Warto mieć przygotowane kilka scenariuszy na realizację biznesu – Tomasz Sawicki (TSLogistic)

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

– Uważam, że nawet najlepszy pomysł bez wsparcia w postaci pasji, determinacji i konsekwencji w działaniu nie odpali. I w drugą stronę podobnie, kolejna firma w powszechnej branży, jeżeli stoi za nim pasjonat i trochę „wariat”, ma wielkie szanse powodzenia – mówi nam Tomasz Sawicki.

Na zdjęciu: Tomasz Sawicki, właściciel TSLogistic

Tym razem do cyklu „Startupowa 11” postanowiliśmy zaprosić przedstawiciela tradycyjnego biznesu, który inwestuje także w startupy. W dzisiejszej rozmowie dowiecie się, co o startupach myśli Tomasz Sawicki, właściciel firmy logistycznej TSLogistic oraz inwestor w takich projektach jak: KingITAumed Radiologiczny Audyt, Transpack24 oraz Runforest.

1. Jak rozpoznać, czy pomysł na biznes sprawdzi się?

Przede wszystkim na każdy nowy pomysł patrzę przez pryzmat człowieka, który z nim przychodzi do mnie. Uważam, że nawet najlepszy pomysł bez wsparcia w postaci pasji, determinacji i konsekwencji w działaniu nie odpali. I w drugą stronę podobnie, kolejna firma w powszechnej branży, jeżeli stoi za nim pasjonat i trochę „wariat”, ma wielkie szanse powodzenia.

2. Co jeszcze każdy powinien zrobić zanim podejmie decyzję o stworzeniu startupu? 

Myślę, że przede wszystkim trzeba mieć przygotowane w głowie kilka scenariuszy na realizację biznesu. Przygotować się na rollercoaster, gdyż sprawy mogą potoczyć się według każdego z założonych scenariuszy, a także mogą czerpać z różnych opcji po trochę. Abstrahuję tutaj od spraw administracyjnych, charakterystycznych dla różnych branż. 

3. Kiedy po raz pierwszy zwątpił Pan w swój biznes?

Nie miałem jeszcze takiego momentu i pracuję na to, aby nigdy go nie zaznać. Czasami, bardzo rzadko, ale jednak, odczuwam jedynie pukającą do drzwi rutynę, ale wtedy odpalam inny pomysł, bądź wsiadam na motocykl i sprawy wracają na właściwe tory.

4. Co najbardziej utrudnia rozwój startupom, młodym firmom?

Niestety administracja. Proces zakładania firmy w formie sp. z o.o. nie jest taki prosty, jakby się wydawało po wprowadzeniu zasady jednego okienka. Dołożyć można rynek pracownika, gdzie podaż świetnych specjalistów jest dramatycznie mała. 

5. Co jest najtrudniejsze w tworzeniu startupu, a co jest kluczem do przedsięwzięcia? 

Myślę, że w niektórych przypadkach to jest brak precedensu. Nierzadko firmy startupowe tworza nowe trendy i potrzeby klientów, gdzie nikt wcześniej nie szedł tą ścieżką. Kluczem natomiast jest ambicja i konsekwencja w działaniu. Bez względu na to, czy to jest poszukiwanie inwestora finansowego, czy poszukiwanie klientów – wiara w sukces jest w stanie pokonać wiele przeszkód i chwil zwątpienia, jeżeli się pojawią.

6. Jak zdobyć pierwszego klienta na nową usługę? 

Trzeba stworzyć u niego przekonanie, że to jest coś, co podniesie jakość jego własnego biznesu, że innowacyjność oferowanej usługi jest ponadprzeciętna i idealnie wpisze się w potrzeby biznesu klienta. 

7. Jak zarobił Pan swoje pierwsze pieniądze? Na co je Pan wydał?

Jeżeli pytanie dotyczy zupełnie pierwszych pieniędzy, to pewnie była to kasa zarobiona zbierając grzyby w lesie w wieku kilku lat. Wydałem to pewnie na oranżadę. Natomiast pierwsze większe zarobiłem po podjęciu decyzji o porzuceniu korporacji i przejściu na własny biznes. Wydałem je, tak samo jak sporo później zarobionych, na samochody. 

8. Jak motywuje się Pan do działania?

Moją nadrzędną myślą motywującą mnie jest to, że jestem zobowiązany do ambitnego rozwoju firm tym wszystkim, którzy mi zaufali i dołączyli do nich. Uważam, że moim obowiązkiem w stosunku do współpracowników jest budowanie, lub współbudowanie atrakcyjnych miejsc pracy. To mi wystarcza, do tego, aby być zmotywowanym.

9. Jak zachęciłby Pan kogoś do stworzenia startupu?

Metod jest pewnie wiele, ale ja uważam, że przede wszystkim trzeba zdecydować, czy chce się swoje życie przeżyć według własnego pomysłu, czy poddać się komuś, lub czemuś. Jeżeli odpowiemy sobie szczerze na to pytanie, przeanalizujemy ryzyka i potencjalne zyski, uznamy, że jesteśmy gotowi na swego rodzaju przygodę życia, to koniecznie trzeba tworzyć firmę i zasuwać na jej i swój sukces. Koniecznie! Absolutnie nie wolno myśleć jedynie o pieniądzach  to według mnie jest zgubne.

10. O czym mówi się za mało w kontekście powstawania startupów, młodych firm? 

Ja osobiście nie potrzebuję, aby o tym jakoś mówić więcej, ani mnie nie boli to, że być może mówi się za mało. Uważam jednak, że edukowanie młodych ludzi w kierunku przedsiębiorczości, promowanie ambitnych postaw, szerokie akcje informacyjne na uczelniach, oraz istotne granty finansowe mogłyby wyraźnie przyczynić się do wzrostu konkurencyjności naszych młodych nowoczesnych i innowacyjnych przedsiębiorstw.

11. Czego brakuje polskiej społeczności startupowej? 

Być może lobbingu na właściwym poziomie, czyli w otoczeniu parlamentu. Przedstawicieli, którzy forsowaliby rozwiązania prawne ułatwiające i promujące tworzenie startupów i ogólnie nowych firm.