FeverGuard, za pośrednictwem czujników termicznych, przetwarza obraz, a sztuczna inteligencja pozwala wykryć anomalie. System został opracowany tak, aby mierzyć i ilustrować podwyższoną temperaturę ciała w czasie rzeczywistym, wychwytywać wszelkie anomalie, a następnie wysyłać powiadomienia kiedy te się pojawią. Sensory termiczne nie są ograniczone liczbą osób, ponieważ rozpoznawanie obrazu bazuje na różnego rodzaju algorytmach AI, celem których jest określenie, czy obiekt znajdujący się w zasięgu sensora, odbiega od określonej wzorem normy. Technologia FeverGuard opiera się więc o algorytm, od podstaw przygotowany przez Pragmasoft, który rozróżnia dokładnie te cechy, na które zostaje ukierunkowany. W tym przypadku – wykrywanie podwyższonej temperatury osób znajdujących się na analizowanym obszarze.
Monitorowanie temperatury ciała jest niezwykle ważnym kryterium w procesie wczesnej diagnostyki. Wobec czego, zaraz po zidentyfikowaniu zmian, system automatycznie wysyła powiadomienia do członków zespołu odpowiedzialnego za proces. Alerty mogą mieć formę e-mail, SMS, push lub bezpośrednio wyświetlane na obserwowanym ekranie. Narzędzia pozwalają na ograniczanie przebywania wśród osób wykazujących objawy choroby, co może przyczynić się zarówno do spowolnienia rozprzestrzeniania się infekcji, jak i wzrostu poczucia bezpieczeństwa w zatłoczonych miejscach.
– Tuż przed wybuchem pandemii COVID-19, w okresie wzrostu zachorowań na grypę, dostrzegliśmy potencjał technologiczny naszego produktu, w bezdotykowym sprawdzaniu temperatur wielu osób, w czasie rzeczywistym. W ciągu kilku dni nasi programiści przygotowali odpowiedni model oraz algorytm, który pozwala masowo mierzyć i podawać wartości – wspomina Łukasz Korneluk, CEO software house’u Pragmasoft, właściciel produktu. – Taka technologia pozwala klasyfikować w tłumie osoby zmagające się z potencjalnie zaraźliwą chorobą, nawet gdy nie są jeszcze w pełni jej świadome. Wierzymy, że czytniki temperatury ciała mogą mieć szerokie zastosowanie w miejscach publicznych, ale także biurowcach, czy recepcjach instytucji publicznych lub wprost – na szpitalnych izbach przyjęć – dodaje Korneluk.