Na zdjęciu: Mark Zuckerberg, CEO Facebooka | fot. materiały prasowe
Błędy
– Miałem 19 lat kiedy wystartowałem z Facebookiem, nie wiedziałem nic o budowaniu biznesu i globalnego serwisu internetowego. Przez te wszystkie lata popełniłem każdy błąd jaki tylko możesz sobie wyobrazić. Dziesiątki technicznych pomyłek i nietrafionych umów. Ufałem niewłaściwym ludziom i obsadzałem utalentowane osoby na niewłaściwych miejscach. Przegapiłem ważne trendy i działałem wolniej od innych – pisze Zuckerberg.
Dodaje, że uruchamiał produkt za produktem, który potem okazywał się klapą. Niemniej było to jednak cenną lekcją. – Nasza społeczność istnieje dzisiaj nie dlatego, że unikaliśmy błędów, ale dlatego, że wierzymy, że to co robimy jest wystarczająco ważne, aby dążyć do rozwiązania głównego problemu z jakim się mierzymy. Doskonale wiemy, że zawodziliśmy raz za razem, ale to jedyny sposób, żeby kroczyć naprzód – wyjaśnia.
Ulepszyć serwis
Zuckerberg przyznaje, że mimo upływu czasu, Facebook wciąż jest na początku drogi i w związku z tym będzie pracować nad udoskonaleniem serwisu społecznościowego. Na początku roku zapowiadał, że w 2018 skupi się na naprawie Facebooka. Jego zdaniem, serwis ma wiele do zrobienia, jeśli chodzi o utwierdzenie użytkowników w przekonaniu, że czas spędzony na Facebooku jest dobrze spędzonym czasem oraz o ważne sprawy jak ochronę społeczności przed nadużyciami, nienawiścią i ingerencją ze strony państw.
Dodał, że nie uda się zapobiec wszystkim błędom i nadużyciom, bo już teraz jego spółka popełnia za dużo błędów przy egzekwowaniu swojej polityki oraz bezskutecznie usiłuje zapobiec wykorzystaniu Facebooka do niewłaściwych celów. W związku z tym zamierza w tym roku skupić wokół siebie grono ekspertów zajmujących się historią, filozofią, socjologią i technologią, aby omówić związane z nimi kwestie i usprawnić działanie Facebooka, zwiększyć bezpieczeństwo oraz likwidować nieprawdziwe treści.
Centralizacja i decentralizacja władzy
– Na przykład jedną z najbardziej interesujących kwestii dotyczących technologii jest centralizacja i decentralizacja. Wiele osób zwróciło się ku technologii wierząc, że może być to siła, która dzięki decentralizacji, odda władzę w ręce ludzi – tak myślała większość w latach ’90 i ’00. Dzisiaj z kolei wiele osób przestało w to wierzyć – pisze Mark Zuckerberg. Jego zdaniem, wraz z pojawieniem się niewielkiej liczby dużych firm technologicznych, rządy zaczęły obserwować obywateli, a technologia wyłącznie scentralizowała władzę.
