Izraelski konkurent Ubera pożyczył 100 mln dolarów na rozwój. Gett nadal walczy o rynek

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

Gett pożyczył 100 mln dolarów od rosyjskiego banku Sberbanku. Pieniądze będzie oddawał przez siedem lat. Zdobyte fundusze mają pomóc w walce o rynek podwózek. – Ta współpraca umocni naszą pozycję jako glównego gracza rynkowego w Europie – mówi Shahar Waiser, CEO Gett.

Na zdjęciu: Shahar Waiser, pomysłodawca i CEO Gett | fot. materiały prasowe

Kolejna inwestycja

Walka o udział w rynku podwózek i przejazdów taksówkami jest mordercza. Przekonaliśmy się o tym przygotowując artykuł pt. „Uber ma jeszcze sporo do zrobienia„, w którym pokazaliśmy, jak wiele firm stara się wyprzedzić lidera rynkowego (co niektórym się udało) i ile mają środków na tę walkę. Swoją pozycję właśnie umocnij Gett pozyskując 100 mln dolarów finansowania.

– Po podpisaniu kilka miesięcy temu strategicznego partnerstwa z Grupą Volkswagen, czołowym producentem samochodów, teraz kontynuujemy naszą strategię nawiązując finansową współpracę z czołowym bankiem w Rosji – mówi Shahar Waiser, pomysłodawca i CEO Gett. Na rozwój spółki zaciągnął właśnie pożyczkę, którą będzie spłacał przez siedem lat.

Gett Together

Pozyskane środki mają sfinansować dalszy rozwój spółki, który mają być kolejne przejęcia i otwieranie nowych usług. Ostatnio spółka uruchomiła nowy startup w Nowym Jorku. Gett Together zrzesza doświadczonych, licencjonowanych kierowców, którzy podwożą mieszkańców w dowolne miejsce, po drodze zgarniając kolejnych pasażerów, dzięki czemu kurs jest tańszy.

W ramach promocji, wszystkie podwózki realizowane przez kierowców Gett Together (do odwołania) są darmowe. Nowa aplikacja jest bardzo konkurencyjna na rynku i wyprzedza UberPool. – Nasze rozwiązanie jest tańsze, bardziej wygodne i szybsze niż inne na rynku – mówi CEO Gett. Jest jednak jeden minus tego rozwiązania, podwózki realizowane są tylko na najbardziej popularnych trasach.

622 mln dolarów finansowania

Gett jest jednym z mocniejszych rywali Ubera. Bardzo dobrze radzi sobie na największym lokalnym rynku podwózek – w Nowym Jorku. Kilkanaście procent taksówek (Gett pozwala zamówić prywatnego kierowcę i taksówkarza) jeżdżąca w tym mieście korzysta z systemu obsługi kursów od Gett. W Londynie ponad połowa taksówek korzysta z tego systemu. 

Gett działa w 80 miastach na całym świecie, w tym znajduje się Londyn, Nowy Jork czy Moskwa. Do dziś pozyskał 622 mln dolarów finansowania. Połowa tej sumy pochodziła od Grupy Volkswagen, który nawiązał współpracę z tym startupem. Wśród inwestorów Gett jest też polski akcent – polski fundusz inwestycyjny MCI Capital S.A.

Lepiej niż Uber

Dla wielu kierowców Gett ma lepsze warunki niż Uber. Z resztą sam Gett śmiało o tym mówi, choćby na stronie głównej. Pisze na niej: „Płacimy lepiej niż Uber”. Gett pobiera 10% prowizji od zlecenia (prowizja nie dotyczy napiwków). Dla porównania, Uber za obsługę liczy sobie od 10 do 25% prowizji od zlecenia (w zależności od wielkości miasta). Taktyka ta chyba się sprawdza, bo ubiegły rok firma zamknęła z 500 mln dolarami przychodu.