bezpieczne.
Takie podejście sprawia, że specjaliści spod znaku T idealnie nadają się do pracy w startupach – przedsięwzięciach, które z definicji powinny charakteryzować się innowacyjnością. Jednocześnie, zwłaszcza na wczesnym etapie rozwoju firmy, gdy zespół nie jest jeszcze kompletny, T-shaped może być nie lada wsparciem.
Trzeba też mieć na uwadze, że profilu T-shaped specjalisty się nie zdobywa, tylko cały czas rozwija – to nieprzerwany proces uczenia się, aktualizowania i doskonalenia posiadanych umiejętności. Zaprzestanie tego po osiągnięciu pierwotnie zaplanowanych kompetencji powoduje, że walory takiego pracownika zaczynają zanikać. Stając w miejscu, w rzeczywistości zaczyna on się cofać wobec idącego naprzód otoczenia.
Autorka: Ewa Wysocka, założycielka i CEO Tribe47, agencji wyspecjalizowanej we wprowadzaniu na rynek i wspieraniu wzrostu firm z sektora e-commerce