Kto zarabia na AI
Raport Andreessen Horowitz zatytułowany AI Spending Report powstał na podstawie danych z ponad 200 tys. klientów fintechu Mercury (czerwiec-sierpień 2025). Zidentyfikowano 50 firm, które tworzą aplikacje AI wykorzystywane w praktyce – nie tylko modele czy infrastrukturę, ale konkretne narzędzia wspierające codzienną pracę.
Raport przede wszystkim pokazuje, gdzie sztuczna inteligencja jest faktycznie stosowana. Innymi słowy – ujawnia, za jakie produkty startupy płacą, by działać szybciej, taniej i efektywniej.
Z badania Mercury wynika też, że większość młodych firm planuje zwiększyć budżety na AI, a te, które już korzystają z takich rozwiązań, odnotowują wyższy zwrot z inwestycji, niż w przypadku tradycyjnych narzędzi.
Horyzontalne kontra wertykalne: AI dla wszystkich czy dla specjalistów?
W zestawieniu przeważają aplikacje horyzontalne – uniwersalne narzędzia zwiększające produktywność w całej organizacji. Stanowią one 60% listy, a dominują wśród nich asystenci oparci na dużych modelach językowych: OpenAI (#1), Anthropic (#2), Perplexity (#12) czy Merlin AI (#30). Coraz większe znaczenie mają też „przestrzenie robocze”, jak Notion (#10) i Manus (#33), w których użytkownicy mogą uzyskiwać dostęp do LLM w kontekście swoich istniejących plików.
Kolejna mocna kategoria to narzędzia do spotkań i robienia notatek, takie jak Fyxer (#7), Otter AI (#41) czy Read AI (#49). Obserwujemy tu trend rozszerzania funkcji – aplikacje nie tylko transkrybują, ale też analizują rozmowy i generują rekomendacje w czasie rzeczywistym.
Wśród aplikacji wertykalnych, czyli skierowanych do konkretnych ról (40% listy), dominują rozwiązania wspierające ludzi w pracy, zamiast ich zastępować. Znajdziemy tu m.in. Crosby Legal (AI dla prawników), Cognition (asystent inżyniera), 11x (automatyzacja procesów sprzedażowych) i Serval (AI helpdesk). Choć na razie pełne „zespoły agentów” to wciąż przyszłość, autorzy raportu spodziewają się szybkiego rozwoju takich rozwiązań – szczególnie w startupach, które nie są obciążone długimi kontraktami z tradycyjnymi dostawcami.
Vibe Coding: od trendu do standardu
Jednym z ciekawszych zjawisk jest rosnąca popularność tzw. vibe coding – czyli programowanie wspierane przez AI. Na liście znalazły się cztery platformy tego typu: Replit (#3), Cursor (#6), Lovable (#18) i Emergent (#48).
Replit, oferujący narzędzia klasy enterprise, zarabia już 15 razy więcej niż Lovable, mimo że ten drugi cieszy się większym ruchem wśród użytkowników indywidualnych.
– Dlaczego tak się dzieje? Mamy kilka teorii. Podczas gdy Lovable koncentruje się bardziej na szybkim generowaniu interfejsu użytkownika i komponentów (i prawdopodobnie zapewnia niższą barierę wejścia dla zwykłych użytkowników), Replit wykracza poza projektowanie front-endu, umożliwiając tworzenie w pełni funkcjonalnych aplikacji, agentów i automatyzacji klasy korporacyjnej – piszą twórcy raportu.
Od konsumentów do korporacji: granice się zacierają
Raport a16z i Mercury potwierdza też, że świat B2C i B2B coraz bardziej się przenika. Aż 70% analizowanych aplikacji można wdrożyć zarówno indywidualnie, jak i w zespole, bez potrzeby zakupu licencji korporacyjnej. Wiele firm – takich jak Canva, Midjourney czy Cluely – zaczynało jako narzędzia konsumenckie, ale dziś generują coraz większe przychody z rynku biznesowego.
– Dzięki sztucznej inteligencji produkty konsumenckie są potężniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, a jednocześnie mogą służyć potrzebom przedsiębiorstw. Biorąc pod uwagę pilną potrzebę wdrożenia sztucznej inteligencji w celu zwiększenia efektywności pracowników, narzędzia te są „wciągane” do przedsiębiorstw szybciej niż kiedykolwiek wcześniej – czytamy w raporcie.
Tradycyjny cykl rozwoju oprogramowania – od wersji konsumenckiej do enterprise – uległ skróceniu. Firmy, które dziś zaczynają od klientów indywidualnych, już w ciągu roku mogą stać się graczami na rynku B2B – podkreślają autorzy raportu.