Jeśli myślisz, że zakup elektrycznego samochodu pomoże Ci oszczędzić na kosztach paliwa, możesz być w błędzie. Prawie wszyscy operatorzy sieci ładowania pojazdów elektrycznych wymagają od kierowców sporej opłaty za dostęp do ich publicznych ładowarek. W związku z rosnącymi kosztami energii Innogy, PGE, Orlen i Energa planują w tym roku wprowadzenie nowej polityki cenowej – a największy w Europie deweloper sieci ładowania pojazdów elektrycznych IONITY ogłosił kontrowersyjną decyzję o podniesieniu ceny za kWh o 500%.
– Nie sądzimy, aby było to sprawiedliwe dla kierowców chcących przejść na ekologiczny, elektryczny transport – mówi Matt Tymowski, CTO z ChargePolska. –Niskie koszty energii elektrycznej były z pewnością jednym z czynników przyciągających potencjalnych nabywców pojazdów elektrycznych. Tak wysoka podwyżka będzie miała negatywny wpływ na współczynnik konwersji ICE (silnik spalinowy) na EV (samochód elektryczny) dla Polski.
ChargePolska to nowa polska firma, która planuje zbudować sieć stacji ładowania dla pojazdów elektrycznych. Innowacja polega jednak na tym, że energię elektryczną będzie oferowała za darmo. Zamiast właścicieli pojazdów zapłacą za nią reklamodawcy. Przekształcenie elektrycznych ładowarek w cyfrowe nośniki digital signage udostępni firmom zupełnie nowy nośnik reklamowy.
–Pozwalamy firmom na wyświetlenie świadomych ekologicznie treści na ładowarkach, a użytkownikom dajemy możliwość bezpłatnego ładowania w zamian za interakcję z przekazem reklamodawcy – tłumaczy Tymowski.
Pierwszym klientem ChargePolska jest platforma do zamawiania przejazdów Bolt. Platforma kompensuje dwutlenek węgla emitowany podczas wszystkich przejazdów w Europie, więc dbanie o środowisko nie jest jej obce. Mechanizm współpracy z ChargePolska jest prosty: gdy kierowca podłączy swój elektryczny samochód do ładowarki, zyskuje dwie rzeczy – bezpłatne ładowanie pojazdu oraz zniżkę na kolejny przejazd Boltem.
– Od słów do czynów – mówi Maksymilian Malicki, Brand Manager w firmie Bolt. –Naszym celem jest bycie liderem w ruchu na rzecz zrównoważonego transportu. Z jednej strony nasze przejazdy są neutralne węglowo, z drugiej strony inwestujemy w elektryczną mikromobilność. A w międzyczasie stale szukamy kolejnych rozwiązań, które pomogą środowisku. I właśnie dlatego rozpoczęliśmy współpracę z ChargePolska.
W ciągu ostatniej dekady duże firmy energetyczne i naftowe wydały miliardy na stworzenie podstaw dla rynku ładowania EV „płacenie za kWh”. W świecie, który odchodzi od tradycyjnych paliw, jest on postrzegany jako inteligentny krok w kierunku ustanowienia zaplecza dla tej branży. Panuje powszechna zgoda co do tego, że im więcej pojawia się kierowców pojazdów elektrycznych, tym więcej kWh można im sprzedać.
–Problem polega na tym, że trudno jest osiągnąć zysk ze sprzedaży samych kilowatów – mówi Tymowski. – Dlatego postanowiliśmy stworzyć zrównoważony model rozwoju w zakresie budowy sieci ładowania pojazdów elektrycznych.
ChargePolska nie bazuje na trudnym do oszacowania zysku ze sprzedaży kilowatów energii. Zamiast tego przerzuca koszt energii elektrycznej na reklamodawców – a zarabia na udostępnianiu interaktywnych ekranów montowanych bezpośrednio w ładowarkach. Właściciele samochodów elektrycznych ładują więc za darmo, a reklamodawcy docierają do atrakcyjnej grupy docelowej w odpowiednim kontekście.
Pilotażowy program ChargePolska odbywa się aktualnie w Przeźmierowie koło Poznania.
– Chcemy udowodnić, że nasza platforma jest skutecznym sposobem na zrównoważony rozwój sieci ładowania pojazdów elektrycznych, poprzez wykorzystanie siły międzynarodowych marek, które pchają do przodu program czystego transportu – mówi Matt Tymowski.