Czym jest Wasz projekt?
Super Monitoring to system monitorujący dostępność oraz prawidłowe funkcjonowanie serwisów i serwerów internetowych. Co 60 sekund nasza sieć monitorująca łączą się z serwerem klienta i wykonują takie testy jak: pobranie nagłówka serwera, zmierzenie czasu odpowiedzi oraz czasu wczytania strony, wypełnienie formularza, sprawdzenie obecności zdefiniowanej frazy w kodzie, wygenerowanie sumy kontrolnej pliku i porównanie ze wzorcową. W przypadku wykrycia nieprawidłowości do zdefiniowanych przez klienta osób wysyłane są alerty – emailem, SMSem i na GG.
Jaki problem rozwiązujecie?
Awaria serwisu internetowego przekłada się na wymierne straty dla jego właściciela. Żeby zminimalizować straty trzeba maksymalnie skrócić czas reakcji na awarię i rozpocząć działania naprawcze zanim o problemie zaczną informować użytkownicy. Monitoring ma sprawić, że operator serwisu internetowego będzie pierwszym, który dowie się o awarii. Monitoring dostępności pozwala też weryfikować jakoś usług hostingowych – dostarczając niezależnie zmierzoną wartość dostępności (uptime). Wartość tą można porównywać z poziomem dostępności gwarantowanym przez dostawcę hostingu w ramach umowy typu SLA.
Do kogo kierujecie swój projekt?
Naszymi klientami są firmy z różnych branż – w szczególności z usług monitoringu korzystają osoby piastujące w organizacjach stanowiska odpowiedzialne za serwisy internetowe różnego rodzaju. Należą do nich specjaliści od marketingu, sprzedaży, PR, IT, ale również indywidualni przedsiębiorcy, blogerzy, webmasterzy. Dzięki wersji mobilnej serwisu, usługa jest przydatna również dla klientów będących w ruchu, potrzebujących sprawdzać dostępność swojego serwisu za pomocą smartfona.
Kto stoi za projektem?
Już jakiś czas temu wyciekła na światło dzienne informacja, że zamiast niezawodnej infrastruktury składającej się ze stacji monitorujących znajdujących się w 4 niezależnych lokalizacjach wykorzystujemy drużynę superbohaterów. 🙂 A tak na serio, właścicielem i operatorem serwisu jest agencja interaktywna SITEIMPULSE z Warszawy.
Na jakim etapie jest projekt? Jakie macie obecnie wyniki?
Właśnie przeprowadziliśmy re-branding. Do tej pory serwis nazywał się po prostu „Monitoring-Stron”, co trudno nazwać marką. „Super Monitoring” pasuje charakterem do komiksowo-superbohaterskiej stylistyki naszej komunikacji. Produkt jest dojrzały, walczymy o klientów, co nie jest łatwe szczególnie na rynku globalnym, gdzie konkurencja jest bardzo silna. Monitorujemy już strony internetowe i serwery klientów z 19 krajów. Podpisujemy też kolejne umowy na monitoring dedykowany – rozwiązania testujące określone procesy serwisów internetowych (w tym ecommerce).
Jakie są plany rozwoju?
Przede wszystkim, ciągle rozbudowujemy funkcjonalności naszego systemu. O kierunkach tego rozwoju w dużej mierze decydują nasi klienci. Nie tylko podpowiadają nam, jakich funkcji oczekują, ale również decydują o kolejności wdrożeń, biorąc udział w naszej ankiecie. Biznesowo planujemy położyć większy nacisk na rozwój sprzedaży pośredniej, czyli marketingu afiliacyjnego z jednej strony i partnerstw z agencjami webowymi z drugiej. Rozważamy też uruchomienie kolejnych – po polskiej, angielskiej i hiszpańskiej – wersji językowych serwisu.