Uniwersytet Cambridge słynie z wielu rzeczy. To przede wszystkim jeden z najstarszych na świecie uniwersytetów – został założony w 1209 roku, a w 1231 roku od króla Henryka III otrzymał tzw. Royal Charter, czyli formalny dokument, w którym monarcha nadaje uniwersytetowi określone prawa i przywileje. Uniwersytet Cambridge to również sławna na cały świat wysoka jakość kształcenia. Brytyjska uczelnia jest znana z efektywnych metod nauczania, w tym tzw. superwizji, które polegają na konsultacjach w małych grupach z wykładowcami. Trudno się więc dziwić, że z uczelni wywodzi się 110 laureatów Nagrody Nobla. Ten wynik czyni ją jednym z najbardziej utytułowanych uniwersytetów w tej kategorii, szczególnie w dziedzinach ścisłych, takich jak fizyka i chemia.
Ale dziś skupimy się na nieco rzadziej poruszanym wątku – czyli na komercjalizacji wyników badań prowadzonej przez Uniwersytet Cambridge.
Londyn ma Tower Bridge, a Cambridge ma Cambridge Enterprise
Tower Bridge to najsławniejszy stołeczny most. A Cambridge Enterprise to taki komercjalizacyjny most, mający prowadzić wyniki badań z uczelni na rynek. Jest to centralny element komercjalizacyjnej układanki. To ta jednostka odpowiada za wspieranie naukowców i przedsiębiorców w transformowaniu innowacyjnych pomysłów na produkty i usługi rynkowe.
Słuchaj także: Jak nie skostnieć? Jędrzej Iwaszkiewicz i Maciej Marszałek z The Heart (podcast)
Cambridge Enterprise oferuje kompleksowe wsparcie w identyfikacji i ochronie własności intelektualnej, inwestowaniu w rozwój technologii oraz nawiązywaniu kontaktów z partnerami biznesowymi. Od momentu powstania zainwestowała 43 miliony funtów w ponad 150 firm, takich jak Gyroscope, BlueGnome, VocalIQ, Carbon Re czy Colorifix. Takie zaangażowanie umożliwia naukowcom skuteczne wprowadzanie innowacji na rynek, co potwierdzają liczne udane przedsięwzięcia.
Znacie to powiedzenie, że coś nie jest sprintem, a maratonem?
W przeciwieństwie do tradycyjnych funduszy venture capital, Cambridge Enterprise koncentruje się na maksymalizacji społecznego i gospodarczego wpływu swoich inwestycji, a nie jedynie na zyskach finansowych. Dr Diarmuid O’Brien, prorektor ds. innowacji i były dyrektor generalny Cambridge Enterprise, podkreśla w rozmowie z redakcją Varsity, że ich głównym celem jest „zapewnienie, aby niesamowite pomysły i badania prowadzone w uniwersytecie miały szansę przekształcić się w realny wpływ społeczny”. Takie podejście ma w opinii O’Brien przyciągać inwestorów i partnerów biznesowych, którzy stawiają na zrównoważony rozwój.
Czytaj także: Nie tylko spółki celowe. Jak jeszcze można wspierać spin-offy i startupy z uczelnianym rodowodem?
Dorzucić do komercjalizacyjnego pieca
Mimo dotychczasowych sukcesów, Uniwersytet Cambridge dąży do dalszego zwiększania skali komercjalizacji swoich badań. Planowane jest podwojenie liczby firm technologicznych o wartości przekraczającej miliard dolarów oraz pięciokrotne zwiększenie dostępności kapitału venture capital w ciągu najbliższej dekady. Dodatkowo, uniwersytet zamierza przyciągnąć 40 międzynarodowych korporacji, co wzmocni pozycję Cambridge jako globalnego centrum innowacji. Dr O’Brien krytycznie przyznaje, że często zespół Cambridge Enterprise ma poczucie, że jest zbyt ostrożny w swoim podejściu i że brakuje im ambicji.
A jak komercjalizują inni?
Skoro już spoglądamy na najlepszych w temacie komercjalizacji, to poszerzmy nasz kąt widzenia. Zwróćmy choćby pobieżną uwagę na to, jak inne prestiżowe uczelnie podchodzą do tematu komercjalizacji badań. Oto zarys strategii trzech innych wiodących ośrodków uniwersyteckich z Anglii, USA oraz Izraela:
- Uniwersytet Oksfordzki: posiada własny fundusz wspierający innowatorów akademickich, co pozwala na skuteczne przekształcanie badań w produkty rynkowe. Przykładem jest firma Mirobio, która dzięki wsparciu uczelni została przejęta przez Gilead Sciences za 405 milionów dolarów w 2022 roku;
- Uniwersytet Stanforda: znany z efektywnego transferu technologii, co zaowocowało powstaniem licznych startupów w Dolinie Krzemowej. Uczelnia kładzie nacisk na współpracę z przemysłem oraz wspieranie przedsiębiorczości wśród studentów i pracowników naukowych;
- Technion – Izraelski Instytut Technologii: poprzez jednostkę T3 Technion Technology Transfer, uczelnia aktywnie wspiera komercjalizację badań, prowadząc programy takie jak „Entrepreneur in Residence”, które łączą naukowców z doświadczonymi przedsiębiorcami.
Te przykłady pokazują, że skuteczna komercjalizacja badań wymaga strategicznego podejścia, wsparcia instytucjonalnego oraz silnej współpracy między nauką a biznesem. Uniwersytet Cambridge, czerpiąc z własnych doświadczeń oraz inspirując się globalnymi praktykami, kontynuuje rozwój swoich działań w tym obszarze, dążąc do maksymalizacji wpływu swoich badań na społeczeństwo i gospodarkę.
Czytaj także:
- Komercjalizacyjny pakiet zmian. Czy postulaty Jakuba Jasiczaka mogą pomóc akademickiej przedsiębiorczości?
- Współpraca pomiędzy biznesem a nauką wymaga “tłumacza”. I tym właśnie jest NerdNet – Jakub Sobolewski (NerdNet)