Na początku tego roku Klarna ogłosiła zamknięcie biur w Amsterdamie i niemieckim Mannheim oraz zapowiedziała, że nie przedłuży umowy najmu w Columbus w USA, która wygasa pod koniec 2025 roku. Takie działania generują koszty – np. związane z wcześniejszym zakończeniem umów najmu, odprawami czy remontami – które księgowane są jako jednorazowe wydatki restrukturyzacyjne. W przypadku Klarny, łączna „opłata restrukturyzacyjna” wyniosła 24 mln dolarów.
Ta opłata, tak jak i koszty programów motywacyjnych dla pracowników i partnerów, opartych na akcjach, które pochłonęły 26 mln dolarów, miała wpływ na wysokość straty Klarny w drugim kwartale obecnego roku.
Porównując z rokiem poprzednim, strata wzrosła o 18 mln dolarów i wynosi 53 mln dolarów. To jednak lepszy wynik niż w pierwszym kwartale 2025 roku, gdy firma zanotowała stratę rzędu 99 mln dolarów.
Klarna dalej rośnie
Klarna coraz mocniej rozwija działalność w Stanach Zjednoczonych i we wrześniu ubiegłego roku wznowiła proces pierwszej oferty publicznej (IPO), dzięki czemu przychody fintechu wzrosły w drugim kwartale do 823 mln dolarów, z 661 mln dolarów rok wcześniej.
Firma poinformowała również o wzroście rezerw na straty kredytowe – z 106 mln do 174 mln dolarów rok do roku.
– Ważne jest, aby podkreślić, że większe rezerwy nie oznaczają, iż więcej klientów ma problemy ze spłatą zobowiązań. Przeciwnie – wskaźniki opóźnień w płatnościach wciąż spadają – zaznaczył prezes Sebastian Siemiatkowski w rozmowie z Tech EU.
Klarna poinformowała także, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy liczba jej klientów wzrosła o 26 mln – do 111 mln.